taizu pisze:Moje koteczki grzeczne są.
Jak ostatnio któraś ściągnęła wazonik z kwiatkiem na podłogę, to na wszystko: wazonik, kwiatek i wodę naciagnęly chodnikJak któraś się zwymiotuje - to samo, oczywiscie straty są przez to większe
.
A jak któraś coś poważnie narozrabia, to moja Czarusia leży w kąciku i zdecydowanie wyglada na chorą. Dwa razy już się zbierałam do weta. Teraz, jak tak leży to najpierw się rozgladam, czy gdzieś coś nie rozlane albo i gorzej![]()
Fotki piękne...
Taizu, przepraszam, nie odpisałam na Twój post nt. ryby...
Paruję im Murenę - moją ulubioną (bo nie ma ości i nie pluję co chwila


Ryba jest parowana w parowarze przez 60 min. gotowanej nie chcą, a smażonej im nie dam. Surowej jakoś też
