Przybłąkała mi się 3tyg kotka... jest maleńka, je sama i strasznie się boi.. Tym bardziej, że w domu mam już 4ms kocurka. On oczywiście prycha i syczy cały czas, ale sam do małej nie podchodzi... Kotce zrobiłam legowisko w transporterze, jako że nie mam jak ich rozdzielić inaczej, to jak wychodzę zamykam po prostu drzwiczki. W środku ma mleko, kocyk i butelkę z ciepłą wodą, do której się tuli (w pon będzie termofor (:)
Moje obawy wynikają jednak z faktu, że mała nie ma ochoty wyjść z tego schronienia i tylko czasem miauczy (woła matkę?). Co ja mam zrobić, poczekać, aż sama zdecyduje się wystawić nos, czy jak miauczy to ją wyjąć? Siedzi tak już cały dzień... Na noc chciałam zamknąć transporter, żeby czasem kocur nie dostał głupich myśli i nie zrobił jej krzywdy...
Zaznaczam, że to zupełnie dziki kociak, mała nie miała chyba wcześniej bezpośredniego kontaktu z ludźmi.. Poradźcie...
