2 dorosłe koty do oddania

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Pt wrz 24, 2010 14:55 Re: 2 dorosłe koty do oddania

daggie pisze:zaznaczam wątek.


Nie rozumiem :?: :?: :?:

gabi4u

 
Posty: 19
Od: Śro wrz 22, 2010 7:37

Post » Pt wrz 24, 2010 15:24 Re: 2 dorosłe koty do oddania

gabi4u pisze:
daggie pisze:zaznaczam wątek.


Nie rozumiem :?: :?: :?:

Spokojnie, to nic strasznego ;) Po prostu będę go mieć teraz w wątkach, w których się odezwałam i nie będę się musiała przekopywać przez całą stertę tematów, żeby zobaczyć, jak sytuacja z kotkami :) Powodzenia!

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Pt wrz 24, 2010 15:44 Re: 2 dorosłe koty do oddania

Muszę przyznać, że nadal nie rozumiem (jeżeli źle cię zrozumiałam, to mnie popraw) - koty przez całe swoje życie były zamykane w jednym pokoju??? I to był ich cały "wybieg"? Nie mogły poruszać się po pozostałej części domu? Były zamykane tam kiedy np. wychodziliście czy musiały cały czas siedzieć w tym jednym pomieszczeniu?

Przepraszam, że tak wypytuję, ale może po prostu jest to kwestia nadmiaru energii(i wynikającej z tego frustracji), której nie mają jak spożytkować siedząc cały czas w jednym pokoju :(
W zamyśleniu majestat mają niedościgły
Wielkich sfinksów, co w głębi pustyni zastygły,
Jakby w wieczny zapadły sen odrętwiający.

Norku

 
Posty: 739
Od: Wto cze 01, 2010 15:25

Post » Pt wrz 24, 2010 23:06 Re: 2 dorosłe koty do oddania

Norku pisze:Muszę przyznać, że nadal nie rozumiem (jeżeli źle cię zrozumiałam, to mnie popraw) - koty przez całe swoje życie były zamykane w jednym pokoju??? I to był ich cały "wybieg"? Nie mogły poruszać się po pozostałej części domu? Były zamykane tam kiedy np. wychodziliście czy musiały cały czas siedzieć w tym jednym pomieszczeniu?

Przepraszam, że tak wypytuję, ale może po prostu jest to kwestia nadmiaru energii(i wynikającej z tego frustracji), której nie mają jak spożytkować siedząc cały czas w jednym pokoju :(


Szczególnie jeśli dziecko przebywa w innym pokoju, a to by znaczyło, że właściciele kotów również... na taką zmianę chyba mało który kot by zareagował delikatnie :roll:


gabi4u pisze:W związku z tym, że czuje się za nie odpowiedzialna- nie oddalam ich do schroniska tylko probuje znaleźć nowy dom. Nie koniecznie oddanie musi być krzywdzące- może ktoś będzie miał więcej czasu i miejsca, zapału do zabawy

Z tego co napisałaś wynika, że już od kogoś te koty wzięłaś...a koty wbrew przekonaniom, przywiązują się do właścicieli... więc nie wiem czy nie warto jeszcze popróbować jakoś im pomóc zaaklimatyzować się do nowej sytuacji, żeby nie musiały kolejnej zmiany domu przeżywać...

gabi4u pisze:Jak miałam je przystosowywać do pojawienia isę dziecka? 8O

Właśnie, chociażby nawet, ograniczając swój kontakt z nimi troszkę wcześniej, stopniowo, żeby nie przeżywały takiego szoku w momencie pojawienia się dziecka... i nie kojarzyły samej zmiany z dzieckiem (niektóre koty bywają ostro zazdrosne :roll: )

gabi4u pisze:Przestawienie kuwety w miejsce gdzie było nasikane, powodowało że sikały obok.

