Stara Klara-w Domu u Hanelki-jak tu nie wierzyć w cuda..:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 24, 2010 17:05 Re: Stara Klara- czy musi wrócić do piwnicy? szukam DT...

carmella pisze:Marysiu, kochana jesteś :1luvu:

eeeeetaaaammm :oops: :oops: :oops:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt wrz 24, 2010 17:08 Re: Stara Klara- czy musi wrócić do piwnicy? szukam DT...

:ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt wrz 24, 2010 20:49 Re: Stara Klara- czy musi wrócić do piwnicy? szukam DT...

mar9 pisze:
carmella pisze:Marysiu, kochana jesteś :1luvu:

eeeeetaaaammm :oops: :oops: :oops:
Żadne eeeeeetaaaaam :love:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 26, 2010 16:00 Re: Stara Klara- czy musi wrócić do piwnicy? szukam DT...

i jak tam Klarcia? :)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon wrz 27, 2010 7:16 Re: Stara Klara- czy musi wrócić do piwnicy? szukam DT...

Klara jest ciut odważniejsza, wychodzi na jedzonko nawet jak patrzę (czasami) ale i tak najpewniej czuje się w budce.
W związku z tym kontynuuję głaskanie jej w budce, co oczywiście powoduje dalsze splaszczanie moich cyc .
Martwi mnie to, że dość często płacze. Klatka stoi pod oknem w pokoju, ona wychodzi z budki, patrzy na okno i płacze (wczoraj było uchylone, bo jakos tak ciepło sie zrobiło). W nocy też słyszałam jej płacz, martwię się.
Nie chcę jej pozbawiać klatki, przynajmniej do czasu, gdy będzie sama wychodzić z chęcią kontaktu czy to ze mną czy z innymi kotkami. Może gdyby zamieszkała u kogoś innego, w osobnym pokoju, bez klatki, tylko z budką to szybciej by sie odblokowała, może, ale czy to na pewno dobry pomysł znowu zmieniać jej dom? sama nie wiem, szkoda, że berni nie ma na forum, może coś by mi doradziła
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon wrz 27, 2010 7:43 Re: Stara Klara- czy musi wrócić do piwnicy? szukam DT...

nasza sytuacja nie byla identyczna, ale podobna - nie wiem czy cos pomoze, ale napisze jak bylo....

wzielismy z podworka koteczke, ktora ktos wyrzucil - latem nagle znalazla sie miedzy blokami na parkingu, biegala za kazdym kto przechodzil, oczywiscie ludzie ja olewali - zgarnelismy ja z tego podworka, okazalo sie, ze koteczka jest dzikawa, nie dawala sie glaskac, bala sie, drapała przy probie kontaktu, biegala po domu luzem - pisze o niej poniewaz tez zachowywala sie tak jak Klara tzn. stala pod drzwiami wyjsciowymi i plakala, wyglądała tesknie przez okno, wydawalo sie, ze sie garnie na dwor - po jakims czasie u nas, kiedy te sytuacje sie powtarzaly - moja siostra uznala, ze kicia teskni za wolnoscia - wziela małą i poszly z mamą na parking, gdzie kicie znalazlysmy - wypuscily ją, a ona dostala takiego szalu radosci, jakby byla najszczesliwszym kotem na swiecie - staly tam z nia pol godziny i patrzyly co robi - a ona fikołkowała, biegala, byla bardzo ucieszona - wiec obie uznaly, ze kotka woli biegac luzem niz siedziec zamknieta w czterech scianach...

ja cala noc przeplakalam, bo pokochalam tą naszą małą dzikunie (tez byla buraską, jak Klara)

rano moja siostra wychodzila do szkoly, jak tylko stanela przed klatką zobaczyła, ze cos biegnie w jej strone, bury kłebuszek wskoczyl jej z biegu na rece i nigdy wiecej nie domagal sie wychodzenia

ta sytuacja nie tlumaczy dlaczego kotki tak ciagnie na zewnatrz, ale pokazuje, ze kotki potrafia docenic opiekuncze rece i dach nad glowa....

