HUGO CHAVEZ na Paluchu - DO ZOBACZENIA :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 25, 2010 23:48 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - POTRZEBNY AWARYJNY TDT NA 3 TYG.

Ja tylko wypytuję. Póki co badamy sytuację różnych kotków, najbardziej jesteśmy zdecydowani na kot(y) nieco starsze, dobrze układające się z psami.
Ale odpowiedź na takie pytania nawet jeśli nie skończy się domem u nas, to może skończyć się domem w ogóle, prawda?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie wrz 26, 2010 11:27 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - POTRZEBNY AWARYJNY TDT NA 3 TYG.

u mnie najbardziej uciążliwy katarek u kici schroniskowej w bardzo złym stanie to było branie antybiotyków przez 5 dni i potem po nawrocie jeden zastrzyk z uodparniacza-te 5 dni to było dlatego że kicia miała bardzo ciężki stan,bo zazwyczaj dają tylko 3 zastrzyki co 2-gi dzień. ja za zastrzyk płaciłam 20zł.
Zazwyczaj dają tabletki-one są tańsze ale trudniej podac do pysia-czasem koty się byntują,czasem wcale nie.-zazwyczaj te schroniskowe są bardzo grzeczne i wdzięczne całemu światu i dają ze sobą robić wszystko-zupełnie jakby wiedziały że się im chce pomóc...moja kicia cała była "mniejsza od tabletki " :ryk: więc ja zdecydowałam się na zastrzyki.

Jeśli ona ma tylko nawrót gluta to może być tak że wystarczy ciepły dom,lepsze jedzonko i np jeden zastrzyk na podniesienie odporności i będzie po glucie.
w razie czego ja mogę Ci dostarczyć betaglukan-rewelacyjny środek na uodpornienie-u mnie po tym w 3 dni glut przeszedł jak ręką odjął-daje się tyle co lebek od szpilki więc kotek nawet nie wie że to je -duża łatwość podania :)


z tego co czytam to idealna byłaby dla Ciebie Mika-Morunia,bo lubi psy :)
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Nie wrz 26, 2010 12:06 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - POTRZEBNY AWARYJNY TDT NA 3 TYG.

Szalony Kot pisze:Ja tylko wypytuję. Póki co badamy sytuację różnych kotków, najbardziej jesteśmy zdecydowani na kot(y) nieco starsze, dobrze układające się z psami.
Ale odpowiedź na takie pytania nawet jeśli nie skończy się domem u nas, to może skończyć się domem w ogóle, prawda?

nie musza byc zabrane razem, po prostu to ostatnie 2 kotki z 2009 roku. Najdluzej jest MIka, ona nie ma grzyba. Kotki /lub kotke mozemy umiescic w szpitaliku na kilka dni leczenia, ale nie na dluzej (kazdy dzien to 30 zł za sam pobyt, a pieniedzy ciagle brakuje). trudno mi powiedziec, ile czasu zajmie leczenie, moze byc tak, ze wystarczy dobrze dobrany antybiotyk, a moze byc tak, ze infekcja bedzie sie ciagnac troche dluzej. Jesli macie psy, nie powinny sie zarazic, jesli inne koty, trzeba by te izolowac od nich przez okres leczenia.
I tak jak pisalam - moge na poczatku umiescic kotki w szpitalu, zeby zaczely byc prawidlowo leczone, natomiast one dlugo w schronisku juz nie pociagna..... Liczy sie kazdy dzien, blagam....

I jeszcze - te kotki sa w boksie vis a vis psow - nie powinny miec zadnych problemow z dogadaniem sie z psami, Mika na pewno nie bedzie miala...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Nie wrz 26, 2010 12:28 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - POTRZEBNY AWARYJNY TDT NA 3 TYG.

w razie czego - jesli sa za mlode - na Paluch trafil kilkunastoletni kot.... pewnie dlugo tam nie wytrzyma.... :roll: juz nie wiem dla kogo szukac domu w pierwszej kolejnosci.. :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Nie wrz 26, 2010 15:07 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - POTRZEBNY AWARYJNY TDT NA 3 TYG.

Dziewczęta spory bajzelek nam się tu zrobił :twisted:

Zostawmy może ten wątek Hugo Chavezowi... Który od środy jest już w tymczasowym lokum, gdzie przechodzi grzybową kwarantannę, a ma dom stały... I przenieśmy się na wątek główny Paluszków:

viewtopic.php?f=1&t=111943&p=6453499#p6453499

Tam dodałam też słówko do Szalonego Kota :D Nie rozpisywałam się już na temat leczenia, bo Smarti i Never już napisały i ja się z tym zgadzam :D

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 26, 2010 15:37 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - MA DOM STAŁY :)))

jak tam Hugo? :)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie wrz 26, 2010 16:27 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - MA DOM STAŁY :)))

Jak już będzie w domku stałym, to koniecznie dajcie znać w wątku seniorów, bo - o ile mnie pamięć nie myli - jest tam zgłoszony.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie wrz 26, 2010 16:56 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - MA DOM STAŁY :)))

Kotek wzięty przeze mnie na wyleczenie z grzyba zamiast Hugona czyli Brad (Brat) przyjechał przed chwilą.
Odbierał go mój mąż i od p.wet mamy przekazane tyle że grzyb jest już dawno nieaktywny !! :piwa: :piwa: :piwa:
Brad dostał pastylki lamisil aby nie nastąpił nawrót w nowym środowisku-tak zrozumiałam-jutro zadzwonię do p.wet i wypytam dokładnie.

tak czy inaczej-jestem szczęśliwa że go wzięłam bo okazuje się że niepotrzebnie się bałam !! gdybym się rozmyśliła-zrobiłabym głupotę i kotu wielką krzywdę.

kot jest przepiękny,wielki i puchaty :1luvu: .Bardzo śmiały i miły i wcale nie wygłodzony. :1luvu:
jedzonko owszem spróbował ale bardzo dystyngowanie-bez rzucania się na michę.Następnie zaczął się dokładnie myć. :1luvu: Uroczy i zrelaksowany... :1luvu:
jest dokładnie jak z obrazka na puszce Felixa- :kotek: :1luvu:

do Szalonego Kota-myślę że nie ma się czego bać.
zwłaszcza jeśli tak pięknie wyglądają koty uznane przez paluchowych wetów za zagrzybione :mrgreen: :mrgreen:
jutro zrobię mu fotki i umieszcze na wątku paluszkowym.
wynoszę się stąd aby zostawić wątek dla prawowitego własciciela Hugona.
zapraszam osoby zainteresowane losem Brada-od teraz na pewno już lepszym losem :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ostatnio edytowano Nie wrz 26, 2010 19:27 przez smarti, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Nie wrz 26, 2010 18:47 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - MA DOM STAŁY :)))

tillibulek pisze:jak tam Hugo? :)



Hugo dobrze :D Never rozmawiała dzisiaj z rodziną zatępczą ;) Jest bardzo grzeczny :D

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 26, 2010 19:02 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - MA DOM STAŁY :)))

alareipan pisze:
tillibulek pisze:jak tam Hugo? :)



Hugo dobrze :D Never rozmawiała dzisiaj z rodziną zatępczą ;) Jest bardzo grzeczny :D

no wlasnie przeczytalam na watku Paluszków - super, ze kić grzeczny, a jak jego zdroweczko? tez dobrze mam nadzieje... :ok: :ok: :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie wrz 26, 2010 19:08 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - MA DOM STAŁY :)))

potrebne rady jak kąpac kota - ja sie na tym w ogole nie znam :oops: ewentualnie wsparcie kogos doswiadczonego podczas kąpieli

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon wrz 27, 2010 7:03 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - MA DOM STAŁY :)))

ja tez nigdy nie odwazylam sie wykąpać kota - jedynie kocie portki prałam w umywalce...

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon wrz 27, 2010 13:59 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - MA DOM STAŁY :)))

ja raz kąpałam kotkę tymczaskę, wziętą z ulicy. kąpiej w nizoralu, bo kotka z grzybkiem. no i kotka taka raczej mało ufna, jak to kot z ulicy.
wzięłam wanienkę do kąpania dzieci i wypełniłam wodą (nie gorącą tylko ciepłą, trochę cieplejszą niż temp. ciała), kotkę łapałam za kark i namaczałam, po czym trzymając ją cały czas jedną ręką, drugą żonglowałam szamponem i nakładałam go na kotkę. potem kotka wyrywała się i latała po pokoju a ja za nią, żeby rozmasować szampon. jak już była ładnie spieniona, to ją znów za kark łapałam i namaczałam w wanience, w spłukiwaniu pomocny też był garnuszek z rączką (miałam taki fajny litrowy, wysoki). powtórka całej operacji. a potem to już tylko wytrzeć do sucha (na ile się da) i pozostawić do wyschnięcia (przy grzybie odradza się suszarkę, bo można roznieść zarodniki). no i wylać wodę z wanienki i posprzątać pokój...
uwaga na kocie uszy - żeby ich nie zalać, bo przyplącze się jakieś zapalenie ucha!
podczas całej operacji kotka głośno miauczała, na pewno nieźle mi nawtykała, ale ostatecznie wyszłam cało, bez ugryzień ani zadrapań.
ponoć bywają koty, które spokojnie dają się kąpać... może i tak... :twisted: moje dwa diabełki wywijają łapami po całej wannie, jak tylko chcę im łapy opłukać, kąpać ich w całości nawet nie próbowałam.
Ostatnio edytowano Pon wrz 27, 2010 15:40 przez bekos, łącznie edytowano 1 raz

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 27, 2010 14:10 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - MA DOM STAŁY :)))

o rany, bekos, odwazna jestes, dziką kotke kąpać to nie lada wyczyn :strach: :strach: :strach:

szacuneczek, dobra kobieto :mrgreen: :mrgreen:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon wrz 27, 2010 14:21 Re: HUGO CHAVEZ na Paluchu - MA DOM STAŁY :)))

ja wyprałam ostatnio nasz nowy tymczasowy nabytek - małego Mango - bo zamiast kremowo-rudego był mocno szaro-rudy... :?

fakt, że wspierałam się rękawicą Econetti i pomocą córki - ale myślę, że bez rękawicy ze zwykłą gąbką też się da, natomiast pomoc drugiej osoby potrzebna bardzo...

do plastikowej miski nalałam ciepłej wody, postawiłam na blacie w pralni (można w kuchni, łazience -na takiej wysokości, żeby wygodnie było nad miską operować i w miejscu, gdzie łatwo potem wodę zetrzeć.......), Ola trzymała Mango tak, aby jego łapy w miarę możliwości częściej przebywały jednak w misce, niż poza nią, ja polałam małego wodą (dużym kubkiem) namydliłam rękawicę, natarłam wyrywające się futro i polałam ponownie wodą tyle razy, ile pozwolił... :roll: - czyli całe dwa...

potem tylko zawinięcie w duży ręcznik - i małe uspokoiło się wreszcie - wrzask mordowanego kota zamienił się w traktorek... 8)

nie była to kąpiel relaksacyjna... ani zbytnio dokładna, ale mały zapaszek wydawał niezbyt fajny i mocno matowy w dotyku był - więc nie było wyjścia
nie ukrywam, że liczyłam na to, że po kąpieli sam się potem dokładniej domyje - i tak rzeczywiście było :piwa:

tyle, że on kurdupel, mały i chudy - przy dorosłym kocie grube rękawice i siła osoby trzymającej chyba niezbędne.... :(

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 685 gości