Kocie łowy magi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 05, 2010 10:27 Re: Kocie łowy magi

To druga Laleczka, mowię Ci!!!
Nawet jescze bardziej mizasta chyba, bo ta wzięta na ręce natychmiast się przytula. A aLaleczka nie lubila. Ech, Laleczka... :cry:
Mimo, ze wiem, ze jest jej swietnie, ze ma jak w bajce (domek cudowny) - nie moge przestac tęsknić. Te oczy zielone... Ta nie ma takich - bardziej brązowo - beżowo - żolte. Też śliczne.
ObrazekObrazekObrazek

Kot absolutnie porąbany jak na kota: kąpalam sie, a ona siedziala na brzegu wanny. Gadala ze mną, ocierala sie lebkiem... W koncu wlazla do wanny.
W pierwszej chwili chciala natychmiast wyskoczyc, ale udalo mi sie ja przytrzymac i wykąpac.
Szmaponem zwiększjącym objętość zresztą 8) (po analizie skladow nie kupuje kocich szamponow - maja dokladnie takie same sklady jak ludzkie).
A ona skubana siedziala sobie i MURUCZAŁA...
Zawolalam TZ zeby ja potzrymal w reczniku, a ta przytulila sie jak osesek i natychmiast mu zasnęla wtulona.
Chłop powiedzial ni to do siebie ni to do mnie: "nawet o tym nie myśl" :mrgreen:
Tylko chuda jest przeokropnie.
Ale je z umiarem.
Zalatwia sie do kuwety.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie wrz 05, 2010 12:40 Re: Kocie łowy magi

Jutro na 17.00 mamy umówione zabiegi.
Głeboko wierzę, ze uda sie jeszcze cos ulowic dzis wieczorem i jutro do poludnia.
Kciukajcie!!! :ok:

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie wrz 05, 2010 16:10 Re: Kocie łowy magi

Trzymam kciuki, a koteczki szkoda, skoro ona domowa :(
Książki po angielsku- pchli targ
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=155062

Obrazek Obrazek

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Nie wrz 05, 2010 16:48 Re: Kocie łowy magi

Ona nie jest domowa, tzn może była kiedyś. Teraz jest w tej kolonii, choć karmicielka przyznaje że jakoś zimą dołączyła dopiero. Ma powyciągane sutki; musiała mieć kocięta...

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie wrz 05, 2010 21:17 Re: Kocie łowy magi

Zaraz mnie coś trafo dwa razy napisałam piekną ralcję i mi ją zjadło.
Zatem w skrócie: złapałam 3 koty w niecałe 45min. Także było ekspresowo, choć emocjonująco.
Jutro pojadą do lecznicy.
Zlapał się wielki nie chudy kocur, ale ogólnie wygląda parchato i robi wrażenie chorego.
Powinnam zrobić mu test?
Co zrobić, jesli będzie dodatni??? :|
Prócz Parchatego złowił się młodziak czarny i pięękny duzy pingwin.

Po ulokowaniu złowionych kotów w piwnicy (w domu nie dam rady trzymać tylu kotów) i nakarmieniu ich wróciłam do domu a tam... Miećka zwaliła z kuchenki gar z zupą.
Miałam mycie ścian, sufitu, drzwi, że o podłodze już nie wspomnę :twisted:

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie wrz 05, 2010 21:53 Re: Kocie łowy magi

Oj, to wesoło miałaś...

Robienie testu chyba nie ma sensu, bo on i tak na ulicę wraca.
Wygląda na kk czy coś innego?
Pamiętaj o nacinaniu ucha u sterylizowanych.

Jednym słowem klatki się sprawdziły :twisted:
Książki po angielsku- pchli targ
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=155062

Obrazek Obrazek

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Nie wrz 05, 2010 22:03 Re: Kocie łowy magi

Wraca na ulice, ale on mi wygląda na coś znacznie gorszego niz kk... Wiem, ze to bzdura, bo takich poważnych chorob na oko sie nie stwierdza, ale się martwię.
Bedą miały naciete uszy i poprosze wetkę o wygolenie im pasa siersci na boku; tych kotów jest tam sporo, musze widzieć z daleka ktore są zrobione.

Klatki działają bez pudła, chrzest bojowy przeszly śpiewająco.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie wrz 05, 2010 22:48 Re: Kocie łowy magi

Gratuluję dobrego początku :ok: I oby tak dalej! :mrgreen:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon wrz 06, 2010 10:29 Re: Kocie łowy magi

Dzięki Jano, nie ma to jak dobre słowo od doświadczonego łapacza :mrgreen:
Dziś będziemy ciachać połapane, łowy wznowimy jutro.
O rozowju akcji będę donosić.
Szkoda, ze jestem sama, gdybym miała wsparcie byłoby znacznie szybciej.
Ale damy radę :ok:

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pon wrz 06, 2010 14:58 Re: Kocie łowy magi

Cholera jasna!!!
Wielki kocur Parchaty kiedy go niosłam w transporterze do samochodu zaczął sie tak rzucać, ze wyrwał drzwiczki od transportera i zwiał...
Czegoś takiego jeszcze nie widziałam i pewnie gdyby mi to ktoś powiedział miałabym problem z uwierzeniem...
Tym sposobem dziś na sterylki odwiozłam trzy koty.
Jeśli okaże sie ze te dwa wczorajsze to kocurki to jeszcze dziś wieczorem jednak zapoluję...

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pon wrz 06, 2010 15:07 Re: Kocie łowy magi

A transporter był nakryty jakąś płachtą?
Zawsze nakrywaj, koty są wtedy nieco spokojniejsze.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon wrz 06, 2010 15:11 Re: Kocie łowy magi

Ano nie był. Klatki nakrywam zraz po złapaniu, o transporterze nie pomyślałam... :oops:

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pon wrz 06, 2010 16:22 Re: Kocie łowy magi

Mi też kiedyś wielki kocur zwiał- puściły spawy w metalowych drzwiczkach. Na szczęście był już po zabiegu i blisko swojego terenu.

Od tego czasu mam zaufanie tylko do transporterów Marchioro. Drogie są, ale pewne.
Ja noszę szarpiące się koty w ten sposób, że przyciskam drzwiczki do brzucha i niosę transporter przed sobą.
Książki po angielsku- pchli targ
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=155062

Obrazek Obrazek

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Pon wrz 06, 2010 16:27 Re: Kocie łowy magi

Szkoda że kocurek uciekł - już więcej się pewnie nie złapie :(

Też kiedyś miałam taką sytuację - do klatki łapki weszły na raz 2 koty - duży rudy kocur i malutki kociak. Klatkę łapkę zrobiłam ręcznie i widocznie była tam jakaś dziura, rudas uciekł i już więcej nie dał się nabrać na jedzonko w klatce :(

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 06, 2010 16:29 Re: Kocie łowy magi

E tam, wiele kotów jednak włazi po raz drugi. Ile razy miałyśmy problem, bo do klatki-łapki pierwsze startowały kastraty :twisted: Kiedyś łapałam w takiej piwnicy, gdzie wykastrowane kotki ustawiały się w kolejce jak mnie zobaczyły z klatką :roll:
Za jakiś czas kocur też pewnie znowu wejdzie (oby oby).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 60 gości