A poza tym sam Hrabia - na wpół ślepy, z niesprawną przednią łapką - już się doskonale zadomowił, zna wszelkie zakamarki, chodzi na pewniaka (raz się naciął, na środku pokoju stało pudełko, wlazł w nie i się przewrócił, stąd wiem na 100 proc. że mocno niedowidzi, teraz już uważam na takie rzeczy). W nowym domu musiałby się wszystkiego uczyć od nowa, z obcymi ludźmi - bo przecież mnie też zna od lat, dokarmiałam go, gdy jeszcze mieszkał na podwórku.
Takich rzeczy kocim seniorom się nie robi, jeśli nie ma palącej potrzeby.
