Wątek tymczasów. Iskierka s.7. w DS s.91

Nie, nie, telefony mam nadzieję, nie będą dzwonić. Nina z dzieciakiem mają już zapewniony domek
i pozostaje mi nadzieja, że dobrze się tam kotką zaopiekują. Naprawdę należy się jej bardzo zasłuzona, porządna emerytura w luksusowych warunkach.

Stasieńka mojego kochanego zobaczę jutro

na razie takie zdjęcia Stasia przysłała mi Pani Agatka

Staś jaki już Pan Kot :1luvu:

Stasiek wygląda dobrze, mam nadzieje, że odnajdzie się w nowym domku i będzie szczęśliwy. Trzymam za niego kciuki, należy się chłopakowi dobry domek.

Zapadła decyzja - Staś zostaje w nowym domku.

Przejrzałam sobie pierwszy post, podumałam i uznałam, że to była najtrudniejsza adopcja ze wszystkich z 3-ch ostatnich lat, ale także wszystkich wcześniejszych. Nigdy nie było aż tylu niepokojów, wewnętrznych męczarni, rozdarcia, żalu, łez i prawdziwej rozpaczy.

Teraz sprawy już się zaczynają układać. Staś już się widać pogodził ze zmianą w życiu.
Jeszcze tylko musi popracować nad rezydentkami, aby pozwoliły mu się poprzytulać do kociego futra.
On jest uzależniony od kotów.
Na razie tylko mały grzdyl jest dostępnym towarzystwem, ale wyłącznie do zabawy.

W tamtych trudnych dniach mądra, rozsądna Rakea tak pisała

Rakea pisze:... on Ci ufa - jakkolwiek postanowisz przyjmie to . Bylebyś postanowiła .
Będzie miał wtedy oparcie w twojej stanowczości. To dzielny kot (jak większość zresztą).
Aż się pobeczałam (on ma takie właśnie emocje - straszliwy smutek). Daj mu mocne wsparcie - jak nie jesteś gotowa go wydać to poczekaj jeszcze aż się "umocnisz". On wyczuje wszystko co na siłę.
.
.
On jest smutny ale poradzi sobie - musisz tylko postanowić "twardo", że rozstajecie się. Coś w tym stylu.
On wolałby zostać - bo to już zna. Ale któż z nas dobrowolnie wybiera nie iść "starą" drogą? Daj mu wsparcie i miłość - a da sobie radę.
Tak jak dziecko które wie, że może wymusić na rodzicu inną decyzję - gdy wie że ten pod cienką warstwą twardej decyzji nie ma stanowczości.
... dobrze odczytałaś - ten krok należy do Ciebie.

Staś w swoim stałym domku :1luvu:

Brakuje tylko zdjęcia, na którym jest na rękach Opiekunki,
nie da się tak obrobić, aby człowieka wyciąć,
chyba żeby jakiś spec :roll:

Wczoraj przyjechało do mnie 2,5 kota :wink:

- maluszek max. 8 tygodni
- 1,5 kociej mamy

Oboje są prawie zdrowe. Mamuśka PUMA w przyszłym tygodniu jedzie na aborcję, dłużej raczej nie będę czekała.

Są prosto z ulicy, kotka całe swoje życie spędziła pod krzaczorami iw piwnicach, a jest tak miła, że od wyjścia z kontenera barankowała mnie, robiła stójki i wywalała koła do góry. Wreszcie położyła się przy mnie. No, po prostu od razu do kochania. Maluszek zresztą też, ma tylko brzydki zwyczaj podgryzaniem okazywać swoje uczucia. Oduczymy.

Tak pisała o nich przypadkowa, tymczasowa opiekunka:

"Koty kompletnie nie mają schronienia. Ludzie z rudery zamykają drzwi i generalnie już kompletnie nie interesują się kotami.
Wczoraj padało i kociska mokły, więc zrobiliśmy im z mężem schronienie ze starego transporterka plastikowego. Na górze położyliśmy folię dodatkowo i do środka tkaniny. Kociska natychmiast tam weszły ;-)

Karmimy je codziennie, ale problemem jest właśnie brak domu. Kociak jest coraz większy, wygląda zdrowo i jest strasznie przymilny i zabawny. Wchodzi mi na plecy, nogi i nie chce się ze mną rozstawać. To wyraz rozpaczliwego poszukiwania miłości i opiekuna. Jego mamuśka też jest niesamowicie przymilna. Nie wiem, czy nie jest ciężarna, bo cały czas w okolicy był kocur.
Kocura (bez oka) nie widziałam już od 3 dni. Jak się pojawi to chciałabym go zabrać na kastrację, ale w tym celu potrzebuję pożyczyć sprawny transporter.
Proszę o info, czy i jak może nam Pani jeszcze pomóc.

Pozdrawiam,
A."

Dodarły informacje, że Nina i Igorek czują się w nowym domku doskonale. Ninka jeszcze tego samego dnia spała na łóżku. Już odnalazły i zaakceptowały kuwetkę.
Okazało się Nina to typ kota, o którym marzyła Babcia :1luvu:

Bardzo się cieszę.

Dziś mieliśmy wizytę zapoznawczą. Być może któraś z kotek zapadnie Panu w serce.

Powoli zaczynam żegnać się z Niunią vel Kitką :cry:

Odchodzi ...

tu jest jej wątek viewtopic.php?f=1&t=102129&start=690

Współczuję bardzo.
Dopiero teraz tam trafiłam, na watek tej czwórki.
Pisałaś wcześniej że kotka bardzo dużo spi - to jeden z pierwszych zauważalnych objawów chorych nerek.
Basiu, zaraz napisze pw, odbierz.

pozdrawiam

Pozdrawiam bardzo ciepło.

Cześć Basia
pozdrawiamy, co u Ciebie

Gu pisze:Cześć Basia
pozdrawiamy, co u Ciebie

masakra

Asia, Anetka, Aga dziękuję za pamięć

nie wiem, kiedy wrócę

Delfinko...

Wątek tymczasów. Iskierka s.7. w DS s.91

Kto przegląda forum