SchronWro Wrocławscy seniorzy szukają domów!!!

Zajrzałam do linku i łza mi się w oku zakręciła. Kociaki całkiem takie kluchy jak mój Ramciu i Punio (białe z niebieskimi oczami) tylko, że one miały mamę tabby dachowca.
Ramciu wyrósł na pozornego 99,99% syjama.
Uważaj, syjamy i ułamkowe syjamy są bardzo wrażliwe, często maja różne uczulenia.
Tak syjamica może teraz być naprawdę wkurzona i coś jej może dolegać, poza tym, zwłaszcza jak pobyła w schronisku trochę.
Dla maluchów polecam herbatkę z koperku włoskiego na wzdęcia i syrop lactulosum (ok. 2 ml na łepek) na zaparcie/regulację kupy-ostatnio przeze mnie sprawdzone środki.

Jak już mają skończone 4 tygodnie (a chyba mają) to może zaskoczą na okruszki gotowanego kurczaka, albo nawet chrupki Royal Canin dla kociąt. Spróbuj wkładać im to do pyszczków. Tylko uważaj, żeby Cię który nie ugryzł. Całkiem serio to piszę! :ok:

ossett pisze:Zostaw ich samym sobie na jakiś czas. Moim zdaniem to się unormuje. Jest bardzo zestresowana na pewno.

Przez noc nic się nie zmieniło...

ossett pisze:Może masz za twardy smoczek. Ten z Mixolu jest najlepszy.

Mam taki
http://www.krakvet.pl/trixie-butelka-ka ... -3076.html
Ale może nie będzie potrzebna butelka, bo coś tam próbują same pić. Ten z Mixolu to gdzie można kupić? W zoologicznych czy u weta?

ossett pisze:I lepiej nie dawaj im zwykłego mleka bo biegunka murowana, a to kłopot poważny.

To wiem oczywiście. :-)

Dostały mleko z proszku, niestety zwykłe, bo nie miałam dla kociąt.
Żeby nie zaśmiecać, założyłam nowy wątek:
viewtopic.php?f=13&t=117403&p=6430165#p6430165

Edzina ta kotka domaga się uwagi człowieka i głaskania, pogłaszcz ją to powinna się uspokoić. W transporterze kociaki jadły bez problemu. Nie masz może klatki żeby towrzystwo zamknąć i może wówczas się kotka uspokoi? Masz feliwey, może by pomógł?

mawin pisze:Edzina ta kotka domaga się uwagi człowieka i głaskania, pogłaszcz ją to powinna się uspokoić.

Głaszczę, ale kiedy widzi kociaka to warczy..

mawin pisze:Nie masz może klatki żeby towrzystwo zamknąć i może wówczas się kotka uspokoi?

Klatkę mam, ale małą. Kuweta zajmuje pół klatki. Poza tym boję się dawać ją razem z małymi jeśli je tak traktuje..

Wczoraj posmarowałam legowisko walerianą, kociaki też. Nie pomogło..
Feliwaya nie mam. W ogóle nie podejrzewałam problemów z kotką..
Odnośnie kotki, może lepiej piszmy na nowym wątku?

dziewczyny wiem,że włażę tu z butami i bardzo przepraszam :oops:

,ale sprawa dość pilna-może doradzicie mi skąd wziąść talon na sterylkę dla kotki - matki maluchów z poniższego linku ?
viewtopic.php?f=13&t=117346
w sumie nie bardzo wiem gdzie mam przywieźć te kotki, ale tak jak było pisane chyba schronisko lepsze niż to,że mogą zginąć w lesie

Edytka1984 pisze:dziewczyny wiem,że włażę tu z butami i bardzo przepraszam ,ale sprawa dość pilna-może doradzicie mi skąd wziąść talon na sterylkę dla kotki - matki maluchów z poniższego linku ?
viewtopic.php?f=13&t=117346
w sumie nie bardzo wiem gdzie mam przywieźć te kotki, ale tak jak było pisane chyba schronisko lepsze niż to,że mogą zginąć w lesie

Zaglądałam do Twojego linku. Kociaki świetne, o bardzo oryginalnej urodzie.

Talon na sterylizacje dostaniesz w schronisku, albo w TOZIE.

Na talony we Wrocławiu wykonuje się tylko sterylizacje z cięciem na brzuszku, a więc kotki po operacji nie można szybko wypuścić na wolność, o ile ma pozostać kotką wolno-żyjącą.

Podejmując decyzje weź pod uwagę, że kotki 3-4 miesięczne przeważnie tak szybko i łatwo się nie oswajają(co nie znaczy ,że się ich oswoić nie da i że nie ma wyjątków od reguły-sama się ostatnio z takim wyjątkiem spotkałam), a w schronisku ich nikt oswajać nie będzie. Nie wiadomo co się z nimi tam stanie. Nie wydaje mi się aby byli jacyś chętni na adopcję dzikawych kociaków.

Pamiętaj też, że dopóki jest z nimi matka (nawet jeżeli grozi to jej rozmnożeniem) kociaki mają jej opiekę jeszcze przez parę miesięcy.

