Kotko Doroty... przytulam mocno i ... nie daj sie. Do przytulenia dolacza sie tez Glus ktory sie rozwalil bardzo apetycznie na moich kolanach i uniemozliwia mi ruszanie rekami bo je tez przygniotl. Ale grzeje tak pieknie ze go nie zrzuce...
Pomponmamo, trzymam kciuki. W piatek bede w Katowicach, w klinice, ale potem jestem wolna... wiec moze jesli Ci pasuje to ja bym Cie nawiedzila z piatku na sobote i wrocila do Krakowa w sobote? Co Ty na to?
Dziecie masz CUDNE. Nie moge sie doczekac jak sie osobiscie z nim zapoznam. Na epatowanie dziecmi jestem odporna (heh, jedyny chyba plus studiow pedagogicznych - lecza skutecznie z checi posiadania potomstwa i uodparniaja), natomiast co do dywagacji na temat mruczenia i wyrastania z mruczenia czy tam czego.. tu bym polemizowala

Nie mam co prawda swojego przychowku ale wzrastalam w rodzinie wielodzietnej, czworka dzieci plus pies, powiem tak: roznie to bywa z tymi odglosami i wyrastaniem

Niektorym z nas zostalo do dzis

I na przyklad na rodzinnych zjazdach jest wesolo
Straszliwie jestem padnieta. Zapodam sobie cos cieplego do picia i ide pograc w Farmville. Gra ktos w to na Facebooku?