NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 17, 2010 10:10 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

przechodziłam przez to z moim kochanym tymczasem Dzidkiem [*] próbujcie do czasu kiedy wet nie stwierdzi, ze kota to bardzo boli - czyli dopóki pomaga metacam - a nie morfina :ok:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Pt wrz 17, 2010 11:40 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

jessi74 pisze:przechodziłam przez to z moim kochanym tymczasem Dzidkiem [*] próbujcie do czasu kiedy wet nie stwierdzi, ze kota to bardzo boli - czyli dopóki pomaga metacam - a nie morfina :ok:

jak stwierdziliście na 100 procent nowotwór?
W tej chwili źle się czuje tylko jak płyn jest nagromadzony, ale to się może zmienić:(
niestety bardzo szybko i na gorsze:(
No i czy Twój kotek byl rozcinany? pobrano próbke tkanki?

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pt wrz 17, 2010 12:50 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

Dagmara-Olga chciała, żebym zerknęła do wątku, więc robię to.


Tu jest wątek naszej Nusi [']
viewtopic.php?f=1&t=90555&start=240
Akurat na tej stronie jest fotka pokazująca, jak wyglądał nosek w zaawansowanym stadium raka. Ona miała pobrany wycinek na badanie histopatologiczne, które wykazało raka złośliwego. Trzeba kotu zrobić badania, żeby coś wiedzieć na pewno.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt wrz 17, 2010 14:06 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

Wieczorem poczytam. A gdzie wykonałaś to badnie?
Tu jest problem bo nie widać gdzie ten nowotór jest umiejscowiony.
Rozcięcie zatok to strasznie trudna sprawa, lekarz sugerował, że można
by się tam dostać przez wyciągnięcie oka:(((
Ale czy nie ma innego wyjścia?


Czekam na kogoś z Wrocławia, proszę o numery telefonów weterynarzy, kliniki itd.
Kogoś kto sobie z tym być może poradzi i się tego wogóle podejmie.
Będe wdzięczna, może wystarczy wyciąć miejsce zmienione nowotworowo.
A może to coś innego....

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pt wrz 17, 2010 14:20 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

leczysz w theriosie? Czy oni nie zrobią histopatologii?
Nie pomogę co do Wrocławia, ale przecież na pewno można gdzieś bliżej pobrać wycinek i przesłać do badań.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt wrz 17, 2010 14:27 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

Wycinek chyba mogą pobrać w każdej lecznicy i wysłać do badania...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt wrz 17, 2010 17:44 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

dagmara-olga pisze:leczysz w theriosie? Czy oni nie zrobią histopatologii?
Nie pomogę co do Wrocławia, ale przecież na pewno można gdzieś bliżej pobrać wycinek i przesłać do badań.

Tzn. nie ja tylko jeden z Chrzanowskich DT. Zrobili by ale jest jakiś problem z rozcięciem zatok.
Dopytam w poniedziałek o co dokładnie chodzi. Nie widać tkanki nowotworowej, jest tylko ten zbierający się płyn.
Nie wiadomo gdzie dokładnie jest umiejscowony, o ile to wogóle jest nowotwór oczywiście.

Do poniedziałku potrzebuje też nazwy i telefony specjalistów, których jeszcze moge zapytać
o porade:(

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pt wrz 17, 2010 22:48 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

tutaj lista i kontakty viewtopic.php?f=22&t=100815&start=0
polecam dra Hildebranda - onkolog i dra Atamaniuka - radiologa przyjeżdżają do niego pacjenci z południowo zachodniej Polski
w umówieniu i konsultacji u dra Atamaniuka mogę pomóc :ok: ( przyjmuje m.in. na Uniwersytecie Przyrodniczym)

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Sob wrz 18, 2010 7:27 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

jessi74 pisze:tutaj lista i kontakty viewtopic.php?f=22&t=100815&start=0
polecam dra Hildebranda - onkolog i dra Atamaniuka - radiologa przyjeżdżają do niego pacjenci z południowo zachodniej Polski
w umówieniu i konsultacji u dra Atamaniuka mogę pomóc :ok: ( przyjmuje m.in. na Uniwersytecie Przyrodniczym)

Dziękuje w poniedziałek będę dzwonić.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Sob wrz 18, 2010 7:39 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

Blue pisze:Podstawowa sprawa - czy było zrobione porządne zdjęcie RTG?
Czaszki ale i zębów (z boku)?
Może tam nadal coś jątrzy?

Wymaz z nosa pozbawiony bakterii zawsze dla mnie brzmi podejrzanie.
Główna obawa to ze został pobrany źle.
Druga - że posiew został zrobionu źle.

Przy infekcjach głęboko w zatokach może toczyć się proces zapalny, bywa jednak tak że obrzęk powoduje iż wypływający płyn nie zawiera prawie bakterii z tego miejsca chorego. Całkiem często się tak zdarza przy głębokich zapaleniach zatok. Posiew z nosa w takim przypadku nic nie mówi o tym co tak naprawdę się w zatokach dzieje.
Owszem, może wypływać wydzielina "buzująca" od bakterii siedzących w zatokach, ale jeśli nie - to tak naprawdę nic nie znaczy. Jedyne wiarygodne badanie to pobranie płynu prosto z zatoki.

Druga sprawa - posiew z nosa nie ma prawa być jałowy.
Fizjologicznie w nosie żyje masa bakterii.

Jałowy posiew z nosa wychodzi zwykle w dwóch wypadkach - źle pobrana próbka oraz - źle zrobione badanie - zbyt krótko lub na złej pożywce hodowana próbka.
Bywa że w takim śluzie z nosa występuje złośliwa bakteria lub grzyb (!) która produkuje substancje uniemożliwiające wzrost innym bakcylom (sporo bakterii i grzybów tak potrafi) ale zbyt krótkie hodowanie nie wykazuje jej obecności - bo żeby zauważyć wzrost potrzeba np. 6 dni trzymania próbki w cieplarce (częste u grzybów). Niektóre zarazki potrzebują specyficznych pożywek.

dokładnie , to wszystko o czym pisze Blue, te badania trzeba wykonać, a część powtórzyć, moze wymaz był pobierany w trakcie antybiotykoterapii ( dlatego jest jałowy?) I myślę że wet we Wrocławiu na pewno o te wyniki zapyta, nie trzeba ich wcale robić aż we Wrocławiu.....

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Sob wrz 18, 2010 10:10 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

nie wiem czy był w tym momencie podawany antybiotyk.
Dopiero w poniedziałek będe mieć wszystkie informacje.
Powiem tak, jakoś nie chce mi się wierzyć, że to nowotwór.
Ale może nie mam wszystkich informacji?
Napewno o wszystko co napisałyście zapytam.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro wrz 22, 2010 11:28 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

Dziwna sprawa z tym kocikiem:) pod trzech odciąganiach płynów i długim leczeniu antybiotykowym
zastosowano lek przeciwzapalny. Kocik po dwóch dniach
podawania padł i leżał jakby konał. Opiekunka (jedna z DT w Chrzanowie)
Zaprzestała po tym zdarzeniu podawania wszelkich leków.
Poprostu się wystraszyła bo kocik o mało nie odszedł.

Wyciek z noska ustał, opuchlizna i nagromadzenie płynów się nie
pojawia.
Dowiedzieliśmy się, że zatoki u kotów są bardzo małe a ich operowanie
ryzykowne.
Ze względu na poprawe u kocika nie wiemy co dalej, co robić by nie zaszkodzić?
Co leczyć?
Czy kotek zdrowieje czy to tylko chwilowa poprawa?
Czy zadziałał lek przeciwzapalny, który jednocześnie powalił go z nóg?
Trzymajcie kciuki aby poprawa się utrzymała.

Poprosiłam ponownie o skany z ostatniej wizyty, tam będzie dokładnie
opisane jakie leki kocik dostał po ostatniej wizycie.
Niestety na wyjazd do Wrocławia i tak nas w tej chwili
nie stać więc nie myślimy nawet o tym;(
Oby to nie była tylko pozorna poprawa:(

Kciuki nie zaszkodzą :ok:

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro wrz 22, 2010 18:35 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

Cangu, jaki jest koszt Waszego wyjazdu do Wrocławia?

Fajnie, że kociowi się poprawiło, ale powinien jechać do dobrego weta. Koniecznie. Może jakaś zbiórka na jego leczenie?

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 11, 2010 19:36 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

Nie było mnie jakiś czas ale teraz zaktualizuje dane.
Kotek pewnego dnia już umierał, nawet nie widzieliśmy specjalnie sensu
brać go do weterynarza bo byliśmy pewni, że jeszcze w drodze umrze.
leżał bezwładnie i wyglądał jakby konał.
W desperacji daliśmy steryd i leki uśmierzające "na koniec", opiekunka miała
w domu po innym kotku. To było ok. trzy tygodnie temu.
Steryd postawił kociaka na nogi i od tamtej pory kociak jest jak nowy.

Najciekawsze, że na początki leczenia też podobnież brał przeciwzapalne.
Poskutkowały jednak w końcowej fazie leczenia.
Po rzekomym nowotworze ani śladu.

Weterynarze bardzo się cieszyli i przeprosili, że tak szybko postawili na koteczku kreske.
Niemniej jednak w oparciu o poobne przypadki byli pewni, że to nowotwór.
No ale tylko saper się nie myli :wink:

Do Wrocławia gdzie nas nasi weterynarze skierowali po 100 %
potwierdzenie diagnozy nie dotarliśmy.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon paź 11, 2010 19:50 Re: NOWOTWÓR?:( Czy zakończyć lecznie czy próbować dalej?

8O niesamowite!

Cieszę się, że kotek czuje się dobrze :D

Pamiętajcie jednak, że czasem po sterydzie poprawa jest spektakularna, ale czasowa, więc jeśli zauważycie choćby najmniejsze oznaki osłabienia, idźcie do lekarza. Poza tym tak czy owak podstawowe badania by mu się przydały...

:ok: :ok: :ok: żeby już było ok.

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Szymkowa i 186 gości