ok.Bydgoszczy-pojechały :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 24, 2010 12:31 ok.Bydgoszczy-pojechały :)

Nie bardzo wiem od czego zacząć :? Opowieść będzie długa...
Mieszkamy w niewielkiej miejscowości pod Bydgoszczą. W połowie lipca grilowaliśmy z mężem i tak poznaliśmy "przyczynę naszych obecnych zmartwień" :wink: Strasznie chuda kotka zakradła się cichutko i próbowała ukraść nam mięso... Oczywiście nakarmiliśmy ją czymś bardziej odpowiednim dla kotów. Kotka była okropnie głodna, nigdy nie widziałam, żeby kot na jeden raz zjadł tak dużo. Była też potwornie chuda - można było policzyć jej kostki :( Bardzo miziasta, przylepna, mrucząca. Wydawało mi się, że jest w zaawansowanej ciąży, ale teraz bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że była już po porodzie. Próbowaliśmy ją śledzić, ale bez problemu zgubiła nas w okolicznych łąkach. Przychodziła jeszcze wiele razy, mniej lub bardziej głodna, bardzo nieregularnie.

W międzyczasie próbowaliśmy się czegoś dowiedzieć. Wszyscy kotkę widzieli, większość dokarmiała. Od dalekiego sąsiada uzyskaliśmy wreszcie konkretne informacje. Jego sąsiedzi (nazwijmy ich państwo D. - ewentualna zbieżność jest przypadkowa, nie mam pojęcia jak się nazywają) co rok wyjeżdżają na całe lato, a nawet dłużej, do pracy sezonowej. W tym roku przed wyjazdem D. poinformowali swojego najbliższego sąsiada, że wypuszczają kotkę i żeby "coś jej czasem rzucić" :evil: Kotka początkowo była przerażona, uciekała przed obcymi. Później chyba głód ją przekonał, że warto ludzim zaufać... Nikt z naszych rozmówców nie wiedział, gdzie kotka pomieszkuje. Szukaliśmy, ale bez skutku. W końcu jakieś trzy tygodnie temu przyprowadziła do nas kociaki. Dwa, półdzikie - czarno-czekoladowy z malutkimi jasnymi plamkami i bury. Na moje niedoświadczone oko zdrowe. Czarnego udało mi się złapać i obejrzeć z bliska, bury bał się własnego cienia... Niestety - zaszczekał pies i towarzystwo uciekło.

Wkrótce zauważyłam, że dziecko innych dalekich sąsiadów bawi się z mamuśką i czarnym. Wczoraj udało mi się wreszcie porozmawiac z rodzicami tego dziecka. Okazuje się, że kotka okociła się w ich szopie na narzędzia. Kiedy się zorientowali umościli jej tam gniazdko, dokarmiali i dbali w miarę swojej wiedzy i możliwości. Sami nigdy nie mieli kota, działali intuicyjnie, ale dzięki ich staraniom kotka doszła do siebie i wykarmiła maluchy. Kociaki były cztery. Jeden zaginął w nieznanych okolicznościach (kotka przenosiła maluchy, znikała z nimi czasem na kilka dni i któregoś dnia wróciła z trzema :( ). Drugiego (ponoć najładniejszego :roll: ) D. zabrali ze sobą, kiedy przyjechali z krótką wizytą kontrolną do domu. Nie wiadomo co się z nim stało, ale nie wrócił... Teraz D. chcieli "zająć się" pozostałymi dwoma kociakami, ale sąsiedzi się nie zgodzili. D. umywają ręce, bo teraz to już nie ich problem, oni "co mogli zrobić, to zrobili" :roll: Kotka wróciła do nich, ale zagląda czasem do dzieci. Prawdopodobnie sytuacja powtórzy się za rok, bo D. odmawiają wysterylizowania kotki :roll:

