Totka ze schronu znalazła dom i juz się w nim panoszy :))))

Tweety, bardzo dziękuję za przelew. Powinnam przysłać jeszcze jeden - ten za wizytę u Niziołka + RTG - ale niestety ich biuro rachunkowe wystawiło mi błędną fakturę i jak dotąd nie udalo mi się doprosić korekty. Jeśli do jutra nie będę jej miała na mailu, to uderzę bezpośrednio do lecznicy, niech doktor sam urwie księgowemu co należy :twisted:

Wiecie, mam teraz w domu dwie kochane tymczaski. Przytulię i Totkę. Obie są tak cudowne, że najchętniej nie oddawałabym żadnej z nich :1luvu:

Ale.
Przytulcia kocha, bo taki ma charakter, bo tak lubi. Ociera się o nogi, tuli, barankuje, mruczy, patrzy w oczy, chodzi za mną krok w krok... Ma piękne wielkie złote oczy. Spojrzenie - totalnie bezproblemowe, 'pewne siebie', idealnie pasujące do Tulcowego charakteru.
Totunia też ma przepiękne, wielkie złote oczy. Też ociera się o nogi i ręce, też mruczy, barankuje, biega przy nogach... Ale Tocia ma w ślepiach jakąś taką ogromną wdzięczność, wierność, ufność. Tak jakby mówiła: 'jak dobrze, że mnie stamtąd zabrałaś', 'jak dobrze, że jestem Twoja', 'jak dobrze, że mam dom'. Serce mi pęka, kiedy pomyślę o tym, że muszę ją oddać - to trochę tak, jakbym to jej zaufanie zawodziła

Chcoiaż przecież wiadomo, że w domu u Pani Eli będzie jej o wiele lepiej, chociażby ze względu na nieobecność Drani.

Wielbłądzio pisze: Totunia też ma przepiękne, wielkie złote oczy. Też ociera się o nogi i ręce, też mruczy, barankuje, biega przy nogach... Ale Tocia ma w ślepiach jakąś taką ogromną wdzięczność, wierność, ufność. Tak jakby mówiła: 'jak dobrze, że mnie stamtąd zabrałaś', 'jak dobrze, że jestem Twoja', 'jak dobrze, że mam dom'. Serce mi pęka, kiedy pomyślę o tym, że muszę ją oddać - to trochę tak, jakbym to jej zaufanie zawodziła Chcoiaż przecież wiadomo, że w domu u Pani Eli będzie jej o wiele lepiej, chociażby ze względu na nieobecność Drani.

Pięknie napisałaś...

Wielbłądzio, będzie dobrze i Tocia nadal będzie szczęśliwa, zrozumie, że tak trzeba.
A r-k na jaką kwotę?

110 złotych razem z dwoma zdjęciami RTG - byłam pewna, że będzie drożej :wink:

Może mi umknęło, a było... Czy jest jakieś foto Totiszcza? Bo ja ją pamiętam jako takiego wycofanego buraska z klatki... A chciałabym zobaczyć te ufne oczęta i w ogóle, całą burą resztę.

Na razie nie mam możliwości wstawienia, domowy komp mi zdechł :roll:

Mam chyba jakieś jedno 'w miarę'. Na wszystkich innych Totek albo mruży oczy albo powychodziły rozmazane, bo barankowała aparat :wink:

taaaa...barankowanie aparatu to znana taktyka aby uniknąć paparazzi :mrgreen:

TOCIA

i ja ją pamietam z tych kilku chwil u mnie jako takie kochane słoneczko, samą miłość, ehhh - też mi Studencie przypomina, taka bieda a tak się miziać każe

Tocia, kochana, teraz będzie już tylko lepiej

Totuś, jak tam u Ciebie?

Przepraszam za milczenie, domowe 'okno na świat' odzyskam dopiero (miejmy nadzieję :roll:

) w przyszłym tygodniu.

Totunia ma się chyba dobrze, w każdym razie apetyt ma za trzy koty i codziennie bawi się Drańskimi zabawkami beztrosko jak kociak

Dzisiaj wieczorem wybieramy się do lecznicy. Jeśli wszystko będzie OK, tzn. Toti okaże się już całkiem zdrowa, to zostanie zaszczepiona. Kolejna faktura na AFN

Na 4 października mamy wstępnie zaklepany termin sterylki w Koterii i najprawdopodobniej prosto stamtąd odwiozę Totylcię już do domu Pani Eli. Rozmawialam z nią o tym przed chwilą telefonicznie i bardzo się na taką wieść ucieszyła

Myślę, że to będzie lepsze wyjście niż przywożenie Totki z powrotem do Drani - tym bardziej, że jak wiadomo za moje osobiste burasy nie mogę ręczyć :twisted:

i kto wie, czy nie zrobiłyby małej w ten zaszyty brzuchol krzywdy :roll:

A zamykać biduli w klatce na całe dnie nie chcę, bo pewnie przypomniałby jej się schron

Słuchajcie... Dołoży się ktoś chociaż symbolicznie do tego worka karmy, który chciałyśmy z xandrą kupić...?
Z pieniędzy transportowych została tylko niecała dycha (110 - 62 na taxi - 30 lecznica+RC - 8,60 lek z recepty), niestety nie było już żadnych więcej wpłat, sprawdziłam dokładnie, ja po pensji dołożę coś od siebie (też niedużo

), ale potrzebna jest jeszcze minimum stówa... Oczywiście, można tej karmy nie kupować, ale wydaje mi się, że powinnyśmy, dla Pani Eli byłaby to w tej chwili OGROMNA pomoc. Sama niestety nie dam rady zasponsorować całości

Przepraszam, że tak żebrzę, ale to dla dobra Toci :oops:

Wielbłądzio jeśli do 30 jesteście w stanie poczekać albo założyć za mnie kasę to mogłabym coś wpłacić...

Jafusia pisze:Wielbłądzio jeśli do 30 jesteście w stanie poczekać albo założyć za mnie kasę to mogłabym coś wpłacić...

Jesteśmy w stanie, dziękujemy :1luvu:

Nie wiem jeszcze, czy to ja bedę robiła zamówienie czy xandra (składu tej karmy K-9 nie mogę nigdzie znaleźć :oops:

) - i kiedy, ale myślę, że na pewno po pierwszym. Na początek odsypię dla Toci trochę z naszego Sanabelle, na kilka dni starczy, a worek zamówimy potem. Liczymy na to, że po pensjach więcej osób się odezwie :mrgreen:

Podeślę po 20 parę groszy, tylko dajcie konto!

Mi też konto dawać, cósik się dorzucę

a biore stad:
http://sklep.zoologic.pl/index.php?cPath=31_49_58_189
moze na razie mniejsze opakowanie, na probe?

Totka ze schronu znalazła dom i juz się w nim panoszy :))))

Kto przegląda forum