Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 10, 2010 22:57 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

Okrąglutka się robi! :D :ok: :ok: :wink:
Moim zdaniem apetyt u kota, to barometr jego samopoczucia. :wink:
Ma apetyt, znaczy czuje się dobrze, bezpiecznie, jest zadowolona z życia. :ok: :D
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 11, 2010 7:28 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

Cudowna jest Nikusia. Tak się cieszę że bryka, ma apetyt i dobry humor :ok: :ok: :ok:

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Sob wrz 11, 2010 7:28 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

Cudowna jest Nikusia. Tak się cieszę że bryka, ma apetyt i dobry humor :ok: :ok: :ok:

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Nie wrz 12, 2010 21:18 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

Tłuszczyk tłuszczykiem, ale ograniczenia trzeba wprowadzić. Przyrost tłuszczyku następuje zbyt szybko :roll: Zaczynam się martwić, czy to zdrowiu nie zagrozi. Do tego jak widzę okrągły Nikusiowy brzunio, to mi zaraz FIP na myśl przychodzi, bo białaczce przecież często towarzyszy...
Suche RC dla pulchnych kociaków nie jest przyjmowane z zachwytem, nawet księżniczka je omija, to ostateczność, ale mokre... jedzone ze smakiem i przyswajane przez żołądek :) Czyli :ok:

Moja panna nie przepuści żadnej okazji. To dzisiejsze poranne kawkowanie:

Obrazek Obrazek Obrazek

Łamigłówki nadal mają wzięcie (zwłaszcza jak głód doskwiera głodzonej kiciuni :twisted: ):

Obrazek Obrazek Obrazek

Nawet jak już chrupek nie ma i zabawka odstawiona jest na bok :mrgreen: Tu widać Niki okrągłości i "potęgę". Gdzie ta drobna koteczka...? :roll:
Obrazek Obrazek Obrazek

Duża, no i gdzie te chrupy? Ja głodny kotecek jestem... (i wciąga brzuch 8) ). Moja słodycz :1luvu: :
Obrazek

Cały dzień spała i teraz też śpi :twisted: Dobra, dziś odpuszczam, ale od jutra zaczynam jej fitness organizować ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon wrz 13, 2010 7:32 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

ale sliczna, cudna burasia :D

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 13, 2010 8:52 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

Etka pisze:ale sliczna, cudna burasia :D


nooo :D
a brzunio - do zacałowania :1luvu:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 13, 2010 9:21 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

Dzięki Dziewczyny :)
Czyli nie jest tak źle z tym brzuszkiem? Choć zdjęcia naprawdę nie oddają rzeczywistości :oops: Jutro jedziemy do weta na kolejny zastrzyk uodparniający i pewnie mi się oberwie :?

Ale brzunio do tarmoszenia jest wspaniały :mrgreen: Z całowaniem gorzej. Udaje mi się to tylko wtedy, gdy Niki mocno śpi, bo inaczej skacze na równe nogi i tyle ją widzę. Wciąż boi się nietypowych ruchów i gestów, ale szybciej wraca niż kiedyś :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon wrz 13, 2010 9:24 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

nie przejmuj się brzuszkiem, kotka mojej przyjaciółki jest już tak gruba, że nie mieści się w kocie drzwiczki :twisted:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 13, 2010 9:54 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

mojej Amisi tez sie przytyło i tez juz ma brzusia, ale za to chtnie go tarmosze :mrgreen:

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 13, 2010 9:57 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

kiche_wilczyca pisze:nie przejmuj się brzuszkiem, kotka mojej przyjaciółki jest już tak gruba, że nie mieści się w kocie drzwiczki :twisted:

:mrgreen:
Tak Marta, ale wciąż mam na uwadze, że Niki ma FeLV, więc wszystko co przekracza normę, choć u in. kotów nic nie zmienia, u Niki może być zagrożeniem...