Sąsiedzi próbują szukać kociakom domu, ale na razie bez skutku. Boją się, że D. zabiorą kociaki, bo ludzie im marudzą... Sąsiedzi sami ich nie przygarną, ze względu na nietypowy charakter pracy, ale widać, że zależy im na kociakach. Na razie schronienie, które maluchy mają jest wystarczające, ale już niedługo będzie za zimno, żeby je tam zostawić. Sąsiedzi chcieli wówczas zawieść kociaki do schroniska - myśleli, że tak będzie najlepiej, że takie maluchy szybko znajdą tam dom... Przekonaliśmy ich, żeby tego nie robili. Jeśli kociaki nie będą miały domku, my weźmiemy je do siebie na DT, ale... :roll: Nie mam najmniejszego doświadczenia w tym temacie. Nigdy nie oswajałam kotów. Nie mam wiele wolnego czasu, który mogłabym im poświęcić. Nigdy nie miałam tymczasów, nie wiem jak się za to zabrać. Od czego zacząć? Nie wiem gdzie i jak robić ogłoszenia. Mogę dać im DT, ale na krótko i jeszcze nie wiem do kiedy (to nie jest mój wybór tylko przymus) :? No i nie stać mnie teraz na duże wydatki związane z wizytami u weta (przeglądy, odrobaczenie i inne drobiazgi wytrzymam, ale jeśli wypadłoby coś większego to leżę... :oops: ). Nie wiem, czy moja pomoc będzie dla nich wystarczająca, czy tylko im zaszkodzę. Jednak wiem, że nie mogę ich tak zostawić... Czuję, że mimo starań sąsiadów, kociaki dziczeją i trzeba działać. Tylko jak? :roll:
Potrzebuję wszelkiej pomocy - rad, wsparcia, pomysłów, doświadczeń! Nie chcę rzucać wyciskających łzy tekstów. Opisałam po prostu jak jest. Jeśli ktoś mógłby przyjąć kociaki na DT, albo chciałby dać im DS, byłabym bardzo wdzięczna. Wiem, że DT są pełne, ale mają na pewno więcej doświadczenia niż ja. Boję się, że nie podołam... :?

Jutro, jeśli kociaki zechcą współpracować wstawię ich zdjęcia. W przyszłości trzeba będzie zająć się kotką, ale ona ma teraz ciepły kąt, więc priorytetem są dzieciaki.
Pomóżcie!

Mamuśka wygląda tak:
Obrazek
Obrazek
Jest bardzo mała. Nie wiem w jakim jest wieku.

Maluchy
Obrazek
Ostatnio edytowano Sob lis 27, 2010 18:42 przez mmk, łącznie edytowano 4 razy

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt wrz 24, 2010 12:36 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Zaznaczam i bede do skutku!

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt wrz 24, 2010 12:42 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Na razie nie doczytam, ale potem będe kibicować.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt wrz 24, 2010 12:47 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Mmk, jesli zabierzesz je póki jeszcze sa zdrowe, to nie będzie wielkich kosztów. Bedzie trzeba je odpchlić, odrobaczyć. To az tak wiele nie kosztuje. Potem szczepienia (może bazarek na ten cel?).
wszystko to jednak bez sensu, jesli nie ciachniesz ich matki :(
Zacznij szukać kogoś, kto przechowa ją po zabiegu. Skoro właścicieli nie ma, to nie zauważą, że kotka zniknęła na zabieg.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt wrz 24, 2010 12:50 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Zaznaczam i kibicuję. :ok:
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Pt wrz 24, 2010 12:53 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Wydaje mi się, ze jest duża szansa (ogromna :mrgreen: ) że sobie poradzisz, bo przecież prawie każdy na początku nie ma doświadczenia, ale koty to są inteligentne stworzenia. Na pewno lepiej będzie jeśli je weźmiesz, niż miałyby zostać wywiezione do schroniska. Pewnie nie są takie całkiem dzikie, bo cały czas mają kontakt z ludźmi. Jako kociaki łatwiej się oswoją, niż póżniej gdy dorosną. I chyba nie będą wymagały aż tak dużo czasu, bo są dwa - będą miały towarzystwo do przytulania i zabawy.
Spróbuj po prostu. :catmilk:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28435
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt wrz 24, 2010 13:10 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Dzięki!!!
Villemo, właściciele kotki już wrócili. Sąsiedzi na razie są przeciwni "kradzieży" kotki, będziemy próbowali ich przekonać. Myśleliśmy o sterylizacji już latem, ale nie wiedzieliśmy wtedy gdzie są kociaki ani kiedy się urodziły, więc nie mogliśmy jej tak po prostu zabrać na kilka dni :roll:

Wiem, że jeśli chodzi o wiedzę, mogę na Was liczyć. Już dostałam na PW informacje, które bardzo mi się przydadzą.
Moim głównym problemem jest czas. Wiem, że niedługo (za miesiąc, dwa, może cztery, dowiem się z niewielkim wyprzedzeniem) będę zmuszona wyjechać - nie wiem na jak długo. Nie chcę pisać konkretnie, chodzi o bardzo osobistą sprawę, której nie mogę i nie chcę przełożyć. Mąż będzie miał wtedy dużo na głowie, naszymi kotami ktoś będzie się musiał zająć, i po prostu nie może być wtedy w domu tymczasów :roll: Tylko, że nikt mi nie zagwarantuje, że kociaki nie będą szukały domu przez rok...
Tak więc, jeśli ktoś szuka tymczasa, a nawet dwa, to się polecam :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt wrz 24, 2010 13:23 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

mmk, super, że założyłaś im ten wąt :ok:

Moim zdaniem pierwszy najwazniejszy priorytet to sterylizacja mamusi. WET wykonują cięcia boczne, ktore goją się szybciej. Kotkę trzeba obligatoryjnie po cichu złapać, wysterylizować, na kilka dni trzeba by ją w jakiejś piwnicy lub komórce przetrzymać. Jak krucho z kasą, warto zajrzeć na wątek kasy kastracyjnej tu na miau. Sterykę zrobić trzeba, żeby zatrzymać łańcuch zmartwień. Kolejny cel to Maleńtaskom trzeba szukać domu rozwieszając papierówki w okolicy i wystawiając ogłoszenia koniecznie z fotami na popularnych portalach. Tu na miau sa specjalistki od ogłaszania i widziałam już gdzie niegdzie całe listy ogłoszeń, które można wystawić. Fajnie, że sąsiedzi chcą współpracować. Trzymam za Was i Twoje decyzje :ok: :ok: :ok: . Będe tu z Wami również :wink:

I czekamy na foty :D
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pt wrz 24, 2010 13:25 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Nie zawsze trzeba długo przechowywać po sterylce, można zrobić małe cięcie i szew śródskórny, kotka praktycznie na drugi dzień może wracać w miejsce bytowania. A przy okazji Twoi państwo D. nie połapią się, że ich kotka już nie będzie rodzić co pół roku :evil: Myślę, że damy radę na sterylkę, deklaruję 20 zł, kto jeszcze? U mnie mam wetów, którzy tą metodą ciachają, pewnie i w Bydzi są, ale służę znajomościami :)
Obrazek
Obrazek

kirke18

 
Posty: 2132
Od: Pt mar 31, 2006 10:17
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Pt wrz 24, 2010 13:36 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Kotce chcę poszukać innego domu, bo ile razy uda się jej przeżyć wakacje? :roll: Ciachnięcie też zrobimy, ale w tej chwili wydaje mi się, że ważniejsze są maluchy. Mylę się? Mamy zaufanego weta, nie wiem jednak jaką metodą sterylizuje. W tej chwili przechować kotkę przez kilka dni mogę bez większego problemu. Chyba wybiorę się do weta na rozmowę, może dostaniemy rabacik :wink:
kirke18 dziękuję za propozycję!

Muszę teraz wyjść. Wieczorem wstawię letnie zdjęcia mamuśki z czasu, kiedy była już odkarmiona przez okolicznych dobrych ludzi 8)

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt wrz 24, 2010 13:40 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Zaznaczę i doczytam, bo pracuję , a moja praca jest w takim stanie, że jusz nie chcem , ale muszem :twisted:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt wrz 24, 2010 14:16 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Ja nie wiem :(
Ale chętnie zostanę i pośledzę, a jak mi coś do głowy przyjdzie, to napiszę.
Kotkę bym ukradła i ciachnęła, a potem może jakiś domek ?
Ale państwo D zaspokoją swoją chęć posiadania kota następnym i historia będzie się powtarzać. To może zostawić koteczkę mamusię, tylko że po sterylce

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt wrz 24, 2010 15:04 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Dodałam zdjęcia kotki do pierwszego postu.

jasdor pisze:Ale państwo D zaspokoją swoją chęć posiadania kota następnym i historia będzie się powtarzać. To może zostawić koteczkę mamusię, tylko że po sterylce

Mam właśnie ten dylemat. Z jednej strony wiem, że to nie jest dobry dom, a z drugiej strony ona przynajmniej wie, gdzie może iść po pomoc.
Spróbujemy dostać się dziś do weta i porozmawiać z nim. Nie wiem czy się uda, bo trochę planów mam na dzisiejszy dzień :roll: Nawet nie wiem, czy nasz wet dziś przyjmuje :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt wrz 24, 2010 17:21 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Najważniejsze, żeby nie rodziła. Bo i z dzieci nic i sama się wykończy. A jak będzie ciachnięta, to sobie poradzi. To mądra kotka, skoro do tej pory i to z potomstwem dała sobie jakoś radę. No i z własnej nieprzymuszonej woli wraca do nich :( czuje, że tam jest jej dom. A że czasami na dłużej drzwi zamknięte, to pewnie myśli, że tak ma być. Nawet gdzyby została na dworze, to sąsiadów zna i do nich przyjdzie po pomoc.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt wrz 24, 2010 17:36 Re: ok.Bydgoszczy-2 kociaki, proszę o rady, pomysły, DT/DS

Co do kociąt, to uważam, że jeśli ktoś się nimi zajmie to mają wielką szansę na oswojenie. W zeszłym roku moja siostra przywiozła spod Augustowa 2 kociaki (miot bodajże majowy/czerwcowy, przywiozła je w październiku, czyli nie takie maluchy). Obydwa udało się oswoić, choć przez większość czasu siedziały niestety w klatce. Jedna kicia znalazła dom, kocurek został u siostry.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5, puszatek i 95 gości