Dzięki za troskę - zdecydowanie lepiej
Kot-B. dał wczoraj powtórkę z wokalu ale że było już po zmierzchu i padał deszcz a ja MUSIAŁAM wywietrzyć mieszkanie to pozwoliłam mu się wypłakać bo jakoś poczatkowo nie wychylał się za bardzo. Mocno liczyłam na deszcz, który se tak cichcem, miarowo lał
Do czasu - kotek też cichcem ale za to skutecznie, przeflasnował się na zewnętrzną stronę mównicy i już-juz miał się wybrać na zwiedzanie gzymsów [w deszczu?

] kiedy podejrzany spokój obudził moją czujność
Widok skradającego się, przyłapanego kota z takimi

gałami - bezcenny
