Misza- niebieski w super DS foty str.7,8,9,10,11

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 20, 2010 21:17 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

O , 8O
zawędrowałam na wątek bo jak magnes działa na mnie hasło ''niebieski''
i co zobaczyłam :mrgreen: klona ,toćka w toćke futrzak Ryś :mrgreen:
mnie trafił sie młodszy bo miał z 5 miesięcy lecz po wypadkowy ,
uczył sie jeżdzić pod samochodem :!: ,efekt amputacja ogona.
Chcę napisać że to będzie wspaniały kot i jak zaufa to dom który go zaadaptuje
będzie cieszył się z przyjemności posiadania właśnie takiego kota.
Znam jeszcze dwa identyczne mieszkały w przychodni weta też super koty.
Mam wrazenie że te umaszczenie i budowa działa na charakter -prawie jak rasowiec :mrgreen:
Życzę zdrówka kotkowi :ok: :kotek:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pon wrz 20, 2010 21:44 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Mądry kot, to fakt. Od razu zorientował się, że Misza to on. Mruczący, komunikatywny. Wiedział, że nie chcę mu zrobić krzywdy, ze trzeba grzecznie leżeć przy zabiegach higienicznych. Wiedział, że Nic się nie dzieje, to tylko...pralka, suszarka, jest dobrze, nic ci grozi. I przede wszystkim wiedział do kogo się zgłosić po pomoc.
Dom, który go zaadoptuje będzie miał szczęście w kolorze blue.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto wrz 21, 2010 8:52 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Mądry Misza ,wiedział do kogo czmychnąć po pomoc :mrgreen: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Wto wrz 21, 2010 15:06 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Jestem w przerwie między lekcjami a zebraniami, są za 26 minut, Misza leżakuje, ale taki rozluźniony, przychodzi po głaski.
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 21, 2010 16:46 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

To dobrze, nabierze więcej zaufania i więcej ciała... i będzie dobrze :)

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto wrz 21, 2010 21:00 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Misza bardzo spokojny, nie lubi jednak nadmiaru... a właśnie obcięłam mu pazury w przednich lapkach - nie były jakieś specjalnie długie czy ostre, wyglądały jakby były systematycznie skracane do niedawna... to na pewno nie były szpony dzikiego kocura, wręcz przeciwnie... Misza nie protestował, ale przy tylnych łapkach zaczął buczeć, warczeć i ostrzegawczo mnie dziabnął.
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 21, 2010 22:20 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Ja mu dokładnie obejrzałam pazury, najpierw myślałam, że miał je skrócone, co najmniej fachowo....ale przy bliższym przyjrzeniu się im, właśnie szczególnie tylnym łapom -zwątpiłam. Pazury były rozdwojone od krawędzi "obcięcia". Przyznam, że nie mam pojęcia co mogło spowodować taki stan rzeczy. Przyszło mi do głowy, ze może kot był zamknięty w jakimś pomieszczeniu z betonowymi ścianami, bo to wygląda na takie pościeranie o coś i tłumaczyłoby wytarcia sierści na tylnych łapach i chudość. Być może złapał go ktoś na działkach i trzymał w jakieś altanie, może myśląc, że kot pożywi się np. gryzoniami (tłumaczyłoby to jego wychudzenie).

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro wrz 22, 2010 14:20 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Rozmawiałam z nauczycielką mojego syna (matematyczką) o pazurach Miszy. Powiedziała mi, że jej kotka kiedyś wypadła z pierwszego piętra i broniąc się przed upadkiem "zjechała" sobie pazury na porowatości ściany bloku, tylne bardziej, bo próbowała utrzymać ciężar i miała je rozdwojone. Może Misza wyskoczył np. za ptakiem przez okno czy też z balkonu. Chudość... może nie umiał nic upolować, błąkał się jakiś czas. Tłumaczyłoby to też stan w jakim miał opuszki łap i ich pobolewanie.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro wrz 22, 2010 22:18 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Misza był dziś u mnie i zdaję raport za halbinkę, bo jej myszka padłą jest :twisted:
Misza waży 4,2kg z haczykiem, jest chudy, ale nie wychudzony jakoś straszliwie. Oczka, uszy czyste, osłuchowo wszystko w porządku. Jedyne co z całą pewnością będziemy musieli "naprawiać" to kamień nazębny i delikatne zapalenie dziąseł.
Na razie pobraliśmy krew do badań, zrobimy testy na FeLV i FIV.
Kocikowi apetyt dopisuje, nie wykazuje objawów choroby, jest nieco wycofany, ale to norma przy przeprowadzkach i zawirowaniach w życiu kota.
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro wrz 22, 2010 22:21 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Tylko jak tę koncepcję sprawdzić?... ogłoszenia?... może ktoś tęskni za kotem...

