Lesio wchodzi ciagle na kolana. Lena ciagle na stol

pocieszajace jest to, ze Lesio biegnie jak tylko uslyszy jedzenie. ze ma apetyt..
jutro dokupie im wiecej pasztetow, niech jedza. tylko Lenie sie słonina robi... ale na tym drapaku bedzie miala ruchu, wiec moze nie utyje.
jak koty przyjechaly to Lesio tez był markotny, pozniej kiedy mu przeszlo chorobsko było lepiej i nawet troche z Lena szalał, ale teraz znowu jest zle. rano pojedziemy do weterynarza.
dziwne, ale bardzo mi spasował wet w zakopanem, otworzyli nowa klinike, nawet chirurgia jest. weterynarzowi dobrze z oczu patrzy

musze jeszcze przemyslec, gdzie je sterylizowac/kastrowac...
zdjecia porobie. teraz juz bedziemy w warszawie to ze wszystkim bedzie latwiej.