Wklejam info od właściciela Pola i zdjęcia
- Kotek ma na imię Geronimo.
Kotka znalazłam 3,5 roku temu zdychającego, poturbowanego na ulicy, potrąconego najprawdopodobniej przez samochód. Miał wtedy około 3 miesięcy, był dzikim kotkiem. Weterynarz go uratował, ale musiał mu jedną łapkę amputować. Kotek trafił do schroniska. Przejęłam się jego losem i adoptowałam, pomimo tego, że miałam już 3 koty.
Kotek jest trudny w wychowaniu. Przez te 3,5 roku zaczął się powolutku udomawiać, ale nadal jest bardzo płochliwy, nie daje się złapać, nie jest towarzyski. Tylko czasami przychodzi na kolana. Lubi przychodzić i spać z ludźmi w nogach, w łóżku. Czasami sika tam, gdzie nie powinien. Ma brudną lewą część głowy, bo ze względu na brak łapki nie może się domyć. Z pozostałymi kotkami, z którymi się wychowuje ma dobre relacje, zwłaszcza z kotem starszym od niego o 2 lata - iskają się.
Kotek jest zaszczepiony, odrobaczony, w czerwcu miał usuwany kamień z zębów, ze względu na pojawienie się problemów z dziąsełkami. Obecnie ma pozbawione sierści części ciała na wskutek ostrego wylizywania. Kąpany był regularnie, co, jak już dało się go złapać nie sprawiało większych problemów.




Kontakt:
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie
ul. Gajowa 7a
tel. /63/ 243 80 38
email: ag@schronisko.konin.pl