Szczuruś czuje się zadziwiająco dobrze jak na takie wyniki. Ma apetyt, jest dość aktywny (objawia się to głównie dręczeniem innych kotów , zgred się z niego zrobił).
Po wymianie maili wiem mniej więcej co trzeba robić, zmiany w terapii są dość znaczne. We wtorek jedziemy do lecznicy.
Jesteśmy po wizycie. Szczuruś ciśnienie ma w normie, tak jak i przy poprzednich pomiarach (w styczniu i w kwietniu). Białkomoczu nie ma, to ja jestem kretynką, która nie zauważyła zmiany jednostek na wydruku Stosunek białka do kreatyniny jest ok. Szczuruś dostał convenię, ja dostałam dla niego inne kroplówki (na zmianę) i recepty na syrop z potasem i cocarboxylazę. No i będziemy się leczyć, a za tydzień kontrola krwi, z retikulocytami tym razem.
Powiem Ci, że Timon na mnie zrobił ogromne wrażenie z dwóch powodów: - bo jest bury (kocham burasy, takie ciemne właśnie) - bo to jest ten kotek, co jest tak strasznie chory i teoretycznie nie ma prawa żyć, a wygląda i zachowuje jak okaz zdrowia
Nie było nas trochę. Koty zniosły to bardzo dobrze i zasikały tylko narożnik.
Szczuruś wczoraj dostał pierwszą kroplówkę ze zmienionej kuracji, zniósł to dobrze. Ja trochę gorzej, bo to cholerstwo jest w kosmicznych butlach i bardzo trudno jest zorientować się ile płynu jest już w kocie A przed chwilą widziałam jak Szczuruś pozwalał Młodemu na spoufalania się Otóż Młody umył Szczurkowi głowę! A ten stary zgredzio, który nie znosi innych kotów, nie dość, że na to pozwolił, to jeszcze jakby się ciut nadstawiał
Aleście w tym lesie poszaleli Ale fakt fotka jak do reklamy
No i kciuki za popprawę zdrówka Szczurusia
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu 26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko 14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami 26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie 31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła