smarti pisze:Kotek wzięty przeze mnie na leczenie z grzyba zamiast Hugona czyli Brad (Brat) przyjechał przed chwilą.
Odbierał go mój mąż i od p.wet mamy przekazane tyle że grzyb jest już dawno nieaktywny !!![]()
![]()
![]()
Brad dostał pastylki lamisil aby nie nastąpił nawrót w nowym środowisku-tak zrozumiałam-jutro zadzwonię do p.wet i wypytam dokładnie.
tak czy inaczej-jestem szczęśliwa że go wzięłam bo okazuje się że niepotrzebnie się bałam !! gdybym się rozmyśliła-zrobiłabym głupotę i kotu wielką krzywdę.
kot jest przepiękny,wielki i puchaty.Bardzo śmiały i miły i wcale nie wygłodzony.
![]()
jedzonko owszem spróbował ale bardzo dystyngowanie-bez rzucania się na michę.Następnie zaczął się dokładnie myć.Uroczy i zrelaksowany...
![]()
jest dokładnie jak z obrazka na puszce Felixa-![]()
![]()
do Szalonego Kota-myślę że nie ma się czego bać.
zwłaszcza jeśli tak pięknie wyglądają koty uznane przez paluchowych wetów za zagrzybione![]()
![]()
jutro zrobię mu fotki i umieszcze na wątku bo na prawdę warto![]()
![]()
do ich obejrzenia zapraszam wszystkie osoby zainteresowane losem Brada-od teraz na pewno już lepszym losem![]()
![]()
![]()
![]()