A próbowałaś podkładów? Z mojego doświadczenia, zwierzaki inaczej trochę na nie reagują niż na kuwetę :wink:

Hormony też juz przerabiałam, niestety bez powodzenia

KalmAid to nie hormony, taki doustny środek uspokajający w sytuacjach stresowych...
Co do kropli Bacha, nie próbowałam na swoich, ale dużo dobrego słyszałam o ich działaniu.

moje nerwy osiagaja juz kres wytrzymałości

Rozumiem Cię bardzo dobrze, ja jakoś przebolałam i znalazłam rozwiązanie na moje sikuny... Ale wiem, że nie każdy ma tyle cierpliwości...
Wrzuć koniecznie zdjęcia kotków, inaczej w ogóle raczej są bez szans na nowy domek ( a te i tak są małe :| )
" Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś... "

Draugia

Avatar użytkownika
 
Posty: 796
Od: Nie gru 23, 2007 1:25
Lokalizacja: Warszawa / Suwałki

Post » Pt wrz 24, 2010 23:24 Re: 2 dorosłe koty do oddania

Norku pisze:Muszę przyznać, że nadal nie rozumiem (jeżeli źle cię zrozumiałam, to mnie popraw) - koty przez całe swoje życie były zamykane w jednym pokoju??? I to był ich cały "wybieg"? Nie mogły poruszać się po pozostałej części domu? Były zamykane tam kiedy np. wychodziliście czy musiały cały czas siedzieć w tym jednym pomieszczeniu?

Przepraszam, że tak wypytuję, ale może po prostu jest to kwestia nadmiaru energii(i wynikającej z tego frustracji), której nie mają jak spożytkować siedząc cały czas w jednym pokoju :(



No ja już nie chciałam ciągnąć tego tematu, bo to nie meritum tego wątku, ale gdybym była kotem to już dawno bym wariowała gdybym była zamykana w jedym pokoju, jeszcze zanim pojawiło się dziecko. Czy czasem w alarmach nie można ustawić, żeby nie reagował na ruch poniżej jakiejś tam wagi ruchomego "obiektu", żeby nie trzeba było stosować zamknięcia? Swoją droga w tym pokoju do zamykania kotów chyba też jest alarm...
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

karmelita

 
Posty: 173
Od: Nie wrz 19, 2010 20:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 24, 2010 23:38 Re: 2 dorosłe koty do oddania

W życiu kotów zmieniło sie prawdopodobnie to, ze kiedyś były zamykane, kiedy Ty wychodziłaś z domu i one sie do tego przyzwyczaiły, a teraz słyszą i czują, że jesteś, a ich sie nie wypuszcza

Tu na forum sa miłośnicy kotów, jak Ci powiedziano, ale na ogół są to osoby zakocone do granic swoich mozliwości, często wychowujące znajdki i podrzutki, więc kota można tu znaleźć, ale trudniej jest oddać

Tu skopiowałam z innego wątku adresy portali, gdzie można kotki ogłaszać i gdzie zaglądają chętni:

http://adopcje.miau.pl/
http://www.adopcje.org/
http://www.adopcjakota.pl
http://www.koty.org.pl
http://www.nasipupile.pl/
http://www.allegro.pl
http://www.cafeanimal.pl/
http://www.koty.pl/baza-ogloszen/
http://www.mojpupil.pl/oddam_kota
http://www.portal.animalia.pl
http://www.petworld.pl
http://www.pupile.com
http://www.mammisia.pl
http://www.e-zwierzak.pl
http://www.twoje-ogloszenia.pl

O ogłaszanych kotkach trzeba ładnie, marketingowo napisać, dać ładne zdjęcie, zeby ludzie ich zapragnęli

Naprawdę próbowałaś wszystkiego? Kropli Bacha, Feliwaya? Miesiąc to naprawdę krótko na przyzwyczajenie kotów do świata, co stanął na glowie

Koty oddane do schroniska umierają. W schronisku Na Paluchu na kilkaset zwierząt żyją jeszcze tylko 2 koty, które trafiły tam w zeszłym roku :(
Często umierają koty oddane po latach innym ludziom (jakieś trzy dni temu tak umarła ratowana na forum kotka Gabi)
Przepraszam, ale zastanów się jeszcze moze, jeśli dobrze Ci przedtem służyły, to czy dobre mniemanie przyszlej niani warte jest ich oddania na smierć?
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob wrz 25, 2010 0:58 Re: 2 dorosłe koty do oddania

