Agn pisze:Mam kłopoty ze spaniem. Teraz to już nie jest zabawne. Od ponad tygodnia śpię po pięć godzin na dobę. Pracy owszem dużo, ale przecież jak już się położę i zasnę, to mogłabym zupełnie spokojnie pospać do tej 9 choćby, tak żeby chociaż te 7 godzin było... a co to za pobudka przed 7 rano, kiedy położyłam się po 2?
Rozumiem, energia równonocy, ale bez kitu ile można???
mozna spoko kilkanascie i kilkadziesiat lat

a 5 godzin na dobe to zupelny luzik

teraz byla pelnia, mialam 3 noce zupelnie nieprzespane, dopiero podczas 4 zaskoczylam (ale wzielam tabletke odpowiednia