PS: mysz odmówiła dalszej wspólpracy, ale wątki obsłużę :P
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro wrz 22, 2010 23:04 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Ogłoszeń o zaginięciu kota o takim umaszczeniu niestety nie ma. Wiem, że nie wszyscy mają internet, niektórzy nie wiedzą jak szukać. Nie wiadomo też czy ludzie, którzy mieli wcześniej kota byli dla niego dobrzy. Misza nie odchodził od nas na działce, trzymał się blisko, ale.... nie chciał zostać w altanie, nawet ugryzł moje dziecko. Nie chciał także wejść do transportera.
Pewien człowiek mówił mi, że około dwóch miesięcy temu starsze małżeństwo szukało jakiegoś kota. W okolicy są domki, jest ruchliwa droga, za nią bloki. Tym bardziej, że szukając poprzednich właścicieli Merlina robiłam wywiad na temat zaginionych w okolicy kotów.


Miałam na TDT białego SH, dwa dni dzwoniłam jak idiotka, akurat był weekend. Dużo pieniędzy straciłam na ustalenie adresu właścicielki, zaprowadziłam go do jego "domu". Pani nie była zachwycona, uszczerbionym zębem i utykaniem na tylne łapy, nie było mowy o zwrocie nawet złotówki (biedni nie byli). Nie szukali, bo nie wiedzieli jak. To nie był pierwszy raz. W lipcu pojawiło się ogłoszenie, że zaginął w czerwcu.

Popytam jeszcze.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw wrz 23, 2010 7:26 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Formica ile kot może mieć lat? Około 4 ?

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw wrz 23, 2010 9:40 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Potwierdzam jego niechęć do transporterka, wczoraj z mojego wyszedł kilka razy... nie podejrzewałam, że to w ogóle możliwe... 8O
Misza w porządku, je, kuwetkuje (kupki już większe), leżakuje i przychodzi po głaski, choć nienachalnie. Po chwili ma dość pieszczot. Czasem burczy, warknie, kilka razy użył zębów.
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw wrz 23, 2010 9:59 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Ja mam takie wrażenie, że on był gdzieś zamknięty. Całą drogę do Zabrza moje dziecko go miziało w transporterze, nie wspominając o perypetiach z włożeniem go tam. Pioracej pralki się nie bał dopiero jak go głaskałam i mówiłam Ciii nic się nie dzieje. Przytulał się do mnie, ale jak buczał dawałam mu spokój... I nosiłam go na rękach jak dzidziusia.
Nie wiem halbinko ile kot musiałby nie jeść, żeby był w takim stanie. Był taki czas, że Bazyla ważyłam dwa razy dziennie, bo nie jadł i karmiłam ręcznie. Było i tak, że karmiłam i pomimo tego waga leciała w dół. Bazyl unikał obcych przychodzących do domu...przez rok. Dopiero po takim okresie wychodził się pokazać. Na balkon wynosiłam go na rękach bo się bał, że go tam zostawię (zresztą do dziś sprawdza czy drzwi otwarte).
Misza przeżył jakąś traumę i będzie potrzebował czasu na pewne rzeczy.
Tam w okolicy są niektóre domy w budowie...może go ktoś zamknął do łapania gryzoni.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw wrz 23, 2010 17:16 Re: Niebieski kić Misza bezpieczny

Ja ciągle szukam mojego kastrata. Przypominam się. Rosyjski niebieski, z uciętym ogonem (zostało z 5-7 cm). Szrama na nosie. Maleńka dziurka w uchu, taka po cudzym pazurze. Ma 8 lat. Wyszedł z domu w Wawrze i nie wrócił. Może kotoś go znajdzie gdzieś na działkach?

Ewa z Wawra

 
Posty: 47
Od: Nie lip 04, 2010 21:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości