Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Po szpitalu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 25, 2010 20:39 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Cześć :D

Ani odrobinkę. No i przyznaj szczerze - masz jeszcze nadzieję, że ten stan się kiedyś zmieni? :wink:
Zgrabności też nie nabrały, stłukły mi (kolejny) kufelek...

98 dni. Ziarnko do ziarnka, to jest dzień po dniu... Whatever, w każdym razie coraz bliżej :kitty:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Śro sie 25, 2010 21:40 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

behemotka pisze:Ani odrobinkę. No i przyznaj szczerze - masz jeszcze nadzieję, że ten stan się kiedyś zmieni? :wink:


Bynajmniej. Ani w przypadku Plusza ani jego duchowych braci B&B. Moje pytanie było czysto kurtuazyjne :mrgreen:

No oceń sama: czy to nie jest wyraz twarzy typowego bezmóżdża...?
Obrazek
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Czw sie 26, 2010 23:57 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Wielbłądzio pisze:Bynajmniej. Ani w przypadku Plusza ani jego duchowych braci B&B. Moje pytanie było czysto kurtuazyjne :mrgreen:

No oceń sama: czy to nie jest wyraz twarzy typowego bezmóżdża...?
Obrazek

No jest :mrgreen:
I jest taki o: :1luvu:

97 dni. Po zejściu poniżej setki dopadła mnie chwilowa euforia, ale chyba się wyczerpała. Ależ to długo :(
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pt sie 27, 2010 8:00 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Wiesz, ile jeszcze rzeczy zdążą stłuc przez ten czas :mrgreen: ?
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt sie 27, 2010 23:59 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Niechby tłukły, ale już tutaj :placz:
Z lekkim strachem myślę, jak na mnie zareagują po tak długiej rozłące. Pewnie będę musiała się podlizywać, żeby znowu zaczęły w ogóle ze mną rozmawiać :wink:, ale spoko, tego się spodziewam. Mam tylko nadzieję, że odbudujemy zaufanie...

96 dni. Do planowanego przekroczenia granicy w każdym razie. Zobaczymy się wcześniej, tylko dokładnie nie wiem kiedy, wszystko zależy od urlopu.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon sie 30, 2010 0:24 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Spotkałam liska :). Tak przed chwilą, wracając do domu. Szkoda, że w zasadzie na tym pozytywy dnia dzisiejszego się kończą...

16 godzin w robocie. Niby niewiele więcej niż na co dzień (12,5, tylko rozbite na dwa, więc trzeba się telepać w tę i z powrotem 4 razy :roll:), ale padam na pysk z jakby zauważalnie większą liczbą Newtonów przyłożenia.
Zaczynam tęsknić za trzodą nie tylko dlatego, że tęsknię za trzodą, ale również z powodu stanowczego planu rzucenia drugiej roboty w związku z przyjazdem trzody. Kurde, jak byłam przez 4 miesiące na bezrobociu, to marzyłam o pracy, ale teraz oddałabym nerkę - albo nawet cztery, po jednej od każdego kotka :twisted: - za urlop. Od lutego pracuję w trybie 60-70 godzin/tydzień, z przerwą na tydzień urlopu i tydzień chorobowego (dokładnie 14 dni leżenia w łóżku, duszenia się, wypluwania różnych wnętrzności i przeklinania parszywej infekcji płuc, która podobno przypałętała się z przemęczenia :evil:), mam odrobinę dość.

W dodatku z przyczyn seksistowsko-biologicznych kiepsko się dzisiaj czuję - Matka Natura to podłe suczydło, jakby się kto pytał :?

No i: 93 dni. Bo już po północy 8)
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Czw wrz 02, 2010 18:55 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Ja ostanio jak byłam na wyjeździe urlopowym 7 dni to juz mi zwierzyńca brakowało, a u Ciebie trochę czaasu się zebrało :mrgreen:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob wrz 18, 2010 18:06 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Głupia jestem najwidoczniej :roll:, przecież wiedziałam, że tak będzie.

Wróciłam nieco aktywniej na forum, sporo czytam, trochę się udzielam... i stanowczo za dużo myślę. A to mi szkodzi :|

Czytanie o kotach i oglądanie kotów stanowczo nie jest dobrym pomysłem dla osoby, która rozpaczliwie tęskni za kotami :(. Nie jest dobrze, tracę mnóstwo czasu na wyobrażanie sobie ich tutaj, na przypominanie ze szczegółami wyglądu, gestów, tonu miauków... :placz:

Zostały jeszcze 73 dni.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon wrz 20, 2010 13:34 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Widok dwóch pingwinich debilnych pyszczydeł z pewnością wynagrodzi Ci całą tęsknotę :mrgreen:
Nie wspominając już o czarnym złośliwcu, wodolubnym spaślaku i biednym, spacyfikowanym przez to szemrane towarzystwo psie :roll:
O kimś zapomniałam :oops: ... ?
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Wto wrz 21, 2010 0:56 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Wielbłądzio pisze:Widok dwóch pingwinich debilnych pyszczydeł z pewnością wynagrodzi Ci całą tęsknotę :mrgreen:
Nie wspominając już o czarnym złośliwcu, wodolubnym spaślaku i biednym, spacyfikowanym przez to szemrane towarzystwo psie :roll:
Spaślaku? O Ty wredna :twisted:. A jak chciałam odchudzać, krzyczeli, że mam kotka zostawić w spokoju, skoro nawet wet nie czepia się jego figury 8)
Reszta epitetów, acz niezbyt pochlebna, brzmi zbyt prawdziwie, żebym się oburzała :wink:

Właśnie wyobrażam sobie radość przy spotkaniu... Trochę mnie tylko dręczy myśl, jak one zareagują po długiej rozłące i ile czasu będą potrzebowały na ponowne oswojenie się ze mną.

Wielbłądzio pisze:O kimś zapomniałam :oops: ... ?
Jeszcze nie. Po zadomowieniu tutaj planuję się dopsić :D
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto wrz 21, 2010 7:35 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Sama chyba kiedyś pisałaś, że jest spasiony :roll: :oops: ...
Albo to ja za bardzo jestem zapatrzona w mojego czarnego Mężczyznę Mojego Życia :1luvu: , który niewątpliwie spaślakiem jest. Spał dziś ze mną i grzał mnie całym ciepłem swojego ropuszego tłuszczu :1luvu:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie lis 07, 2010 10:20 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Co nowego?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 08, 2010 14:25 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Chlory dzisiaj pod narkozą - czyszczenie paszczy. Jeszcze śpią, wszystko w porządku. Niestety, wetka zakwalifikowała jakieś zęby do usunięcia, więc do domu głąby wrócą szczerbate... Jak się wybudzą i dojdą do siebie, to dopytam dokładnie, ile i gdzie im wyrwali.

W przyszłym tygodniu na stół idą Potwory - przynajmniej Pasożyt nadaje się do usuwania kamienia, a możliwe, że również Paskud. Dodatkowo psa chcę prześwietlić pod kątem dysplazji. Niby nic nie wzbudza niepokoju, ale planuję intensywniej się z nim zająć sportem (głównie IPO), więc wolę wiedzieć, czy na pewno stan zdrowia na to pozwala. Wszystkie zwierze będą też miały upuszczoną krew do badań profilaktycznych. Przy okazji narkozy, przynajmniej nie trzeba będzie staczać bitew okupionych ranami drapano-gryzionymi :twisted:


Od opiekunów mam natomiast informację, że Pasożyt się rozwija w swojej głównej obsesji.
Że jest wodnym psycholem – to wiem od dawna. Do tej pory żyłam jednak w przekonaniu, że powoduje nim pragnienie. A ten debil wynalazł sobie nową rozrywkę, o którą (skutecznie) drze mordę. Siada na pralce i wyje dopóty, dopóki ktoś mu nie puści wody I nie zacznie głaskać. Nie, wcale nie chce pić, woda ma po prostu lecieć, robić szum w tle i ładnie wyglądać. Wtedy przeszczęśliwy kotek zaczyna mruczankę.

Jak był mały, to wystarczyło, bym na niego spojrzała, i już zaczynał mruczeć. Widać z wiekiem mu wymagania wzrastają :roll:

Poza tym rozpoczęłam już poszukiwania dobrego weta. Właśnie do mnie dotarło, że będę musiała nauczyć się rozmaitej terminologii medycznej po angielsku... :strach:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon lis 08, 2010 14:45 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

A to widzę, że super opiekunów sobie znalazłaś, nie tylko dają jeść i pić, sprzątają kuwety ale i konkretami się zajmują :mrgreen:

To kiedy planujecie jechanie?
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto lis 09, 2010 1:55 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Głąby w domu, wybudzone.
Jeden stracił 3 zęby, drugi 4. Szczerb nie będzie widać, bo to trzonowce :wink:

Pobieranie krwi do morfologii i biochemii jednak odbyło się przed narkozą (coby usypiacz nie zniekształcił wyników), więc i obrażenia od przytrzymywania Bulwika są... Za każdym razem to samo: Błysk udaje twardziela - Bulwik walczy; Pasożyt wszystkie zabiegi olewa - Paskud chce zeżreć wetkę. Antagonizmy w rodzeństwach mi się trafiły :roll:


A podróż bardzo, bardzo niedługo :D. Sama nie wiem, jak tak długo bez nich wytrzymałam. Brat mi marudzi, że strasznie często jęczę o futrach, na dodatek mam wybitnego doła, a teraz coraz częściej myślę o tym, jak ułożą się na nowo nasze relacje. Trochę mam obawy, czy uda się odbudować zaufanie.

PS. Opiekunowie mieszkający na miejscu głównie miziają. Sprawami poważniejszymi zajmuje się mój tata, który cały czas trzyma rękę na pulsie. On też odniósł obrażenia wojenne :twisted:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 1307 gości