"Perska" szylkreta-Bydgoszcz

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob wrz 11, 2010 13:09 Re: "Perska" szylkreta-Bydgoszcz

Pusia nie żyje. Toksemia w wyniku zamkniętego ropomacicza była zbyt duża. Gdyby jej właścicielka pomyślała o sterylce w stosownym czasie Pusia mogłaby żyć.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 11, 2010 13:16 Re: "Perska" szylkreta-Bydgoszcz

:( szkoda Pusi :(

Śpij spokojnie [*] malutka :(

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Sob wrz 11, 2010 13:46 Re: "Perska" szylkreta-Bydgoszcz

Śpij spokojnie koteńko [*]
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Sob wrz 11, 2010 14:33 Re: "Perska" szylkreta-Bydgoszcz

(")""""""

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Sob wrz 11, 2010 15:24 Re: "Perska" szylkreta-Bydgoszcz

[*] Tak strasznie mi przykro. Piekna Pusia u aniolkow... Boze drogi! Zlosc mnie ogarnia!

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Sob wrz 11, 2010 19:21 Re: "Perska" szylkreta-Bydgoszcz

SecretFire nie masz pojęcia, jaka mnie złość ogarnia. Na całokształt, na ludzi, na wetów i na samą siebie. Czarę goryczy przelał akt eutanazji i powinnam, ale nie mogę zmilczeć. Może jak uleję sobie w tym wątku to donosiciel na ten wpis nie trafi. Jest przynajmniej jeden donosiciel, który już nieraz szeptał moim wetom, o czym piszę na forum.

Eutanazja nie jest dla mnie niczym nowym. Już nie płaczę u weta. Ma to wyglądać jak rutyna i może, dlatego weci zaczynają traktować mnie i moje koty rutynowo a wręcz przedmiotowo. Przyszłam do kliniki przed jej otwarciem, aby nikt nie był przede mną. Chciałam, aby Pusię zobaczył wet operujący jednak okazało się, że przyjdzie później. Pusia dusiła się, więc postanowiłam nie czekać na weta. Poprosiłam wetę o uśpienie Pusi, która miała założony wenflon i sądziłam, że wszystko odbędzie się błyskawicznie. Wetka jednak postanowiła najpierw zmierzyć jej temperaturę. Pusia niezbyt głośno, ale zawyła. Potem wetka postanowiła osłuchać jej serce a kotka z trudem łapała oddech. Wreszcie podała jej coś przez wenflon i miałam nadzieję, że za moment nastąpi koniec. Niestety nic z tego. Pusia dostała Sedazin, który przy słabym ciśnieniu zbyt szybko nie miał prawa zadziałać. W tym momencie do kliniki weszli ludzie z psem i wetka poprosiła abym przeszła z Pusią do pokoju zabiegowego, co uczyniłam. Wetka zajęła się nowym pacjentem a ja stałam nad Pusią, która prężyła się nie wiadomo czy z bólu czy torsji po Sedazinie. Czekałam na wetkę, ale w końcu nie zdzierżyłam, poszłam do gabinetu, w którym badała psa i powiedziałam żeby dała kotce Morbital, bo widzę, że prędzej sama się udusi niż zazna ulgi. Wetka poleciła pracownicy przygotowanie Morbitalu i tym samym musiałam wyjść z zabiegowego. Dopiero po chwili wetka opuściła pacjenta i poszła podać Pusi Morbital. Nie było mnie przy tym.

Proszę nie komentować tego, co napisałam.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 11, 2010 19:31 Re: "Perska" szylkreta-Bydgoszcz

Nie możesz zmienić weta?

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Sob wrz 11, 2010 19:35 Re: "Perska" szylkreta-Bydgoszcz

Nie. Nie jestem zmotoryzowana. Wet nie jest zły tylko, że on nie spędza w klinice zbyt wielu godzin i przeważnie ma zabiegi.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 11, 2010 20:02 Re: "Perska" szylkreta-Bydgoszcz

Nie odwazyla bym sie komentowac Mirka. Z jakiej racji? Widzialam Cie akurat w tej przychodni i najchetniej bym Cie przytulila i troche bolu odjela.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Nie wrz 12, 2010 9:04 Re: "Perska" szylkreta-Bydgoszcz

:cry: (*)

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Nie wrz 12, 2010 14:01 Re: "Perska" szylkreta-Bydgoszcz

:cry: Bardzo to smutne :cry:
[*]
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Nie wrz 12, 2010 21:59 Re: "Perska" szylkreta-Bydgoszcz

Rutyna jest najgorsza w każdym zawodzie ,ale szczególnie boli gdy się ma do czynienia z istotami żywymi.
Współczuję Mirko bezsilność jest najgorsza.
[*] :(

ola19

 
Posty: 1140
Od: Czw gru 21, 2006 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 549 gości