PRYMULKA..KRETKA!! :(( nim będzie za późno..sch.Łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Sob wrz 25, 2010 0:08 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

biedactwo ile ona się nacierpi :(

żeby już wreszcie było tylko lepiej :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 25, 2010 5:38 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

Biedna Lola :( :( :(
Trzymajcie się kochane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Niebieskawck, Twoje serce i opieka zadziałają - będzie dobrze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Kciuki zaciskam najmocniej na świecie i przesyłam ciepłe myśli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Sob wrz 25, 2010 7:28 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

dzięki dziewczyny
Ona bidulka znów wygląda równie marnie jak tydzień temu, z krwawym zaciekiem pod noskiem :cry: tyle,że teraz ma jeszcze kołnierz na główce- serce mi krwawi na ten widok, przecież było już tak dobrze :cry: :cry: :cry: widać ,że cierpi maleństwo...ale do miseczkijąciągnie i je jakby chciała mi powiedzieć: Obiecałaś,że zostanę jak jeść zacznę i zobacz jem !
Obudziłam w niej wolę życia- to jedno na pewno mi się udało...
Ale przy tych wydarzeniach zdrowotnych muszę powtórzyć diagnostykę... Mam w domu trzy koty, na szczęście mieszkam z Lolą od początku w zamknięty pokoiku, ale nie wybaczyłabym sobie gdyby cała ta akcja zaszkodziła rezydentom :(
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 25, 2010 9:06 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

Ależ biedna ta Lolunia... :cry: tyle cierpienia u jednego kota...
Niebieskawck, trzymaj się, z Lolą musi być dobrze. Najważniejsze że ma chęć do życia, że wie, że ma domek i kochającego człowieka. Może ten schron, ten cały stres teraz z niej wyłazi, jak już wie, że jest bezpieczna.
Trzymam wielkie kciuki!
Sheikuś [*] Kermit [*]

myrzapl

 
Posty: 1333
Od: Sob mar 27, 2010 0:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 25, 2010 9:25 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

Niech już będzie lepiej!!!

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Sob wrz 25, 2010 11:13 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

nie jest lepiej :( z oczka się siączy i powinno być zaszyte w celu jego ratowania, ale do tego trzeba narkozy a ona jest bardzo ryzykowna w wypadku Loli :cry:
najpierw muszę wykluczyć do końca to o czym wy słuchać nawet nie chcecie...
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 25, 2010 14:55 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

coś wiadomo? Jak Mała się czuje?
Obrazek
"– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."

Little Be

 
Posty: 31
Od: Pon sie 16, 2010 13:50
Lokalizacja: Łódź/Toruń

Post » Sob wrz 25, 2010 15:58 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

Lola ma silną wolę życia :1luvu: ale jest dużo słabsza niż dwa dni temu, nawet miauczy tak słabiutko
niestety badań morfologii dziś nie powtórzyliśmy, bo jadła :oops: apetyt ma duży :!:
ma silną reakcję na atropinę i dlatego właśnie dzwoniłam do okulistki i atropinę odstawiamy
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 25, 2010 16:19 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

jestem zła,że teraz dopiero poznaję prawdziwe fakty
testy FIP często przekłamują, dlatego bierze się pod uwagę wyniki morfologi a dokładnie stosunek imunoglobuliny do globuliny
grupa ryzyka to ta gdy wynik jest poniżej 0,5- oczywiście to nie wyrok ale na pewno ostrzeżenie :!: :!: :!:
Lola miała wynik 0,48

Czemu nikt mi nie powiedział,że istnieje prawdopodobieństwo :?: że jest w grupie ryzyka :!:
Czemu nikt nie powiedział bym zachowała wzmożoną ostrożność ze względu na trzy moje rezydenckie koty :?: :?: :?:
Na szczęście nie było wielu sytuacji które niosą ryzyko, ale gdybym wiedziała nie byłoby ich wcale :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Czuję się oszukana :evil:
To mój pierwszy tymczas i ostatni :!:
To przykre,że nie można mieć zaufania do osób 'profesjonalnie' ratujących koty, do znawców tematu... Że Ci ratownicy w imię ratowania jednego kota bezmyślnie narażają inne kocie życia, które mają swój dom i głupią panią o zbyt wielkiej wrażliwości. Pluję sobie w brodę za zbytnie zaufanie i mam nauczkę na przyszłość.
Ps. moje koty są wychodzące i zaprzyjaźnione z sąsiadami- mniej lub 'bardziej', jeśli to jest (oby nie oczywiście) wasze Tabu konsekwencje tego 'przemilczenia' mogą siegać dalej niż mój dom :evil:
Na tym forum nie powinno być tematów tabu :!: :!: :!:
Myślałam ,że najważniejsze jest tu dobro kotów WSZYSTKICH nie tylko 'wybrańców' wzbudzających litość. :?
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 25, 2010 16:28 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

moment - bo ja czegoś nie rozumiem.... - Lola nie miała robionych testów FIV/FeLV przed wydaniem jej do DT? czy coś przeoczyłam?

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Sob wrz 25, 2010 16:44 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

miała robione z wynikiem ujemnym, ale ten test ma duże przekłamania
Shiba też miała wyniki testu ujemne
aż do chwil agoni i płynu w otrzewnej
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 25, 2010 16:47 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

tylko nie myślcie,że poddaję się z Lolą :!:
walczymy dalej :!: będę pisać z jakim skutkiem
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 25, 2010 16:53 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

joluka pisze:moment - bo ja czegoś nie rozumiem.... - Lola nie miała robionych testów FIV/FeLV przed wydaniem jej do DT? czy coś przeoczyłam?

Znalazłam cos takiego:

Poniżej 0,4 - aktywny FIP
0,4 - 0,6 - możliwy przy zagłodzeniu i odwodnieniu
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob wrz 25, 2010 16:58 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

niebieskawck pisze:miała robione z wynikiem ujemnym, ale ten test ma duże przekłamania
Shiba też miała wyniki testu ujemne
aż do chwil agoni i płynu w otrzewnej


Aniu - nawet w testach paskowych wynik ujemny jest zazwyczaj wiarygodny. Przekłamania dotyczą wyników dodatnich - nie zawsze oznaczają one rzeczywistą chorobę! A poza tym chyba mylisz choroby - płyn w otrzewnej to FIP, a na niego nie ma ani żadnego testu, ani żadnego lekarstwa niestety... :( FIP to gwałtowne uaktywnienie się koronawirusa, którego nosicielami jest 90 % kotów - nigdy nie wiadomo, któremu i kiedy to uaktywnienie może się np. pod wpływem dużego stresu i osłabienia przydarzyć...

Twoje wcześniejsze słowa, sugerujące celowe wprowadzenie Cię w błąd, lub przynajmniej zaniedbanie ze strony łódzkich wolontariuszek są bardzo przykre i krzywdzące - nie wierzę, tak długo śledząc łódzki wątek i podziwiając ich akcje, że osoby tak doświadczone i zaangażowane w ratowanie kotów zaniedbały by cokolwiek lub zataiły, byleby tylko wcisnąć komuś problematycznego kota....... :? :(

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 79 gości