Maluchy z wrocławskiego schroniska już u siebie.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw wrz 23, 2010 14:49 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

Taurynę dostają z witaminami. Z surowizny niestety jestem zmuszona zrezygnować - jeden rzyga, drugiej "śmierdzi" ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 23, 2010 14:58 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

Gibutkowa pisze:Taurynę dostają z witaminami. Z surowizny niestety jestem zmuszona zrezygnować - jeden rzyga, drugiej "śmierdzi" ;)

To u Ciebie są te kociaki z wątku? I one tak reagują na surowe?

Edit: ja pisze w kontekscie tych konkretnych maluchów u Edziny a nie każdego dorosłego kota.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw wrz 23, 2010 15:33 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

MariaD pisze:
Gibutkowa pisze:Taurynę dostają z witaminami. Z surowizny niestety jestem zmuszona zrezygnować - jeden rzyga, drugiej "śmierdzi" ;)

To u Ciebie są te kociaki z wątku? I one tak reagują na surowe?

Edit: ja pisze w kontekscie tych konkretnych maluchów u Edziny a nie każdego dorosłego kota.

Nie nie, nie u mnie. Ale jaka jest różnica? Ja napisałam że bym uważała z mięsem, bo to różnie może być.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 23, 2010 20:10 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

MariaD pisze:Edit: ja pisze w kontekscie tych konkretnych maluchów u Edziny a nie każdego dorosłego kota.

Hm. Mówisz, żeby dawać im surowe? A pierś z kury też może być? Ugotowałam im, rozdziabuje widelcem i mieszam z puszkowym.. Chrupki też mają, ale to tak sporadycznie próbują. Największy entuzjazm wzbudził w nich serek homogenizowany. :-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw wrz 23, 2010 21:30 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

Edzina pisze:
MariaD pisze:Edit: ja pisze w kontekscie tych konkretnych maluchów u Edziny a nie każdego dorosłego kota.

Hm. Mówisz, żeby dawać im surowe? A pierś z kury też może być? Ugotowałam im, rozdziabuje widelcem i mieszam z puszkowym.. Chrupki też mają, ale to tak sporadycznie próbują. Największy entuzjazm wzbudził w nich serek homogenizowany. :-)


Hej Edzina, MariaD bardzo dobrze Ci radziła.
Tylko pamiętaj o tym, żeby wołowina była przemrożona.
One muszą mieć wyjątkowe żołądki... Może dlatego, że są w typie tajskim.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 23, 2010 21:35 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

Puszki to jest ostatnie cobym dawała takim maluchom.

Jeżeli rąbią serek to i mleko winno być - w okresie wzrostu potrzeba dużo wapnia do budowy kości. Serek, mleko byleby nabiał.

Surowej kury boję się dawać, chyba że sparzoną. Lepiej nagotować kury ze skrzydełkami w tzw. krótkim rosole. Gotować aż mięso odchodzi od kości. Wyjąć mięso. Dodać marchewkę, łyżke ryżu (zwykłego, nie z torebek). Rozgotować. Marchew zmiksować. Dodać posiekane drobniutko/zmiksowane mięso. Wymieszać, poporcjować, zamrozić i skarmiać.
Galaretka z kury świetnie robi na stawy rosnących kociaków. :)

Surowe wołowe, zmiksowane dodawać do gotowanej kury.

Samo gotowane jest mało "treściwe" w składniki typu tauryna, wapń, witaminy i minerały. Jak pisała Gibutkowa - trzebaby suplementować ale kociakom łatwo zaszkodzić dodatkami.

Lepiej karmić naturalnie. Zdrowiej i taniej. :)

osset - rasa nie ma tu nic do rzeczy. Kociaki maja jednakowe żołądki - rasowe czy nie. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw wrz 23, 2010 21:51 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

Maria preferujesz BARF? :)
Heh tez próbowałam ale wyszło jak wyszło. Jedna nie jest w ogóle mięsożerna, tylko ryby ale ani surowe ani gotowane tylko dwa rodzaje puszkowych - niczego innego nie tknie. A drugi po surowym hafci - dostaje gotowane bo lubi i witaminy (on musi jeść różne witaminy, bo jest połamańcem nie do rehabilitacji to i tam dostaje w suplementach). A co do wapnia to ta pasta witaminowa dla kociąt której linka podawałam ma zwiększoną ilość wapnia.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 23, 2010 21:59 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

Gibutkowa pisze:Maria preferujesz BARF? :)

Nie w 100% BARF ale nie preferuję dla kociaków: puszek, samego suchego i samego gotowanego miesa.
Preferuję rozsądny miks.

Gibutkowa pisze:A co do wapnia to ta pasta witaminowa dla kociąt której linka podawałam ma zwiększoną ilość wapnia.

Jeszcze raz powtórzę - tak małym kociakom pastami witaminowymi/wapniowymi/suplementami w proszku czy płynie można łatwo zaszkodzić.

To są malutkie kociaki. Kocie odpowiedniki 2 letniego dziecka. Takiemu nie daje się chemicznie przetworzonych suplementów bez absolutnej konieczności spowodowanej jakimiś wyraźnymi niedoborami. A i to jedynie pod kontrolą lekarza wet.
Można maluchowi zdrowo rozwalić wątrobę, nerki i jelita.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw wrz 23, 2010 22:35 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

MariaD pisze:osset - rasa nie ma tu nic do rzeczy. Kociaki maja jednakowe żołądki - rasowe czy nie. :)

Żartowałam. Ale nie każdy kociak rasy europejskiej urodzony w piwnicy przez dziką matkę zniósłby bez biegunki to co jedzą te u Edziny.
A przemrożoną wołowinę prawie każdy lekarz zaleca na uregulowamie trawienia u kociąt i kotów, więc to nie żaden BARF, Gibutkowa.
Z tym, że każdy ma inne zdanie na temat temperatury i czasu(to samo w internecie).
Ja i tak nie mam zamrażarki więc nie mogę tego stosować, ale jak czasem zaryzykowałam nieprzemrożone to działało rewelacyjnie.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 23, 2010 23:01 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

Nieprzemrożonego bym nigdy nie zaryzykowała - włośnie i inne pasożyty w mięsie jakoś mnie nie radują ;)
Wołowina nie jest naturalna ;) Widziałaś kota domowego żrącego woła? :lol: :ryk: Wiem że wpływa dobrze na produkcje mleka u kotek i tworzenie krwinek u rekonwalescentów. I jest lubiana przez koty. Mój Mietek tez uwielbia - co z tego jak każde nieugotowane mięso jest... wiadomo co.
słyszałam że indyk jest najmniej alergogenny - nawet malutkim dzieciom jako pierwsze mięsko się podaje - no ale jest bardziej tuczący niż kurczak (ale w kurczakach teraz tyle chemii i hormonów :roll: )
Nie wiem co kociaki jedzą u Edziny (poza tym co pisała w swoim ostatnim poscie "A pierś z kury też może być? Ugotowałam im, rozdziabuje widelcem i mieszam z puszkowym.. Chrupki też mają, ale to tak sporadycznie próbują. Największy entuzjazm wzbudził w nich serek homogenizowany.").

Moje koty jedzą puszki ale jedzą karmę najwyższej jakości - sama bym zjadła ;)
Moja kotka je Animonde Carny Ocean Biały tuńczyk z krewetkami (musze krewetki wydłubywac bo nie lubi i jak znajdzie w miseczce to już po jedzeniu) i Sushicat Tuńczyk z narybkiem białych ryb (karma uważana za alternatywę BARFa podobnie jak Almo Nature). Do tego mieszanka RC: Digestive, Exigent, Bitish Shorthair (bo lubi ;) choć nie jest brytyjczykiem :lol: ), Skim an Hair i odkłaczającą (nie pamietam nazwy).
Mieczysław je gotowaną pierś z kurczaka, gotowana ligawę wołową oraz Sushicat kurczak z zielonymi oliwkami (dojada też rybne puszki po Sibel, bo ona dziubie jak ptaszek) do tego suche RC Light i Trovet odchudzające (musi być na diecie choć ma tylko niewiele tłuszczyku ale ze względu na stare zrośnięte złamania nie może mieć ani grama tłuszczu, bo to obciąża stawy).
Do tego oboje witaminy w paście (Mietek nadal dostaje tą dla maluchów z wapniem - wiadomo dlaczego), przysmaki witaminowe w pastylkach (sporadycznie raczej w ramach nagrody, zabawy, przysmaku), czasem kocie kabanosy. Mieczysław jeszcze tabletki na stawy.

Niestety - o ile Mietek zjadłby wszytko (dlatego musi być na diecie ;) ) o tyle sibel jest strasznym niejadkiem i jakakolwiek karma nie w jej guście (zdrowa ale zazwyczaj mniej dla niej smaczna - Purina, Almo Nature) skutkuje tym że ona w ogóle nie je. Dla mnie prosty wybór. Ciesze się że nie zasmakowała w żadnych Whiskasach i innych dziwnych karmach (choć swego czasu - krótko bo krótko ale zawsze - miała fazę na Friskies i Perfect Fit - według mnie są to karmy "najlepsze" z tych najgorszych - szczególnie Friskies robiony przez Purinę bądź co bądź)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 23, 2010 23:27 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

Gibutkowa pisze:Wołowina nie jest naturalna ;)

