Najmocniej dziękuję!!!
A ja już piszę co i jak:
Ten kocurek, który przyszedł przedwczoraj, jest oswojony i... piękny!
To ten kot:


Takich rudasków jest tam dwójka.
Klaudia go nie łapała, bo umówiłyśmy się, że na pierwszy ogień trzeba złapać koteczki - one mogą być już w ciąży. Koteczki oswojone bardzo są dwie, około roczne. Zdecydowałam się wziąć je razem, do jednej klatki, bo podobno się lubią bardzo. Jak na złość, nie było ich także wczoraj
Kocury oczywiście także będziemy łapać do kastracji, tuż po kotkach.
To będzie długa akcja, musimy zacisnąć zęby i uzbroić się w cierpliwość, ja będę gotowa każdego dnia na przyjęcie tych kotów, Klaudia wie, że Łapek może do nas przyjechać w każdej chwili, w której się pokaże.
Ze wspaniałych wiadomości: Ktoś (nie wiem, czy mogę napisać - ujawnij się proszę!) wpłacił pieniądze na kastracje pierwszej koteczki, inny wspaniały Ktoś zaproponował Łapkowi pomoc finansową w zdiagnozowaniu jego stanu, a już po kwarantannie, diagnozie i operacji koteczek będzie miał dokąd pójść, nie będzie musiał wracać na ulicę! Anita i Tomek dadzą mu tymczasowe schronienie!!!
Jesteście wszyscy wspaniali
Nie można zmarnować takiej szansy dla tych kotów, będziemy twardo łapać, nawet, jeśli będzie to trwało i trwało!