Faktycznie minęły 4 miesiące wspólnej egzystencji z kicią. I dość długi czas od ostatniej informacji.

W międzyczasie dokończyłam przeprowadzkę oraz remont starego i nowego lokalu, byłam na urlopie i przez cały tydzień Chrupcia była ze swoją nianią. Tak się dziewczyny "skumały"

(po powrocie przez jakiś czas myślałam, że może kicia bardziej kocha nianię, niż mnie) i dbały o siebie - czytaj potrzeby zwierzątka - że teraz faktycznie Królewna przechodzi na dietę (czarne proroctwa z ostatniego postu się spełniły

). I dlatego ostatnimi czasy osobista Księciunia troszkę kaprysi, ale i tak jest bardzo kochana. Co tu pisać: śliczny, zdrowy, miły, może troszkę

rozpuszczony i ciut grubiutki kotek

.
Jutro - 15 września- będziemy obchodzić 18-miesięczne urodziny kiciuli (urodzona w marcu 2009, to uznałyśmy, ze 15 to dobra data)

i Chrupcia dostanie nową kolekcję myszek- a propos ; co te kotki robią z tymi myszami, ciągle dokupuję i ciągle ich nie ma?

Ostatnie zdjęcia:

,

,

Pozdrawiamy Wszystkich