Dorosłe to znaczy, że ile mają lat?
I ja też nie pojmuję, one są tam cały czas zamknięte? Taki pokój dla kotów?
Bo rozumiem na czas alarmu - też tak miałam, że człowiek wychodzi na uczelnię na te sześć czy osiem godzin i kot siedzi zamknięty. Ale potem człowiek wraca i na pozostałe 15h kot chodzi, gdzie chce - chociaż zazwyczaj oznaczało to po prostu spanie w innej części domu ;)
Najgorsze, że pewnie teraz jakbyś zaczęła je wypuszczać, to mogą zasikać wszystko, są już tak zestresowane.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob wrz 25, 2010 23:40 Re: 2 dorosłe koty do oddania

Szalony Kot pisze:Najgorsze, że pewnie teraz jakbyś zaczęła je wypuszczać, to mogą zasikać wszystko, są już tak zestresowane.

To wcale nie takie oczywiste :roll: Moje kociaste sikały strasznie, gdy w czasie remontu musiały być zamknięte w 1 pokoju a i ja rzadko mogłam do nich zaglądać :| Ale jak już była możliwość wypuszczania ich - nie sikały gdzie indziej... Moja koteczka czasem dalej posikuje jak ma rujkę, ale ją przechytrzam podkładami :wink: i poza pokojem, gdzie spędza większość czasu ( szczególnie jak wychodzę z domu ), sika tylko w 1 miejscu...a tam i tak już podkład czeka... cały czas zwarty i gotowy na przyjęcie ewentualnego sika 8)

Dzięki temu, nawet jeśli zdarzy się koteczce siknąć, unikam zaśmierdziałej podłogi, ścian, czy mebli :wink:
" Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś... "

Draugia

Avatar użytkownika
 
Posty: 796
Od: Nie gru 23, 2007 1:25
Lokalizacja: Warszawa / Suwałki

Post » Nie wrz 26, 2010 0:01 Re: 2 dorosłe koty do oddania

czytam i nie wierze wlasnym oczom - zamykane koty w pokoju ? i to normalne dla nich ?
to po jaka cholere bralas koty jesli wiezisz je w pokoju ? i uwazasz to za normalne ?
a dziecko ? to oczywiste ze zaczeely sikac i drapac - gdyby ciebie zamkniete w pokoju i zamiast ciebie zajmowano by sie kims bardziej na ta chwile ciekawym tez laknelabys uwagi i kontaktu - to ze sikaja i drapai to ich wolanie o uwage i milosc,
Jesli to dla ciebie dziwne i twoje nerwy tego nie wytrzymuja to zastanow sie jak czuja sie koty ? czy same sie do ciebie wprosily ? zabralas je wepchnelas do jednego pokoju zamknelas masz je w nosie bo masz nowa zabawke jak widac

wklej zdjecia i zastanow sie nastepnym razem zanim zdecydujesz sie na zwierze -to nie rzecz ani pluszowy misiek ani gra komputerowa ktorej mozesz zmienic opcje bo ci si enie podoba animacja - moze pomysl tez jak one sie czuja w miedzyczasie myslenia o swoich starganych nerwach
a wstyd nie powinno ci byc przed niania ktora przyjdzie do dziecka za koty tylko za siebie - a jak dziecko bedzie sie zachowywac nie tak jak sobie umyslilas to oddasz je do domu dziecka i sprawisz nowe ?

