Decyzja zapadła. Lennox zamieszka z kocim braciszkiem u Pani z Tachomina, czyli domek nr 2

Decyzja podyktowana właśnie kocim towarzyszem zabaw. Lennox uwielbia się bawić z moimi kotami i chyba byłoby mu smutno w domu, w którym byłby jedynym zwierzątkiem. Sama dzieci nie mam więc nie wiem jak spodobałoby mu się towarzystwo dzieci.
W piątek lub sobotę jesteśmy umówione z Panią na wizytę u weta. Pan weterynarz zdecyduje, w którym momencie możemy kociaki ze sobą zapoznać i zaplanować przeprowadzkę - względy zdrowotne i szczepień.
Pan z domku nr 1 niestety chyba poczuł się nieco urażony taką naszą decyzją (odniosłam takie wrażenie)

Trochę mi przykro z tego powodu, ale Lennox jest tylko jeden i się przecież nie rozdwoi

Rozumiem Pana, bo decyzję o przygarnięciu kotka podjęli z żoną już jakiś czas temu, a tu okazuje się, że nie tak łatwo najpierw znaleźć kocię, które spodoba się wszystkim członkom rodziny, a jak już taki kotek jest to jakaś kopnięta baba

(pewnie tak właśnie teraz o mnie myślą

) nie chce im kotka dać mimo, iż "tak miło się rozmawiało"

Też pewnie byłabym nieco rozżalona, no ale mając do wyboru dwa dobre domki i tylko jednego kociaka, muszę podjąć jakąś decyzję i zawsze komuś będzie przykro. Najważniejsze jest jednak to, by Lennox miał jak najlepiej, a moim zdaniem on tęskniłby za zabawami z drugim kotkiem.
Zaproponowałam Panu pomoc w szukaniu innego kociaka, ale na razie powiedział, że sprawdzi jeszcze jednego kotka i jeśli ten drugi kociak nie będzie takim, jakiego szuka to odezwie się do mnie i wówczas uruchomimy poszukiwania kociaka dla tego Pana. Czekam więc na ewentualny telefon i jakby co będę tu podnosić
alarm 