» Śro wrz 22, 2010 23:04
Re: Niebieski kić Misza bezpieczny
Ogłoszeń o zaginięciu kota o takim umaszczeniu niestety nie ma. Wiem, że nie wszyscy mają internet, niektórzy nie wiedzą jak szukać. Nie wiadomo też czy ludzie, którzy mieli wcześniej kota byli dla niego dobrzy. Misza nie odchodził od nas na działce, trzymał się blisko, ale.... nie chciał zostać w altanie, nawet ugryzł moje dziecko. Nie chciał także wejść do transportera.
Pewien człowiek mówił mi, że około dwóch miesięcy temu starsze małżeństwo szukało jakiegoś kota. W okolicy są domki, jest ruchliwa droga, za nią bloki. Tym bardziej, że szukając poprzednich właścicieli Merlina robiłam wywiad na temat zaginionych w okolicy kotów.
Miałam na TDT białego SH, dwa dni dzwoniłam jak idiotka, akurat był weekend. Dużo pieniędzy straciłam na ustalenie adresu właścicielki, zaprowadziłam go do jego "domu". Pani nie była zachwycona, uszczerbionym zębem i utykaniem na tylne łapy, nie było mowy o zwrocie nawet złotówki (biedni nie byli). Nie szukali, bo nie wiedzieli jak. To nie był pierwszy raz. W lipcu pojawiło się ogłoszenie, że zaginął w czerwcu.
Popytam jeszcze.