Z Zuza mogla bym sie zamienic. Uwielbiam hamaki.
W tej firmie pracuje jego brat, wlasnie ta rodzina, i chce mi pomoc tam dostac prace, chociaz na przejsciowo, bo on tez jest w tym zakladzie w zwiazkach dla robotnikow, czy jak to sie nazywa. Wczoraj sie akurat tak skladalo, ze w tej firmie byl "dzien otwartych drzwie / dzien rodzinny" i bylo mozna wszedzie chodzic i zwiedzac i tez ludzi waznych poznac. A ja, na gebe nie spadnieta, trafilam akurat na szefa personelu, chociaz nie wiedzialam, ze on to jest, i mu nawijalam, ze chce tam pracowac. Mysle, ze go troche zdziwilo, bo pare rzeczy powiedzialam, ale do tego akurat stoje i nie zaluje. Miedzy innymi powiedzialam, ze taka firma nie byla by dla mnie wygrana, tylko ja dla firmy.

Ale tak naprawde, to nie chce tam pracowac, chociaz mi sie niektore rzeczy strasznie podobaja.