Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 26, 2010 22:16 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Czasami, jak mam urwanie głowy w pracy, to sobie myślę, że fajnie byłoby znowu być na studiach, ale potem jak przypominam sobie takie sytuacje, o których piszesz, to stwierdzam, że jednak lepiej nie :?

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie wrz 26, 2010 22:25 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Tak bywa...

Kociska ok.
Nikt w sprawie adopcji nie dzwoni...
Hoga, Gaga i Kala...się rozżerają powoli...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pon wrz 27, 2010 15:34 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Ehh...masakra z tymi adopcjami starszaków :( ...
Jedziemy jutro bądź w środę na szczepienia? zadzwonię do Ciebie jeszcze...
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto wrz 28, 2010 10:47 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Leoś zasrany jak nie wiem co... pranie ,pranie ,pranie... 3 pralki dziś będa jak nic...
Leci mu spod ogona...brat już ze mną mieszka, a że Leo lubi spać z nim...to się chopak obudził z dużą ilością "szczęścia" we włosach...
Robale dalej są... muszę mu advocate kupić i koniec, tabletki to chyba robale na przekąskę mają...
Dziwne,bo Lea nie ma robali , a dostała te same tabletki...
Leo zamknięty w kabinie prysznicowej... kupię advocate i będę musiała mu dać antybiotyk, bo z powodu tych robali i podrażnienia śluzówki , chyba jeszcze ma jakieś zapalenie bakteryjne , bo jedzenie wychodzi prawie w tej samej formie jak wchodziło, niezbyt strawione...i cuchnące...


Z racji dziury finansowej... skłaniam się ku pyrantelum na robale , tyle że to na receptę.

Chyba mamy herpes virusa...bo co odstawię antybiotyki , to one posiedzą pare dni zdrowe i zaczynają znowu kichulić :?
Mam ochotę dać im azytromycynę...3 dni i papa, ale jak to wirus...
Immunodol nam się kończy...

Tina zasmarkana, Mina zasmarkana , a obie szczepione...

3ka wielkokotów ma się , prócz kataru, świetnie...
Może ten katar z robalami zwiazany?

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto wrz 28, 2010 12:57 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Jeśli możesz poczekać z odrobaczaniam do 1 X to coś podeślę
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto wrz 28, 2010 13:06 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

taizu pisze:Jeśli możesz poczekać z odrobaczaniam do 1 X to coś podeślę


Leoś czekać nie może, dziś muszę mu dać advocate...chociaż trochę się boję, bo sądząc po ilości robali wydobywającej się z kałem, bezpieczniej byłoby mu dać dziś pyrantelum, żeby "ogłuszyć " robale i żeby wyszły porażone, ale żywe- bo toksyny- i wtedy jak będzie mniej robali dać mu advocate, bez obawy że zabite robale uwolnią coś niecoś i mały ...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto wrz 28, 2010 13:13 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Poszłabym już do Weta...ale z racji tego , że ja to mam mało nieszczęść...to mamy awarię inst. elektrycznej i nie ma prądu w dwóch pokojach... kuchnia całe szczęście ma prąd...
Ubaw po pachy...

Czekam na elektryka...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto wrz 28, 2010 14:59 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Asia, immunodol wychodzi drogo, lepszy jest beta glukan, wielokrotnie tańszy, nagminnie stosowany przez forumowe kocie mamy..kupiłam nawet bo chce też podwórkowym kotom dawać, baba mówiła że jest w kapsułkach z proszkiem ale jest w tabletach grrr i trzeba kruszyć a tego beta glutanu daje się tylko ociupinkę na kota...

Ja na Twoim miejscu poradziłabym się weta do do Leosia bo kiepsko to z opisu wygląda i coś się dzieje niedobrego skoro ma taką biegunę... :roll: żeby nie było zapóźno na leczenie... :(

Heh, niedobrze z tymi choróbskami :( ...czyli szczepienia wciąż wstrzymujemy? chciałabym by już miały te szczepienia choć i były pod tym względem bezpieczne...
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto wrz 28, 2010 15:20 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Asia, wprosiłam się na jutro na Kalutków :ryk:
Pozdrowić go od Ciebie i reszty brojów ? :) 8)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto wrz 28, 2010 15:54 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Zaszczepić chyba można ??
Nie wiem...

Hoga ząbkuje...

Do Weta po to żeby dostał linco ... mam tu , dawkę znam, to dam...
Doopka go boli...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto wrz 28, 2010 15:58 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Asia, to pojedźmy z nimi jutro do weta z rana co? weźmiesz i małego przy okazji a wet obejrzy starszaki i zaszczepimy je jak wszytsko oki!? Po 10:00 ? Na Lelewela..
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto wrz 28, 2010 19:04 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Marea pisze:Asia, to pojedźmy z nimi jutro do weta z rana co? weźmiesz i małego przy okazji a wet obejrzy starszaki i zaszczepimy je jak wszytsko oki!? Po 10:00 ? Na Lelewela..


Już byłam.

Mamy TASIEMCA!!
Znaczy się Leo ma... dlatego tabletka nie podziałała tak jak powinna...

Kupiłam pyrantelum, od dr dostałam prazikwantel ... wszystkie młode dostały pyrantel, jutro dostaną prazikwantel albo jeszcze raz pyrantel i wtedy prazikwantel...

Jutro z rana jestem na uczelni...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro wrz 29, 2010 14:19 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Z tego co wyczytałam to i Milbemax i Aniprazol ma substancję czynną prazikwantel...pewnie jedno podanie Milbemaxu to było za mało...mam nadzieję że ruszy po tym kolejnym odrobaczaniu i stanie chłopak na nogi i ureguluje mu się brzusio :(

Byłam dziś u Kalutka...fajny chłopak z niego, nazywają go Stforek :lol: i zakochani w nim wszyscy po uszy :-)
Też pokichuje ciut i oczka ma trochę ropiejące, ale bez dramatu, ma energię, szaleje, ma apetyt więc bezsensu znów anytbiotyk pakować w niego, poradziłam Paulinie żeby podawała mu coś na odporność, czy to Biostyminę czy inny preparat od weta a jak nie będzie się poprawiało wtedy do weta po leki...

Obrazek Obrazek
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 29, 2010 15:20 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Leo już lepiej, ale to wina antybiotyku.
Nie leje się z niego...wijących robali w kupalu nie było...póki co był dziś tylko jeden więc dobrze rokuje.

Kalutek ma to samo co Kala, Gaga i Hoga i Tina i Minia...
Lea jest zagrzybiona...
Leo ma tasiora...

Czyli pełny urodzaj...


Tego herpesa gamonie przywlokły z lecznicy i dalej się ciągnie...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Czw wrz 30, 2010 7:13 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

po ostatnim obrobaczeniu Ramzes dostał mega biegunki, myśleliśmy ze to znowu nawrót E. Colli, posiew wyszedł ze nie, laboratoryjne badania nic nie wykazywały, w końcu wet zrobił u siebie badanie kupala i okazało sie że tasiemiec grasuje, wiec dostał 3x co 2 tyg zaastrzyki na tasiemca, a teraz 1x co miesiac 3/4 tabletki i tak co pół roku...
podobno pozybyć sie tasiemca to trwa i trwa... nie wiem jak to u maluchów ale pewnie tez nie łatwo...
podrawiam serdecznie ;-)
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05, puszatek i 95 gości