Nie jest naturalna, ale widocznie jak surowa to zawiera coś co jest naturalne dla kota (coś może jeszcze oprócz tauryny,wapnia i minerałów).
Można by dociec co, jakby się uprzeć. Była mi wiele razy zalecana jako pierwsza deska ratunku przy rzadkich kupach. Kurczak jest bardziej naturalny, a podobno tak nie działa, no i ryzyko zatrucia większe w dzisiejszych czasach.
(Indyki podobno są lepsze (wg. weta) bo są delikatne i zdychają, jak się je faszeruje czymś za bardzo i źle traktuje, a kurczaki-biedaki wszystko wytrzymują).
Doświadczyłam tego, że kot nie lubiący w ogóle mięsa ani surowego ani gotowanego, po ciężkiej chorobie już niby zdrowy nie chciał jeść, a zaskoczył przy surowym mięsie. Potem, jak już był całkiem zdrowy to znowu w ogóle mięsa pod żadną postacią nie chciał tknąć. Sama się zastanawiam, o co tu chodzi.
Ostatnio edytowano Pt wrz 24, 2010 6:29 przez ossett, łącznie edytowano 1 raz

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 24, 2010 6:22 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

MariaD pisze: Lepiej nagotować kury ze skrzydełkami w tzw. krótkim rosole. Gotować aż mięso odchodzi od kości. Wyjąć mięso.

Czy masz na myśli prawdziwa kurę (bo takie też można gdzieś czasem kupić)?
MariaD pisze: Dodać marchewkę, łyżke ryżu (zwykłego, nie z torebek). Rozgotować. Marchew zmiksować. Dodać posiekane drobniutko/zmiksowane mięso. Wymieszać, poporcjować, zamrozić i skarmiać.
Galaretka z kury świetnie robi na stawy rosnących kociaków. :)

Tzn. marchewkę i ryż gotować już tylko z kościami ?
Jak dużo tej marchewki na jednego ptaka?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 24, 2010 7:07 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

ossett pisze:Czy masz na myśli prawdziwa kurę (bo takie też można gdzieś czasem kupić)?

Pewnie można i taką wiejską kupić, ale nie w Warszawie i nie łatwo.
Pod słowem "kura" mialam na myśli albo zwykłego kurczaka (delikatniejszy dla maluchów) albo tzw. kurę rosołową (dla większych).
ossett pisze:Tzn. marchewkę i ryż gotować już tylko z kościami ?

Ja wyjmuje kuraka z garnka, do wywaru dodaje marchewke i ryż i dalej gotuję, bo rosołu jest za dużo. Gotuję aż zredukuję wywar tak, by po dodaniu mięsa było to papkowate a nie zupowate. Nie pytaj ile czasu, robię to na wyczucie. Taki wywar jak zastygnie ma się ściąć na galaretkę. Jak się weźmie na place kroplę wywaru, ma sklejać delikatnie palce.
Czasami zamiast skrzydełek dodaję do kuraka kości wołowe pozostałe z trybowania wołowiny, wszystkie żyły, ścięgna i chrząstki. Potem to wywalam.
ossett pisze:Jak dużo tej marchewki na jednego ptaka?

Dwie średnie albo jedna duża. I dwie łyżki ryżu.

U mnie taki kurak razem z galaretką ma szalone powodzenie u kociaków. Pierwsze co robią to wypijają rosołek (podgrzewam przed podaniem).

Ale się zrobił OT żywieniowy :oops:

Edit: świetnym mięsem dla maluchów jest też królik - surowy i gotowany.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt wrz 24, 2010 12:37 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

MariaD pisze:U mnie taki kurak razem z galaretką ma szalone powodzenie u kociaków. Pierwsze co robią to wypijają rosołek (podgrzewam przed podaniem).

Galaretka chyba naprawdę jest im bardzo potrzebna bo z tych gotowych mokrych karm to tylko galaretkę wyjadają i czasem sos,chyba że wyjątkowe wszystkojady są, ale to rzadkie zjawisko. To zaczynam im gotować chociaż sama przekształciłam się przez nie w wegetariankę.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 25, 2010 18:57 Re: Kotka w typie tajskim szuka domu

MariaD pisze:Pewnie można i taką wiejską kupić, ale nie w Warszawie i nie łatwo.

O kury mozecie być spokojne. Mam swoje. :mrgreen:
Dzisiaj maluchy dostały antybiotyk. Mizernie jadły, były markotne.. Po powrocie ożywiły się, wciągnęły już dwie miseczki kurczaka z pasztetem Animondy dla kociaków. :-)
Kupiłam im mleko w proszku firmy Beaphar. Podobno sobie chwalą ci, którzy musieli odchowywać maluszki. A kociakom chyba smakuje. To mleko jest dla kociąt już od 1 dnia życia. Trochę drogie, ale trudno. Dałam im też lakcid.
Kotka też była u weta, dostała kolejny zastrzyk, rana dobrze się goi. Kicia nawet się nią nie interesuje. Jest miła, ale czasem na dzień dobry syczy. Tak naprawdę nic to nie znaczy, bo ani razu ani nie podrapała, ani tym bardziej nie ugryzła. Ale ktoś, kto jej nie zna - może się trochę wystraszyć. :-)
Wciąz jest bardzo zainteresowana wyjściem, skacze na klamkę i otwiera sobie drzwi spryciula. :-) Dlatego muszę zamykać na klucz. :twisted:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości