Obserwując różne stada kotów, mam wrażenie że kocury dzielą się na te bardziej dominujące i terytorialne i na kocury które nie są zagrożeniem dla innych tych dominujących, bo jak wyjaśnić że w stadzie jest kilka kocurów i jeden tylko pełni rolę dominującą, przegania inne kocury spoza stada, a kocury ze stada akceptuje...
W stadzie w którym jest ten "maluch" jest 1 inny kocur, ale nie jest dominantem, czasami przychodzą na papu inne kocury, trzymają się minimalnie na uboczu ale nie są przeganiane jakoś dramatycznie...
Tak czy inaczej żadnej kotce z tego względu nic nie dolega.
myślę że chyba nie będzie to za duży off jak wkleisz zdjęcie malutkiej 
Uraz brzucha - prawdopodobnie jakiś bydlak go zglanował. Taki był miły, łagodny kocurek - i pewnie to go zgubiło. I mogło się zdarzyć na innym terenie, bo nie było go 2 dni i pewnie przywlókł się ranny, żeby umrzeć na swoim 
, to była kotka z Sopotu z Emilii Plater, łapałyśmy ją i jej rozeństwo z biamilą do kartonika w zeszłym roku. Matka tych kociaków tzw. Sopocianka była u mnie na tymczasie i potem znalazła ds u brata Kociej Duszy. Plan lekcji mi nie potrzebny ale przez sentyment chyba sobie kupię, najwyżej daty łapanek będę zapisywać 