antoninaśnieżka

 
Posty: 137
Od: Pon sty 04, 2010 22:32

Post » Nie wrz 26, 2010 13:33 Re: 2 dorosłe koty do oddania

Zbadałabym twoim kotom krew i mocz. Często bywa tak, że koty pod wpływem stresu zaczynają chorować. Biedne te twoje koty, tak mało masz do nich zaufania, cierpliwości, szkoda bo kiedyś na pewno je kochałaś...one kochają cię cały czas dlatego tak wielkim stresem jest dla nich to, że się od nich separujesz.Nie rozumieją tego, co się stało, że straciły twoją miłość? Nie skreślaj ich, nie zasługują na to. Pamiętaj, że nic wartościowego łatwo nie przychodzi, a zła energia zawsze wraca. Masz małe dziecko pozwól jemu też pocieszyć się z kociego towarzystwa, tak jak ty kiedyś się cieszyłaś z kociej obecności. Nie mów, że nie masz już siły. My tu w zdecydowanej większości pracujemy, mamy dzieci, zwierzaki, z którymi też mamy problemy ale to nie powód aby je oddać, pomyśl jak ci zachoruje ojciec twojego dziecka czy dziecko to też się poddasz, będziesz chciała uciec, zakryjesz oczy i udasz, że cię nie ma, że problem cię nie dotyczy? Piszesz ci, że znajomi radzą oddać, a co oni wiedzą o uczuciu jakim darzyłaś te koty a one ciebie? co oni wiedzą?! Proszę pomyśl i zawalcz o nie- o twoje koty. Nie poddawaj się tak łatwo. Trzymam za ciebie kciuki, bo gdzieś jeszcze w twym sercu tli się iskra miłości, którą darzysz te koty...mam taką nadzieję.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie wrz 26, 2010 17:02 Re: 2 dorosłe koty do oddania

gabi4u pisze:
karmelita pisze:Chyba nie rozumiem czemu koty "były i są tam zamykane", ale mam nadzieję, że jest jakiś uzasadniony powód.


Są zamykane ponieważ mam alarm w domu i gdyby chodziły swobodnie to włączałyby go.


W oderwaniu od tematu kotów:
Masz kiepski alarm.
Mam w domu trzy koty i alarm tak zaprojektowany i ustawiony, że koty nie mają szans go włączyć. Ba, alarm jest włączany w nocy kiedy wszyscy jestesmy w domu i możemy się swobodnie poruszac, a alarm chroni nas przed intruzami z zewnątrz (a w okolicy było kilka wypadków włamu "na spiocha" kiedy właściciele spokojnie spali w domku).

Wracając do tematu:
Zgadzam się z biamilą i antoniną: koty czują, że są mniej kochane, że ktoś inny jest dla Ciebie wazniejszy i swoim zachowaniem próbuja zwrócić na siebie uwagę. Zresztą jak dziecię podrosnie, będzie w ten sam sposób sygnalizowało, że prosi o Twoje zainteresowanie. Oddanie kotów jest w tej chwili pójsciem na łatwiznę (moje zdanie). Jeżeli Ci na nich zalezy i naprawdę jestes z nimi związana - spróbuj dac im więcej milości, nie separuj ich od niemowlęcia - one mu nic nie zrobią. Jest na forum kilka dziewczyn, które wychowaly dzieci od narodzin w towarzystwie kotów - popatrz tu: http://kocia_stronka.republika.pl/, a kotów tam jest znacznie więcej niż dwa...
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Pon wrz 27, 2010 8:09 Re: 2 dorosłe koty do oddania

To nie zastanawiałaś się wcześniej nad tym jak to będzie gdy pojawi się dziecko? Ja mam 2 kocurki, małe mieszkanie i myślę o dziecku i nie jestem w stanie nawet pomyśleć że miałabym swoje koty oddać, myślę że odpowiedzialni ludzie tak nie robią, zwierzęta to nie zabawki wiadomo że zwierzęta nie żyja rok góra dwa i skoro chcemy dać im dom to na zawsze do końca ich lub naszych dni... Pomyśl nad tym, tak poważnie...
ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek

wrozka

 
Posty: 351
Od: Nie lip 25, 2010 15:59
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon wrz 27, 2010 11:33 Re: 2 dorosłe koty do oddania

daggie pisze:
gabi4u pisze:
daggie pisze:zaznaczam wątek.


Nie rozumiem :?: :?: :?:

Spokojnie, to nic strasznego ;) Po prostu będę go mieć teraz w wątkach, w których się odezwałam i nie będę się musiała przekopywać przez całą stertę tematów, żeby zobaczyć, jak sytuacja z kotkami :) Powodzenia!



Teraz jasne :)

Nie dziekuję

gabi4u

 
Posty: 19
Od: Śro wrz 22, 2010 7:37

Post » Pon wrz 27, 2010 11:36 Re: 2 dorosłe koty do oddania

Norku pisze:Muszę przyznać, że nadal nie rozumiem (jeżeli źle cię zrozumiałam, to mnie popraw) - koty przez całe swoje życie były zamykane w jednym pokoju??? I to był ich cały "wybieg"? Nie mogły poruszać się po pozostałej części domu? Były zamykane tam kiedy np. wychodziliście czy musiały cały czas siedzieć w tym jednym pomieszczeniu?

Przepraszam, że tak wypytuję, ale może po prostu jest to kwestia nadmiaru energii(i wynikającej z tego frustracji), której nie mają jak spożytkować siedząc cały czas w jednym pokoju :(


Koty są tam zamykane jak wychodzimy z domu.

gabi4u

 
Posty: 19
Od: Śro wrz 22, 2010 7:37

Post » Pon wrz 27, 2010 11:50 Re: 2 dorosłe koty do oddania

Draugia pisze:
Norku pisze:Muszę przyznać, że nadal nie rozumiem (jeżeli źle cię zrozumiałam, to mnie popraw) - koty przez całe swoje życie były zamykane w jednym pokoju??? I to był ich cały "wybieg"? Nie mogły poruszać się po pozostałej części domu? Były zamykane tam kiedy np. wychodziliście czy musiały cały czas siedzieć w tym jednym pomieszczeniu?

Przepraszam, że tak wypytuję, ale może po prostu jest to kwestia nadmiaru energii(i wynikającej z tego frustracji), której nie mają jak spożytkować siedząc cały czas w jednym pokoju :(


Szczególnie jeśli dziecko przebywa w innym pokoju, a to by znaczyło, że właściciele kotów również... na taką zmianę chyba mało który kot by zareagował delikatnie :roll:

No wlaśnie chodzi o to że nie ma drastycznej zmiany poza pojawieniem się dziecka :x

gabi4u pisze:W związku z tym, że czuje się za nie odpowiedzialna- nie oddalam ich do schroniska tylko probuje znaleźć nowy dom. Nie koniecznie oddanie musi być krzywdzące- może ktoś będzie miał więcej czasu i miejsca, zapału do zabawy

Z tego co napisałaś wynika, że już od kogoś te koty wzięłaś...a koty wbrew przekonaniom, przywiązują się do właścicieli... więc nie wiem czy nie warto jeszcze popróbować jakoś im pomóc zaaklimatyzować się do nowej sytuacji, żeby nie musiały kolejnej zmiany domu przeżywać...

gabi4u pisze:Jak miałam je przystosowywać do pojawienia isę dziecka? 8O

Właśnie, chociażby nawet, ograniczając swój kontakt z nimi troszkę wcześniej, stopniowo, żeby nie przeżywały takiego szoku w momencie pojawienia się dziecka... i nie kojarzyły samej zmiany z dzieckiem (niektóre koty bywają ostro zazdrosne :roll: )

Ilośc poświęcanego czasu jest taka sama jak przed narodzinami dziecka :(

gabi4u pisze:Przestawienie kuwety w miejsce gdzie było nasikane, powodowało że sikały obok.

A próbowałaś podkładów? Z mojego doświadczenia, zwierzaki inaczej trochę na nie reagują niż na kuwetę :wink:

Hormony też juz przerabiałam, niestety bez powodzenia

KalmAid to nie hormony, taki doustny środek uspokajający w sytuacjach stresowych...
Co do kropli Bacha, nie próbowałam na swoich, ale dużo dobrego słyszałam o ich działaniu.

moje nerwy osiagaja juz kres wytrzymałości

Rozumiem Cię bardzo dobrze, ja jakoś przebolałam i znalazłam rozwiązanie na moje sikuny... Ale wiem, że nie każdy ma tyle cierpliwości...
Wrzuć koniecznie zdjęcia kotków, inaczej w ogóle raczej są bez szans na nowy domek ( a te i tak są małe :| )


Jaki jest limit na zdjecie?

gabi4u

 
Posty: 19
Od: Śro wrz 22, 2010 7:37

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 3 gości