Rosyjska niebieska-białaczka?-ma dom u córki EWY!!

iwona66 pisze:hopsniem niebieską na pierwszą
mam takiego chłopczyka ,ideał charakter

Iwonka a może chcesz dziewczynkę do pary? :lol:

kicia szuka domu i prosi o ogłoszenia.

Jestem za tym aby chociaż koteczkę wysterylizować. Marzeniem moim było odkąd ją zobaczyłam pierwszy raz, aby znaleźć jej domek, bo przeurocza jest. Nie wiem jak na sprawę sterylki zapatrywał by się ten pan. Niby miły człowiek, ale obawiam się, że myślenie to ma raczej starodawne....... i kot jest dla niego zwierzęciem i niczym więcej. Chociaż jak widziałam nie raz fajnie się z nią bawi na trawniku i widać, że koteczka kocha gościa i mu ufa. Z jednej strony dobrze byłoby z nim najpierw pogadać i potem tak jak zaproponowała smarti udać się z nią do koterii, tylko kto ją przetrzyma bezpośrednio po sterylce? Osobiście nie mogę nawet TŻ-owi powiedzieć, że zajęłam się ta koteczką. Obiecałam, że kotka z cmentarza była ostatnią......(no i nie licząć Soń). Oczywiście po wydobrzeniu kotka spokojnie morze wrócic na swoje stare śmieci, ale według mnie szkoda było by jej trochę. I to właśnie druga strona - nie wiem właśnie czy powrót do piwnicy to dobre rozwiązanie dla tej kotki. Niedaleko ulica i nie raz widziałam rozjechane ciałka.... a jej wyjątkowo mi szkoda.
Postaram zająć się ogłoszeniami w czwartek, bo dopiero wtedy mam wolne. Chyba jakaś mało zorganizowana jestem, bo po pracy to na nic nie mogę znaleźć czasu......
A tymczasem chociaż podbijam.

lepiej aby żyła tam gdzie jest wysterylizowana niż niewysterylizowana.
inną sprawą jest szukanie domku a inną sterylizacja.

Wiem, że tak będzie lepiej tylko że po pierwsze ta jak napisałam osobiście nie mogę zając się jej złapaniem no i zastanawiam się czy uzgadniać sterylizację z tym panem?

no właśnie, jesli ten pan ma staroświeckie podejście może nie by zadowolony ze sterylizacji, żeby póżniej się nie okazało że kotka będzie i temu Panu wadzic bo to już nie ten sam kot w mniemaniu niektórych ludzi.

Sama walczę ze swoim wójkiem żeby wysterylizowac mu kocice, ale przecież to już nie będzie według mojego wójka ,,prawdziwy kot,, nie będzie łapac mysz itp....

no to ja nie wiem co zrobić-wiadomo co myślimy -
pozostawienie kici bez sterylki na ulicy to kolejne kocięta na świecie-nie wiadomo czy kochane i szczęśliwe-raczej nie..

ja w takich sytuacjach jestem niestety może nie do końca uczciwa wobec ludzkiego kołtuństwa ale idę za głosem własnego rozsądku-
w ten sposób po kryjomu wysterylizowałam sąsiadom trzy kicie-mamę i dwie córunie-bo zauważyłam że co kicia w ciąży to przychodzi potem bez kociąt(sąsiedzi topili :cry:

)
jak urodziła kolejne małe to poczekałam az małe dorosną-dokarmiałam je w międzyczasie itd.,i ciach...potem przechowałam po sterylce i wypuściłam-sąsiedzi nawet nie zauważyli - kot jak to kot - a że nie było ich kilka dni - to "pewnie gdzieś poszły,a jak poszły to i przyjdą jak zgłodnieją" ot i wiejska mentalność..

ze swej strony mogę załatwić sprawę tak jak miało to być z Chmurką-czyli sterylka,tydzień u mnie i zwrot do Madzi
-bez możliwości pozostawienia u mnie bo się zakocę na smierć :ryk:

Gdyby miała jechać do Koterii to mogłabym ją przewiaźć i potem też przechować. Nigdy tego nie robiłam, ale chciałabym jakoś pomóc. Z czasem krucho, ale wszystko się da jakoś ułożyć. Mieszkam w Wawrze.
Może mój dorosły syberyjski (kastrat) by ją zaakceptował? Koty przegania z działki, ale taka koteczka może by mu odpowiadała. W domu mogę ją odseparować od kocura. Proszę o wiadoość, jeśli mogę się jakoś przydać. Jeżeli jakoś finansowo, to też mogę.
Pozdrawiam,
Ewa

hop do góry

Ewa z Wawra pisze:Gdyby miała jechać do Koterii to mogłabym ją przewiaźć i potem też przechować. Nigdy tego nie robiłam, ale chciałabym jakoś pomóc. Z czasem krucho, ale wszystko się da jakoś ułożyć. Mieszkam w Wawrze.
Może mój dorosły syberyjski (kastrat) by ją zaakceptował? Koty przegania z działki, ale taka koteczka może by mu odpowiadała. W domu mogę ją odseparować od kocura. Proszę o wiadoość, jeśli mogę się jakoś przydać. Jeżeli jakoś finansowo, to też mogę.
Pozdrawiam,
Ewa

Ewa