nawet nie wiem, jak to napisać...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 16, 2010 19:32 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

Kciuki są :ok: :ok: :ok:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Czw wrz 16, 2010 19:44 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

Doczytałam sobie wreszcie. Mocne,mocne kciuki trzymam za Nadię (cud, miód, malina kiciuś :1luvu: ) jak i za resztę towarzystwa i maleńtasy.
Persiaki to strasznie mądre kotki, dasz jej dużo miłości i sobie poradzi. Dobrze, że wyniki są dobre.
Trzymam wszystkie palce, a moja Kosia-persiczka wszystkie pazurki za Nadię :ok: :ok: :kotek: :kotek:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw wrz 16, 2010 19:46 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

seja pisze::D
Kciuki się przydały :)
Wyniki biochemii ma książkowe...

To wręcz niesamowite przy takim stanie ogólnym i wychudzeniu, to chyba daje duże nadzieje że będzie dobrze. Trzymam cały czas :ok:
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 16, 2010 19:48 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

Proponuję umiarkowany optymizm bo jeszcze nie ma wyników morfologii :?
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Czw wrz 16, 2010 20:40 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

Seja, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że ją wzięłaś. Myślę, że to był ostatni moment, dla dziewczynki.Mam nadzieję, że wszystko dla niej dobrze się skończy. Trzymam za was kciuki bardzo mocno.I prosze o trzymanie kciuków za moje czarne dzieciaczki. Od wczoraj są w szpitaliku, jeszcze rano miałam nadzieję, że ich stan się poprawił,kiedy do nich zajżałam, powitały mnie trzy bardzo zaciekawione łepeczki, a po południu zadzwonił do mnie TŻ z informacją, że jeden z maluszków nie żyje.I przyznam Wam się uczciwie, póki nie znałam wyników testu, cały czas miałam nadzieję, że to jednak nie to.

aania

 
Posty: 3258
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Czw wrz 16, 2010 20:43 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

Dziś rano dzwoniłam do gabinetu, małe czuły się nieźle,podobno nawet próbowały coś podjęść samodzielnie

aania

 
Posty: 3258
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Czw wrz 16, 2010 20:45 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

[*] ile jeszcze kocich maleńkich żyć zabierze ta wstrętna choroba :( I dlaczego, jak już sie wydaje, że jest wszystko dobrze, że będzie już tylko lepiej... dlaczego? To takie niesprawiedliwe :(

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw wrz 16, 2010 20:46 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

osz cholera :( wszędzie paskudztwa
przykro mi
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw wrz 16, 2010 21:09 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

dziewczyny powiedzcie mi, czy ja powinnam zadzwonić do schroni i powiedzieć im, że mają PP, czy też zagrożeni są, czy lepiej nie?

aania

 
Posty: 3258
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Czw wrz 16, 2010 21:26 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

aania pisze:dziewczyny powiedzcie mi, czy ja powinnam zadzwonić do schroni i powiedzieć im, że mają PP, czy też zagrożeni są, czy lepiej nie?


A czy coś zrobią? Bo jedyne co mogą to uśpią, bo wątpię ,żeby leczyli...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Czw wrz 16, 2010 21:39 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

seja pisze:
aania pisze:dziewczyny powiedzcie mi, czy ja powinnam zadzwonić do schroni i powiedzieć im, że mają PP, czy też zagrożeni są, czy lepiej nie?


A czy coś zrobią? Bo jedyne co mogą to uśpią, bo wątpię ,żeby leczyli...


Jak nie leczą, to uśpienie to i tak nie jest złe wyjście. Przynajmniej nie beda umierac w cierpieniach...
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw wrz 16, 2010 22:14 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

aania pisze:Seja, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że ją wzięłaś. Myślę, że to był ostatni moment, dla dziewczynki.Mam nadzieję, że wszystko dla niej dobrze się skończy. Trzymam za was kciuki bardzo mocno.I prosze o trzymanie kciuków za moje czarne dzieciaczki. Od wczoraj są w szpitaliku, jeszcze rano miałam nadzieję, że ich stan się poprawił,kiedy do nich zajżałam, powitały mnie trzy bardzo zaciekawione łepeczki, a po południu zadzwonił do mnie TŻ z informacją, że jeden z maluszków nie żyje.I przyznam Wam się uczciwie, póki nie znałam wyników testu, cały czas miałam nadzieję, że to jednak nie to.


Trzymam kciuki za czarnulki :)
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pt wrz 17, 2010 15:47 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

Nadia już po RTG.
Jest stan zapalny w płucach.
Ma zwyrodnienie w odcinku piersiowym kręgosłupa.

Na morfologię jeszcze czekamy, dr zadzwoni jak już będzie miał wyniki.
Dalej sama nie je.
Duphalyte, kroplówki , antybiotyki, leki przeciwzapalne, metoclopramid.

Okazuje się , że ona ma zęby trzonowe... nie widziałam ich...dr mówi , że są do usunięcia, wszystkie.

Czesali ją dziś, wyczesali troszkę i jeszcze kołtuników.

:ok: :ok: :ok: żeby zaczęła sama jeść :ok: :ok: :ok:

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pt wrz 17, 2010 15:57 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

:ok: :ok: :ok:
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt wrz 17, 2010 17:38 Re: nawet nie wiem, jak to napisać...

:ok: :ok: :ok: za apetyt i zdrówko :ok: :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Levika, Sillka, Silverblue i 175 gości