Najlepiej by było gdyby je wszystkie razem ktoś zabrał do domu.

ossett wszystkie rady są dobre,ale czy ktos znajdzie się taki,kto podejmie opiekę nad wszystkimi kotkami?
jakoś trudno mi w to uwierzyć

myślę poważnie czy nie przywozić po 1 kociaku i działać?
w niedzielę wrzucę kolejne fotki i wtedy może cos zdziałam
może uda sie je oswoić -mam nadzieję :roll:

Przepraszam za opóźnienie ze zdjęciami, wstawiam dopiero teraz :oops:

Najpierw jednak po raz kolejny bardzo serdecznie zachęcam do wizyt w schronie - nowa kociarnia jest imponująca, aż nie chce się stamtąd wychodzić

Przypuszczam, że czas moich wizyt znacznie się wydłuży

Na początek dobre wieści, czyli koty, które w niedzielę znalazły domy podczas mojej wizyty (domki pozytywnie przeszły "rozmowy kwalifikacyjne", myślę, że kociambry dobrze trafiły)

Roczna szylkretka trafiła do chłopaka, który "uzupełnia skład" - odeszła jego 18-letnia kocica, szukał towarzystwa dla jej 17-letniej córki. Powodzenia koteczko :ok:

Czarno biały kotek ze zdjęcia poniżej trafił do dziewczyny, która kilka tygodni temu zaadoptowała już kotka, teraz się dokaca :ok:

Jeden z burasków pojechał do 4-osobowej rodziny (małżeństwo + córka + syn), która całym składem stawiła się w schronie :ok:

Kota szukali od dawna, ale dopiero teraz rodzice stwierdzili, że dzieci są gotowe na kota

Drugi burasek pojechał do Kącika w Arkadach. Powodzenia kociaki :ok:

Skarpetka pojechała do domu w podwrocławskiej miejscowości. Do dyspozycji będzie miała dwa piętra i ogród z dala od ulicy i innych domostw. Ją też zaadoptowała czteroosobowa rodzina, która przez rok opiekowała się dorosłą kotką znajomej. Po jej oddaniu zrobiło się pusto i Skarpetka dostała szansę

Powodzenia koteczko :ok:

Czarna kotka (na zdjęciu pierwsza od prawej) pojechała do małżeństwa mieszkającego pod Wrocławiem. Do dyspozycji będzie miała dom (bez możliwości wychodzenia), a za towarzysza - wystawową suczkę gończego polskiego

Powodzenia koteczko :ok:

Przy okazji na zdjęciu od lewej: Kłaczek, bure coś, Cartman i Śnieżka

Do Kącika w Arkadach poza buraskiem pojechały jeszcze te kociaki:

Edit: w zeszlym tygodniu do domu pojechał też Misiowaty :ok:

Tricolorka, która była kotem wolnożyjącym na Skarbowców oraz jeszcze jedna wolnożyjąca kotka ze Skarbowców (biało-srebrna, kręciła się po bunkrze) - znalazły dom wychodzący u osoby zaprzyjaźnionej ze schroniskiem

Barak, najpierw kotki, które są w "hotelu" i miały zostać odebrane na dniach. Leśna, zgłosiła się ich właścicielka?

755-758/10 pięcioletnia "syjamowata" kocica i trzy 3-latki: dwa kocury i kotka

Koci seniorzy:

712/10
12-latek z jednym ząbkiem, właściciel w szpitalu, kot na razie czeka (tak mi mówiono przed miesiącem jeszcze na Skarbowców); kot jest przemiły i strasznie chudziutki

W klatce z 861/10 - roczną bardzo miłą i spokojną kotką

860/10
10-letnia kotka Malwina, bardzo miła, spokojna, oddana

853/10
10-letnia kotka Mufka, bardzo miła i spokojna, oddana, bo zaczęła brudzić na łóżko i do butów :roll:

874/10
7-letni wykastrowany, ogromny kocur, miziasty

Pozostałe koty z baraku:

826/10 roczna kotka z bielmem na oczku i 876/10 8-miesięczny kocurek

830/10 2-letnia kotka

886/10 kocur z obróżką, znaleziony, wyjąco-prychający

878/10 roczna wysterylizowana kotka, oddana, miła i kuwetkowa

714/10 2-letni wykastrowany kocur, na Skarbowców trafił z zaszytym oczodołem

864/10 roczny kocur, podwórkowy, ale miły (przepisane z karteczki)

788/10 kotka po sterylce

815 i 816/10 dwie 5-letnie kotki oddane przez właściciela

809 i 810/10 8-miesięczny kocurek i 8-miesięczna kotka

692/10 3-letni wykastrowany, przemiły, ogromny biało-czarny kocur i 850/10 roczna kotka

851 i 852/10 3-miesięczne dziewczynki, troszkę podsmarkane

855/10 3-letni wykastrowany kocur, wystraszony

851 (?)/10 2-letnia tricolorka i 858/10 3-letnia czarno biała kotka, oddane

760/10 3-miesięczna kotka ze złamaną miednicą i 782/10 biało-bury strachulec płci męskiej - dla kotki bardzo przydałby się tymczas

Kociarnia - obawiam się, że nie mam zdjęć wszystkich kotów :oops:

Mają możliwość przemieszczania się między pokojami, trudno mi było każdego "dorwać" :oops:

Nosal Pierwszy

Bolek/Lolek (z lewej) i Plama (z prawej)

Nosal Drugi

Duży Puszek (małego Puszka nie widział, na Skarbowców z tego, co pamiętam był w izolatce, nie pamiętam, czy tutaj jest)

Morfeusz (Morfa nie widziałam

)

Maksencjusz

Dużo różnych kotów

Centuś, który na Skarbowców uciekał przed ręką, teraz od razu przyszedł na głaski do mojego TŻeta

Baloo

Z kotów, które nie były bezimienne widziałam jeszcze Ósemkę, Oczko, białego Bliźniaka i drugą część Bolka/Lola (bez ogonka). Niestety nie widziałam Rydygierki