faktycznie szkoda, ze nie ma Berni, a moze ktoras z cioteczek mialaby do niej tel, to wtedy bys do niej zadzwonila??

tez mi sie wydaje, ze zmiana miejsca dla kici nie bylaby dobrym rozwiazaniem, ona potrzebuje spokoju, potrzebuje poczuc sie bezpieczna - moze feliway by sie przydal....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon wrz 27, 2010 7:47 Re: Stara Klara- czy musi wrócić do piwnicy? szukam DT...

tillibulek pisze:(...)
faktycznie szkoda, ze nie ma Berni, a moze ktoras z cioteczek mialaby do niej tel, to wtedy bys do niej zadzwonila??

tez mi sie wydaje, ze zmiana miejsca dla kici nie bylaby dobrym rozwiazaniem, ona potrzebuje spokoju, potrzebuje poczuc sie bezpieczna - moze feliway by sie przydal....

napisałam pw do berni, czekam na odpowiedź
kontaktowałam się też z ryśką, w razie potrzeby przygotuje dla Klarci krople
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon wrz 27, 2010 7:53 Re: Stara Klara- czy musi wrócić do piwnicy? szukam DT...

:ok: :ok: :ok: :ok:

powodzonka :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto wrz 28, 2010 7:23 Re: Stara Klara-u Mar9 na tymczasie- może jakiś opiekun wirtual?

Klarunia wczoraj nie miała humoru. Na głaski w budce pozwoliła ale jak ją chciałam wziąć na ręce to spanikowała i musiałam ją dać z powrotem do klatki.
Nie wiem, może powinnam ją wziąć do weta tylko to bedzie dla niej kolejny stres. W planach miałam najpierw wziąć na szczepienie Fredzię a Klaruni na razie nie brać, żeby w domu się odstresowywała.
Nie wiem, czy wczoraj nie zrobiłam kroku wstecz z tą próbą wzięcia jej na ręce.
Chciałam ją wytulić trochę, wygłaskać, żeby poczuła ciepło człowieka, koty z reguły to lubią.
Już nie wiem, co powinnam zrobić, żeby były kolejne postępy w oswajaniu jej.
Czy samo głaskanie w budce pomoże jej?
Z ręki wczoraj też nie chciała jeść więc zostawiłam w miseczce, po jakimś czasie wyszła z budki, na tyle, aby dosięgnąć i zaczęła jeść, co chwila przy tym rozglądając się na boki i patrząc na mnie (siedziałam tuż przy klatce na podłodze).
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 28, 2010 14:12 Re: Stara Klara-u Mar9 na tymczasie- może jakiś opiekun wirtual?

mar9-jestes wspaniała że ją wzięłaś :)
myślę że czas i cierpliwość zrobi swoje-ja też mam taką kicię która najbardziej chce jeść tylko w budce i głaskać się pozwalała też tylko w budce i nawet nierzadko,ni z tego ni z owego potrafiła ugryżć głaszczącą ją rękę ale teraz,powoli-po 2 miesiącach takiego głaskania na jej warunkach,pozwala już dotknąć się poza budką. Będą postępy-zobaczysz :) :ok:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Wto wrz 28, 2010 15:54 Re: Stara Klara-u Mar9 na tymczasie- może jakiś opiekun wirtual?

smarti pisze:mar9-jestes wspaniała że ją wzięłaś :)
myślę że czas i cierpliwość zrobi swoje-ja też mam taką kicię która najbardziej chce jeść tylko w budce i głaskać się pozwalała też tylko w budce i nawet nierzadko,ni z tego ni z owego potrafiła ugryżć głaszczącą ją rękę ale teraz,powoli-po 2 miesiącach takiego głaskania na jej warunkach,pozwala już dotknąć się poza budką. Będą postępy-zobaczysz :) :ok:

dzięki, przywracasz mi wiarę w słuszność mojego postępowania :roll:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro wrz 29, 2010 17:14 Re: Stara Klara-u Mar9 na tymczasie- może jakiś opiekun wirtual?