Niki przez ostatnie 3 tyg. szybko przybrała na wadze. Chyba za szybko... Nawet jak ją na ręce biorę, to czuję różnicę - taki klocek kochany :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon wrz 13, 2010 12:02 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

Nikuniu tak trzymaj :1luvu: Więcej odwagi i zaufania w stosunku do Dużej i ślicznie bierzesz ze mnie przykład. Też wykorzystuję każdą okazję do przespania się na kolanach
Miki
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 14, 2010 11:30 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

Miki, z tą odwagą to nie takie proste. Np. dzisiaj, Duża szykowała się chyba do pracy, ja leżałam na "dziennej" kanapie. Duża zajrzała do mnie, a ja pomyślałam, że pewnie znów mnie złapie i będzie coś do pyszczka wciskać albo włoży mnie do takiej skrzynki z kratkami i zawiezie do in. dużej, która zagląda mi do pysia, uszu, masuje brzuszek - czasem to przyjemne, będzie kuła i takie in straszne rzeczy robiła i czasem tak się boję, że zrobię kupkę. Ale dzisiaj moja duża mnie tylko pogłaskała, a ja się mimo wszystko bałam i położyłam uszy po sobie i miałam duże oczy. No co ja zrobię, że się czasem boję... Ale jak duża już wraca do domu, daje mi jeść i usiądzie, to jest baaardzo fajnie. Mogę pomruczeć i spokojnie pospać na jej ciepłych kolanach, albo pobawić się sznurkiem lub myszką. Duża ostatnio trochę więcej mnie gania, ale ja lubię takie biegi, sama często sobie brykam po meblach albo ślizgam po podłodze.
Postaram się być odważniejsza, ale to nie takie łatwe...

Niki
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto wrz 14, 2010 11:38 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

szybenka pisze:
kiche_wilczyca pisze:nie przejmuj się brzuszkiem, kotka mojej przyjaciółki jest już tak gruba, że nie mieści się w kocie drzwiczki :twisted:

:mrgreen:
Tak Marta, ale wciąż mam na uwadze, że Niki ma FeLV, więc wszystko co przekracza normę, choć u in. kotów nic nie zmienia, u Niki może być zagrożeniem...

Niki przez ostatnie 3 tyg. szybko przybrała na wadze. Chyba za szybko... Nawet jak ją na ręce biorę, to czuję różnicę - taki klocek kochany :)


To tak jest po usunięciu tych zepsutych ząbków,
mój ruru też był chudziutki, chudziutki
po usunięciu ząbków, przeszedł ból, stan zapalny
i zrobiło się migiem 2 razy tyle kota :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 14, 2010 11:44 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

szybenka pisze:Miki, z tą odwagą to nie takie proste. Np. dzisiaj, Duża szykowała się chyba do pracy, ja leżałam na "dziennej" kanapie. Duża zajrzała do mnie, a ja pomyślałam, że pewnie znów mnie złapie i będzie coś do pyszczka wciskać albo włoży mnie do takiej skrzynki z kratkami i zawiezie do in. dużej, która zagląda mi do pysia, uszu, masuje brzuszek - czasem to przyjemne, będzie kuła i takie in straszne rzeczy robiła i czasem tak się boję, że zrobię kupkę. Ale dzisiaj moja duża mnie tylko pogłaskała, a ja się mimo wszystko bałam i położyłam uszy po sobie i miałam duże oczy. No co ja zrobię, że się czasem boję... Ale jak duża już wraca do domu, daje mi jeść i usiądzie, to jest baaardzo fajnie. Mogę pomruczeć i spokojnie pospać na jej ciepłych kolanach, albo pobawić się sznurkiem lub myszką. Duża ostatnio trochę więcej mnie gania, ale ja lubię takie biegi, sama często sobie brykam po meblach albo ślizgam po podłodze.
Postaram się być odważniejsza, ale to nie takie łatwe...

Niki


Nikuniu i tak jesteś bardzo, bardzo, bardzo dzielna :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 14, 2010 20:02 Re: Niki na swoim (FeLV) - dalej ku lepszemu... :)

Dojechałyście dziś do weterynarza?
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, zuza i 98 gości