witam
to ja natknęłam się na kocinę w piątek ....
kocia wpadła mi wprost pod koła w centrum Szydłowca,
... ludzie którzy szli obok niej chodnikiem widzieli jak chciała przebiec przez ulicę ale nikt nie złapał jej , tylko się patrzyli czy wpadnie pod samochód - widziałam potem w lusterku jak się oglądali czy jej nie przejechałam ... szydłowiecka rzeczywistość ....
i tak kicia wylądowała chwilowo u mnie - tzn. nie miałam sumienia jej tak zostawić , zwłaszcza że jak ją wyciągnęłam spod samochodu zobaczyłam w jakim jest stanie - oczy miała zaklejone ropą ... ona nic prawie nie widziała ...
.. podejrzewam że w okolicy są jeszcze inne takie kociaki , bo zauważyłam za ogrodzeniem niezamieszkałej działki większego kota, może to być jej matka ...
byłam u weta
to kociczka, wiek około 7 tygodni
zaniedbana,
zaawansowany koci katar - dostała antybiotyk, krople do zapuszczania do oczu i nosa,
została odrobaczona i odpchlona ...... nie wiem co z nią zrobić - siedzi zamknięta w koszyku w garażu i płacze
zdjęcia w domu, ale obecnie musi być w garażu i to też przelotnie ...
kicha ...
nie wiem co z nią robić, a trzymanie w zamkniętym koszyku też jej szczęścia nie przyniesie ...nie mogę jej trzymać w domu - mam już od dawna wojnę z rodziną o przetrzymywanie zwierząt , a w domu brat ma uczulenie na sierść kota ...


prosze o pomoc ...
wiem że takich kocich bid są setki, ale może to kocię poprzez to że akurat wpadło pod mój samochód wygrało szansę na lepszy los ....
proszę o pomoc ...
oczy i nos po zakrapianiu 3 razy dziennie już dzisiaj wieczorem o wiele lepiej, wyczyściłam jej pyszczek z ropy ... wygląda już całkiem dobrze ... mam nadzieję że wyjdzie z tego ...
kontakt do mnie - 604 322 515