:ok: za postępy Klarci...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw wrz 30, 2010 7:51 Re: Stara Klara-u Mar9 na tymczasie- może jakiś opiekun wirtual?

jak tam postepy koteczki? :) :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt paź 01, 2010 7:01 Re: Stara Klara-u Mar9 na tymczasie- może jakiś opiekun wirtual?

Już jestem, dwa dni nie miałam w pracy neta (awaria w Netii) a w domu jakoś tak ciągle mało czasu, pogoda nie bardzo to i zdrówko też szwankuje ale to nic, jest piątek i znowu dwa wolne dni przede mną
Klarunia dalej w klatce, eksperymentalnie jednego dnia zostawiłam otwarte drzwiczki, zwiała i godzinami siedziała za łóżkiem. Stwierdziłam więc, że to nie ma sensu i dałam ją do klatki. Miziam ją w tej budce tak często, jak się da, cichutko i nieśmiało pomrukuje przy tym. Nie płacze już w nocy. Przed te dwa dni postaram się poświęcić jej więcej czasu. Na rękach boi się ale trzymałam ją mocno, głaskałam i szeptałam do uszka. Niunia będzie potrzebowała jeszcze czasu, przykro mi, myślałam, że szybciej się oswoi, może Was zawiodłam ale staram się, naprawdę.
Pozostałe kotki też oki, apetyt wszystkim dopisuje.
Żeby mi nie było za dobrze to jednak pojawił się problem: któryś kot mi leje na łóżko, rano zauważyłam jak Fredzia "zagrzebuje" coś na łóżku, podeszłam, mokre, jeszcze ciepłe
W sumie jednak nie wiem, czy zagrzebywała po sobie czy po innym kocie.
To sikanie zauważyłam od jakichś dwóch dni, nie chcę "oskarżać" żadnego kota, dopóki mu nie udowodnię winy , tylko co dalej? jak nauczyć dorosłego kota, że łóżko to nie kuweta?
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt paź 01, 2010 12:34 Re: Stara Klara-u Mar9 na tymczasie- może jakiś opiekun wirtual?

Mar, mam nadzieje, ze to lozko to byly tylko te dwa incydenty. Czasem kot po prostu ma widzimisie, bo mu sie nie podoba, ze w kuwecie jest brudno, albo w kuwecie jeszcze nie tak pachnie jak trzeba...

Po pierwsze powinnas złapać mocz do analizy tej kotki, ktora zakopywala siuuu.
Po drugie ograniczyc dostęp kotow do zasikanego lozka (mozesz zamykac drzwi do pokoju, albo cos ulozyc na lozku, zeby zasikane miejsce nie bylo latwo dostępne i zeby nie korcilo do dalszego podsikiwania).
Mozesz wyprac zasikane miejsce plynem do plukania o mocno cytrusowym zapachu (Lenor Active Fresh), a potem spryskac np. grejfrutowymi perfumami, lub jakimis owocowymi (w zapachu cytrusow)...
Mozesz tez przecierac kuwety Domestosem - koty lubia ten zapach i moga sie wtedy chetniej zalatwiac do kuwety - choc zauwazylam, ze z moich trzech kotow tylko jeden ma szajbe na domestosa.
Jesli to sie bedzie powtarzalo, to w hurtowniach medycznych mozna kupic gumowane podklady medyczne - ktore ochronią lozko przed zasikaniem (to jest takie przescieradlo z jednej strony frotte, z drugiej guma) - mozna nawet na poczatku ulozyc je guma do gory, to tez podobno odstrasza koty od wchodzenia. No i jest nieprzemakalne. Ale tez kosztuje ok. 80 zł.

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 111 gości