Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 14, 2010 8:14 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

moje kochaja cielecine... oby sie kicia skusila....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto wrz 14, 2010 9:12 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Zobaczymy, mam nadzieję, że zacznie jeść mokre albo jakieś zmielone mięsko bo nie wiem jak jej podać skanumune. Nie chcę jej na siłę wciskać do pyszczka. Chcę żeby miała jak najmniej stresów.

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 14, 2010 9:19 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

ten kamien na zebach pewnie uraza jej dziasla, moze ja to bardzo bolec... faktycznie lepiej nie grzebac samemu w pysiu

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto wrz 14, 2010 12:09 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Z bazaru mamy już 30 zł:
Gaota – 20zł
PearlRain – 10zł

Wczoraj wydałam 10zł na konsultację weterynaryjną Gwiazdeczki
Zbieramy na badanie kupki.
Wielkie dzięki, postaram się dzisiaj jeszcze coś wstawić, ale roboty od cholery :/

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 14, 2010 12:20 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

:ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto wrz 14, 2010 13:17 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Właśnie konsultowałam się telefonicznie z moją weterynarią. Ona ją osłuchała, obejrzała od stup do głowy. Powiedziała, że ona nie jest za dalszym faszerowaniem jej antybiotykami. Kot jest wyjałowiony i wymęczony, że dostał tyle antybiotyków, co miały wybić to wybiły. Mamy go obserwować, i jeżeli będzie się dusił to wtedy dawać, uważa, że antybiotyk nie zaszkodzi ale też raczej nie pomoże w chwili obecnej bo kot jest osłabiony. Mam jej liczyć oddechy jak będzie leżała i będzie spokojna. Ona by nie dawała antybiotyków bo aż szkoda kota. Po za tym, z tymi zębami trzeba zrobić porządek, że po usunięciu i tak trzeba będzie podać antybiotyk i wtedy zaczniemy kurację. Poleciła teraz zrobić rentgen płuc i szukać masy tkanek lub płynu w jamie opłucnej. Obserwować cały czas, w każdej chwili można dać antybiotyk. Ja im w pełni ufam, byłam u nich z masą kotów w różnym stanie i wszystkim pomogły, mają naprawdę super diagnozy. bosz, ale jak pomyślę, że znowu muszę ją gdzieś wozić na ten rtg :/

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 14, 2010 13:34 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

paulina777 pisze:bosz, ale jak pomyślę, że znowu muszę ją gdzieś wozić na ten rtg :/

odwagi! dasz radę, diagnoza nie jest załamująca. wierzę, że wyjdziesz z Gwiazdką na prostą :ok:

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 14, 2010 13:52 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

czyli wetka sugeruje usunięcie zebow? czy ja zle zrozumialam?? ale nadzerek w pysiu nie ma? tylko kamien? a mowila cos o moczniku? jest podwyzszony....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto wrz 14, 2010 14:15 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Jest duży kamień ale tylko do usunięcia. Nie ma żadnych nadżerek, jest tylko zbyt blada. Nie kicha dużo. Dwa, trzy razy dziennie ma taki atak kaszlu. Już nie pamiętam co mówiła o wynikach, tyle tego było :| eh Najważniejsze napisałam.

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 14, 2010 14:42 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

paulina777 pisze:(..)Poleciła teraz zrobić rentgen płuc i szukać masy tkanek lub płynu w jamie opłucnej. Obserwować cały czas, w każdej chwili można dać antybiotyk. Ja im w pełni ufam, byłam u nich z masą kotów w różnym stanie i wszystkim pomogły, mają naprawdę super diagnozy. bosz, ale jak pomyślę, że znowu muszę ją gdzieś wozić na ten rtg :/

Może usg u Marcińskiego? Przytulanka miała rtg i potem od razu wskazanie do usg.
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto wrz 14, 2010 16:12 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

proponuje na razie samo rtg, moze wystarczy. na usg u Marcińskiegon - 105 zł - nie mamy pieniedzy...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22


Post » Wto wrz 14, 2010 16:17 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

dupa, musi byc antybiotyk. sory ze tak pisze ale 3 koty mam na kolanach a jednego na plecach ;/
gwiazdeczka ciezko oddycha,musze gdzies dzisiaj podjechac choc po jedna dawke antybiotyku jutro moze uda mi sie posepic jakas kase. eh,zestresowala sie po wczoraj i juz jest zle ;/

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa


Post » Wto wrz 14, 2010 16:56 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Paulina, lec juz, bo nie zdazymy dzisiaj nic!!! i wez ze soba dokumenty Gwiazdki, koniecznie!!!

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości