Klucha też pojechał do domu

Sama nie wierzę, że się udało. Wolę nie pisać ile razy już zwątpiłam, że znajdę im odpowiednie domy. Klucha też będzie Bielszczaninem, a za towarzysza będzie miał króliczka.
Kropek zostaje z nami. Tym samym osiągamy docelowy stan zakocenia

Kropek oficjalnie zmienił imię na Hadron, co przypieczętowałam wypełnieniem jego książeczki zdrowia. Pierwsza wspólna noc już za nami, tzn. pierwsza kiedy młody był poza klatką. Oczywiście było syczenie ale rano obudziliśmy się z dwoma kotami w jednym łóżku (po przeciwnych stronach ale to chyba i tak sukces). Młody bez wsparcia braci nie jest takim chojrakiem i FurKotka czuje się zdecydowanie pewniej. Mam wrażenie, że teraz będzie już tylko lepiej.