
Urodziły się 15 kwietnia. Są młodziutkimi i pełnymi życia kotkami. Dwa chłopaki i dwie panienki.
http://a.imageshack.us/img638/2883/12082010007d.jpg ZyzioJest najmniejszy z całej gromadki ale największy z niego przytulak
Głośno mruczy i ładuje się na kolana.

Całkowicie czarny i niezwykle wysmukły. Urodził się jako pierwszy - przez przypadek widziałam jak kotka zaczęła rodzić w swojej kryjówce.
http://a.imageshack.us/img691/6192/12082010005.jpg KrówkaImię wzięło się z jej umaszczenia. Bardzo ciekawska i garnie się do miziania. Po wejściu na kolana wywraca się na plecki i kręci aby ją głaskać
http://a.imageshack.us/img545/8528/12082010004.jpg PlamkaNajlepiej wyrosła dziewczynka

Zagaduje i domaga się uwagi. Jeszcze troszkę ostrożna do człowieka. Bardzo odważna - najbardziej się oddala w poznawaniu terytorium. Wie już jednak, że mizianie to bardzo fajna sprawa
http://a.imageshack.us/img801/1158/12082010020.jpg FrancikMiało być poważnie - Franz....ale spójrzcie na niego

Piękny rudzielec!! Ciekawski i energiczny. Od kilku dni wie co to znaczy mizianko......i domaga się coraz bardziej

Był najbardziej zdystansowany choć bardzo ciekawy co to innym kotkom sie robi tak, że one mruczą

w końcu pozwolił się wygłaskać i udało mi się zdobyć jego zaufanie. Dziś dał mi noska i łapką - opuszkami - sprawdził jaka jest w dotyku moja twarz

Kociaste są zdrowe i odrobaczone. Niestety nie mogę trzymać ich w domu i mieszkają na mojej posesji. W domku jest pięć kotów i nie mam już oddzielnego pomieszczenia dla tych maluchów. Najgorsze jest to, że one coraz bardziej są ciekawskie i odchodzą coraz bardziej od domu. Bliziutko są roboty drogowe i ulica. Tuż przy mojej działce jest sad, więc staram się zaganiać je w jego stronę. To kolejny już ostatni miot kotki, którą dokarmiamy przed domem. Udało nam się ją wysterylizować
http://a.imageshack.us/img831/200/kotki022.jpg Ale te maluszki są tu u nas. Wiem - można powiedzieć, że to koty, które poradzą sobie na wolności i nie potrzebnie je uszczęśliwiam, ale one są takie słodkie i wiedzą już co to głaskanie i pieszczoty i chciałabym aby każde z nich miało kochającego opiekuna i ciepły domek, żeby nie musiały spać w budce na dworze. Karmię je dobrze i one przychodzą na dźwięk mojego głosu. Jednak przy piątce w domu nie mogę tym poświęcić wystarczająco dużo czasu. A najgorsze są wieczory i noce. Koty wówczas mają swój czas na zabawę i zwiedzanie. Ostatnio zobaczyłam, że łażą po betonowych elementach przygotowanych na budowę drogi

Ogromnie się przeraziłam. Biegałam za nimi dwie godziny w środku nocy! Musze jednak im zaufać i pozwolić nabywać doświadczenia - to jedyne mądre podejście jeśli nie znajdą Domków

Pomóżcie mi proszę. W zeszłą zimę udało mi się znaleźć domki dla poprzednich dzieciaków. One również mieszkały przed domem i miały wysypany piaseczek, do którego chętnie się załatwiały. Od razu po przybyciu do Domków wszystkie załatwiały się do kuwetek

Może to z powodu piaseczku przed domem, ale myślę, że koty po prostu mają to we krwi. Jeden z moich kotów - czarny Groszek też został wzięty z takiego miotu, który wychował się przed domem. Od razu wiedział do czego służy kuwetka. To jest ich braciszek, bo mają jedna mamusię
Maluchy są już całkiem gotowe na to, aby ktoś bardzo je pokochał i przyjął do swego Domku.
Codziennie rano z niepokojem wychodzę przed dom z puszeczką i wołam na śniadakno

Co dzień przychodzą i mam nadzieję, że tak pozostanie do momentu kiedy zgłosi się po nie Dobry ktoś - Ktoś dla nich właśnie, na kogo bardzo czekają
Podaję mój numer telefonu: 502-231-955