cangu pisze:Prześladują mnie duchy z przeszłości, a może sama je przywołuje?![]()
kto wie?:)
To może nie przywołuj, tych duchów, na dobre Tobie to nie wyjdzie

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
cangu pisze:Prześladują mnie duchy z przeszłości, a może sama je przywołuje?![]()
kto wie?:)
cangu pisze:Dla niewtajemniczonych koleżanka z wątku dudusiowego, również
dzwoniła do weterynarza w celu pouczenia go.
Nie Duchy, upiory
graszka_gn pisze:Podziwiam desperację, z jaką niektórzy czepiają się tego mleka aby
zamęczyć innych. Pod tym względem rzeczywiście mleko jest be, be i jeszcze raz be!!!
Może wrogowie mleka założą osobny wątek dyskusyjny, bo na tym
kota już wcale nie widzę
cangu pisze:proszę o pomoc i PORADE co do interferonu!!!! na dole link z kotkiem i aukcją na leczenie!
Kot waży 2,10, nie chodził na tylnie nogi miał przykurcze teraz jest lepiej, rentgen wykazał jednak ubytki w masie kostnej, dalej mały apetyt i brak przyrostu masy ciała, przejściowa chwiejnoś chodu. Podejrzenie białaczki testów brak jak narazie.
cangu pisze:Mam taki dylemat, jak zaczne kotu robic badania wyjdzie majątek, może odrazu rozpoczne terapie interferonem a zniweluje to inne potencjalne choroby! ? Bardzo proszę o wszelkie informacje dotyczące efektów ubocznych! Baaaardzo!
cangu pisze:Jak do mnie przyszedł był na antybiotyku i przerwałam polepszyło sie, cholera mnie podkusiała by sie skusic na ponowne podanie go. A tu sie mylisz, antybiotyk to NIE OSLONA! i nie powinno sie go podawac tak sobie, sorry ale tu cos pomylilas, antybiotyki mają efekty uboczne o czym w całym necie mozesz sobie przeczytac , pisałam tez ze dwa dni temu jadł i to miesko bo wet kazał dawac juz surowe mieso a teraz go tak antybiotyk zwalił z nóg ze nic nie chce jeśc.
cangu pisze:nie doatje tabletek, on je ale z doswiadczenia wiem, ze a ntybiotyki mają taki wpływ na zamorzone koty, już jednego takiego na tamten swiat wysłały dlatego zaryzykuje i przerwe kuracje antybiotylkową by się kot mógł otrząsnąc a jak się infekcja wznowi to znowu wrocimy do antybiotyku, takich wygłodzonych o wadze 1,95 to w zasadzie nie ma co leczyc chemią bo to do niczego dobrego nie prowadzi niestety, a nie leczyc tez sie nie da i tu jest paradox. dlatego zamorzone koty maja takie male szanse przeżycia,a le bede robic tak by bylo dobzre, bede stosowac chemie ale tylko do momentu jak widze, ze mu nie szkodzi bo inaczej nie ma sensu moge go odrazu uspic
cangu pisze:Bardzo trudna decyzja bo wiem co wszyscy mowia ale przerywam antubiotyk, kiedys przerabiałam chodziłam do weta bo tzreba do konca,z kazym zastrykiem pogorszenie, potem wymioty a potem to juz było z górki dla niego, teraz ten sam scenariusz, zlinczujcie mnie ale jak kot umzre to przynajmniej po kociemu a nie w torturach, zółtko mu nie zaszkodziło a ma duże wartosci, jak bede u weta kupie to co mówicie ten proszek a reszte musi sam sobie radzic, czuł się w miarę a po antybiotyku zaczął znowu sikac pod siebie.
cangu pisze:no niestety w nocy było takie pogorszenie, że kotek nie przeżył, ja myśle, że on coś miał bo przebieg choroby nie był normalny, jakby walka z wiatrakami, jedno wyleczy się drugie łapie. Jestem tylko zła co do jednego, że w tym za przeproszeniem zasranym Chrzanowe nie ma nocnych dyzurów tak, że nie mogłam kotkowi skrócić męczarni. No ale już jest dobrze teraz, po wszystkim. Pozdrawiam
cangu pisze:Pixi pogawędziła bym sobie z Tobą ale niestety dostałam właśnie
informacje, że jeden kot nie przeżył nam kastracji![]()
Jakbym ci taraz odpisała na te brednie to bym z miejsca bana dostała...
Idz i lecz swoje koty z książki, nie ma to jak dobra teoria.
Dopisuje: już wiem o którego kotka chodziło. Wtedy jeszcze
nie leczyliśmy ekstremalnych przypadków
w dobrych klinikach i pomocą finansową darczyńców.
Teraz już wiem, z czym prawodopodnie walczyłam.
Z Fip:( badania zrobiłam czy ty naprawde czytać nie potrafisz?
Było badanie krwi, kroplówki (nawet mam zdjęcia)
Leczenie trwało długo, po każdej fazie lecznia nowe badanie.
Trzech weterynarzy i żaden nie wpadł na pomysł by zrobić test na FIP.
Fip się antybiotykiem raczej nie wyleczy, nie uważasz?
A Pixie tak z ciekawości bo lubisz dzwonić po wetach.
Obdzwoń chrzanowskich, trzebińskich i jaworznickich wetów.
Zapytaj czy mają: test na białaczke, test na corona,
parvo, caniserin. Jak nie mają kiedy mogą mieć.
Zapytaj jakie badania krwi robią na miejscu i czy mogą wykonać
np. jutro czy akurat sprzęt jest zepsuty. Czy wykonają "ci" badanie kału i czy
mają fekalizator jak nie kiedy mogą mieć.
Zapytaj jakie badania wykonują przed szczepieniem.
Ale obdzwoń wszystkie lecznice, nie ma ich tak dużo.
Może zrobisz wreszcie coś co potrafisz
A i nie zapomnij zapytać o dyżury nocne.
Być może w Jaworznie ci się uda coś znaleźć;)
NO i jeszcze zapomniałam! transfuzje:) zapytaj o transfuzje i jakie badania
przed nią wykonyją. Czekam na podsumowanie;)
Powodzenia
Zofia&Sasza pisze::strach:![]()
Pierwszy raz w życiu weszłam na wątek cangu. I Ty śmiesz żądać od nas skanów z lecznicy???? Sama wstaw najpierw.
Sorki, ale mnie zamurowało![]()
selene00 pisze:Po dłuższej przymusowej przerwie zaglądnęłam do Billi.
A tu?!!!!![]()
Ciągle uważam, że to wątek koteczki i było by lepiej, gdyby osoby interesujące się jej losem nie musiały czytać nic niewnoszących wywodów i elaboratów.
Interesuje mnie zdrowie koteczki, jej rehabilitacja i potencjalny domek, a nie co Pani X ma do zarzucenia Pani Y i odwrotnie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 66 gości