kropkaXL pisze:Agunia-Ty też taki majsterkowicz jak ja!-sama montujesz?-ciężko tak samej-cos wiem na ten temat,ale meble piekne i Nikuni sie podobają!
Kasiu, ja już u Ciebie pisałam, że my podobne jesteśmy

Ciężko nie było, bo wszystkie elementy spasowane, zestawy śrub i wkrętów kompletne, instrukcja b. zrozumiała. Najtrudniej było przy pierwszej sztuce, ale kolejne już na czuja składałam

Nikunia baaardzo pomocna, a przede wszystkim najważniejsza była akceptacja z jej strony. Wszystkie "dziury", półki i blaty zaliczone - meble nadają się

Niestety po zamontowaniu drzwiczek i szuflad nie będzie już tak ciekawie dla panny (półka
na kota pozostaje), ale przynajmniej będzie miała gdzie wskakiwać i drapak 1,4m już nie będzie najwyższym meblem

Anetko, ona jest szczęśliwa, nawet jak to nieskromnie brzmi z mojej strony. To totalny luzak, poza pewnymi sytuacjami, które i tak bardzo szybko mijają i Niki prędko powraca z krainy lęku. Nauczyłam się "lekceważyć" jej strach. Jak się boi, to ją zostawiam i w mig powraca jej spokój. Zrobię jakiś zabieg i odchodzę, Niki po chwili już jest wyluzowana. Żadnych pocieszeń, gadania. Jestem asertywna i spokojna - tak jak uczy zaklinacz psów

Najważniejsze, że to działa!
Na dowód nikusiowego szczęścia poza z dzisiejszej popołudniowej drzemki (miałam jutro wrzucić, aby Was zdjęciami nie zasypywać

szok ile ja jej zdjęć zrobiłam od stycznia

a to tylko
jeden kot):

Ciekawe o co ona się tu modliła

