Wypuszczam ja po trochu,bo ona strasznie boi sie moich kotów,one jej nie atakują-tylko Pynia syczy ,a mala miuczy przeraźliwie ze strachu,ale ciekawość jest silniejsza,wychodzi z łazienki,przycupuje w kąciku i obserwuje.Ptyś oczywiściwe najbardziej zainteresowany,chce się zaprzyjaźnić,a Emi syczy i miauczy.
Ale powolutku,nic na siłę-na czas wyjścia do pracy znów ją zamknę w łazience,a po powrocie ciąg dalszy



Na pewno do jutrzejszego popołudnia przyjaźnie nawiąże na całego! 

