yammayca pisze:I to przez te bakterie nie zawsze trafia do kuwety?
Ja sądzę, że u Kikuju na to posikiwanie składają się różne przyczyny:
1. Nawracające infekcje dróg moczowych - to na pewno, już u Agn była na to leczona, u mnie już drugi raz jest leczona na infekcje pęcherza (raz był gronkowiec teraz e. coli) - w sumie jest to dziwne, że młoda kotka w niezłej przecież kondycji i jej system odpornościowy dopuszcza do takich nawracających infekcji - wet mówi, że jeśli teraz ją wyleczymy z tych bakterii i niedługo znów będzie infekcja to proponowałby zrobić badanie cytologiczne. Teraz mam ją 2 tygodnie antybiotykiem faszerować.
2. Gospodarka hormonalna - ona dopiero niedawno została wysterylizowana, a jak wiadomo kotkom w rujce zdarza się posikiwać, znaczyć, być może to też u niej ma/miało wpływ.
3. Problemy behawioralne - koteczka należy do takich raczej wypłoszowatych, nerwowych, strachliwych, koty też jakieś swoje problemy psychiczne, nerwowość manifestują posikiwaniem poza kuwety.
Staram się zapewnić jej w miarę komfortowe warunki, ma swój pokoik, który jest jej azylem, niestety również przymusowym więzieniem bo na noc i na czas mojego pobytu w pracy ją tam zamykam bo nie mam siły znajdować plamek sików na kanapch, parapetach, w łóżku, na ubraniach i jeszcze 100 innych miejscach. Niestety są okresy gdy moja kotka Ciunek bardzo gnębi Kiki, wczoraj wieczorem dopadła ją w łazience tak aż było trochę krwi , na szczęście jest tak, ze jak Kika ucieknie do swojego pokoju to Ciunek jej tam nie ściga. Ta agresja Ciunka do Kiki nie jest ciągle, tylko są takie dni, na ogół jest normalnie wtedy mogę Kikunię wypuszczać rano i wieczorem na trochę, z pozostałymi moimi kotami i tymczasami ona żyje w przyjaźni, czasem kulają sobie razem jakąś piłeczkę, gadają po kociemu.