



Moim zdaniem apetyt u kota, to barometr jego samopoczucia.

Ma apetyt, znaczy czuje się dobrze, bezpiecznie, jest zadowolona z życia.


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kiche_wilczyca pisze:nie przejmuj się brzuszkiem, kotka mojej przyjaciółki jest już tak gruba, że nie mieści się w kocie drzwiczki
szybenka pisze:kiche_wilczyca pisze:nie przejmuj się brzuszkiem, kotka mojej przyjaciółki jest już tak gruba, że nie mieści się w kocie drzwiczki
![]()
Tak Marta, ale wciąż mam na uwadze, że Niki ma FeLV, więc wszystko co przekracza normę, choć u in. kotów nic nie zmienia, u Niki może być zagrożeniem...
Niki przez ostatnie 3 tyg. szybko przybrała na wadze. Chyba za szybko... Nawet jak ją na ręce biorę, to czuję różnicę - taki klocek kochany
szybenka pisze:Miki, z tą odwagą to nie takie proste. Np. dzisiaj, Duża szykowała się chyba do pracy, ja leżałam na "dziennej" kanapie. Duża zajrzała do mnie, a ja pomyślałam, że pewnie znów mnie złapie i będzie coś do pyszczka wciskać albo włoży mnie do takiej skrzynki z kratkami i zawiezie do in. dużej, która zagląda mi do pysia, uszu, masuje brzuszek - czasem to przyjemne, będzie kuła i takie in straszne rzeczy robiła i czasem tak się boję, że zrobię kupkę. Ale dzisiaj moja duża mnie tylko pogłaskała, a ja się mimo wszystko bałam i położyłam uszy po sobie i miałam duże oczy. No co ja zrobię, że się czasem boję... Ale jak duża już wraca do domu, daje mi jeść i usiądzie, to jest baaardzo fajnie. Mogę pomruczeć i spokojnie pospać na jej ciepłych kolanach, albo pobawić się sznurkiem lub myszką. Duża ostatnio trochę więcej mnie gania, ale ja lubię takie biegi, sama często sobie brykam po meblach albo ślizgam po podłodze.
Postaram się być odważniejsza, ale to nie takie łatwe...
Niki
Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, zuza i 100 gości