Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ifciastu pisze:Ja podczytują wątek od samego początku, patrzę co się tu dzieje. Spoglądając na tytuł wątku, oskarżenia i baner w mojej głowie pojawił się obraz tej Pani jako czarownicy świadomie skazującej koty na śmierć poprzez zakażenie panleukopenią...
A czy ktoś z Was spróbował jej pomóc? Ktoś z Was zaproponował pożyczenie lampy, zakup virkonu, pomoc w szczepieniach cokolwiek? Czy jak się zaczęło całkiem wszystko sypać to się wszyscy obrócili tyłkiem i tylko oskarżenia rzucali?
Powiem tylko jedno- to jest dom tymczasowy. Część kotów która była w nim została zabrana w stanie dobrym, część w złym. Ale jak by ktoś do mnie przyjechał też mam część kotów zdrowych część chorych... I niektóre są wręcz w stanie tragicznym... Nie da się wykluczyć chorób będąc domem tymczasowym...
Jedyne, co ostatnio zauważam na Miau to masowy lincz... Może warto byłoby się zastanowić jak tej osobie i tym kotom u niej pomóc a nie robić coś takiego...
Robi się to wręcz niesmaczne...
To moje zdanie, koniec kropka.
magaaaa pisze:Tej pani pomoc moze chyba tylko psychiatra.
Uwazam, ze pomoc powinno sie kotom, ktore przetrzymuje.
cangu pisze:magaaaa pisze:Tej pani pomoc moze chyba tylko psychiatra.
Uwazam, ze pomoc powinno sie kotom, ktore przetrzymuje.
Tak przetrzymuje je:) przystawiła im pistolet do głowy, okratowała mieszkanie
i kotów nikomu nie daje, nawet policji do domu nie wpuszcza bo ma kocich zakładników![]()
Głodzi je, daje im tylko wode, ale tylko jak jej się to spodoba. Specjalnie i z premedytacją
używa skażonych igieł i hoduje u siebie PP![]()
Może nie przebarwiajmy......!
Formica pisze:Bożeno, o tym kto ma decydować gdzie kot trafia, ustala się przy podejmowaniu decyzji o przyjęciu kota na DT. Ika i każdy DT ma prawo o tym decydować, jesli tak zostanie ustalone z osobą powierzającą im kota. W innym razie DT złuży tylko jako DT czyli opiekuję się dobrowolnie zwierzętami do czasu, aż osoba która mu go powierzyła nie znajdzie mu domu.
Tak mi się wydaje powinno być. Nikt przecież nie zmusza DT do przyjęcia kota, jeśli nie podobają się takie warunki wyadoptowywania.
magaaaa pisze:cangu pisze:magaaaa pisze:Tej pani pomoc moze chyba tylko psychiatra.
Uwazam, ze pomoc powinno sie kotom, ktore przetrzymuje.
Tak przetrzymuje je:) przystawiła im pistolet do głowy, okratowała mieszkanie
i kotów nikomu nie daje, nawet policji do domu nie wpuszcza bo ma kocich zakładników![]()
Głodzi je, daje im tylko wode, ale tylko jak jej się to spodoba. Specjalnie i z premedytacją
używa skażonych igieł i hoduje u siebie PP![]()
Może nie przebarwiajmy......!
Cala ta akademicka dyskusja jest cokolwiek zabawna. Czepiamy sie słowek; OK - ale co to daje tym kotom???
Nikt nie zastanawia sie za bardzo co zrobic, zeby im pomóc, walkujecie zagadnienia kompletnie nieistotne.
A koty cierpia.
Zofia tylko cos zrobila, nikt więcej...
Formica pisze:Koty od których się zaczęło pochodziły z jednego źródła, a były to dokładnie dwa mioty przywiezione do Iki z Gliwic, jeden kociąt starszych z matką, potem oseski, które ostatecznie trafiły do mnie. Koty od anabelp, trafiły później do skażonego już wirusem lub bakterią środowiska, tak samo kociak od Gosiary.
Ja po prostu jestem daleka od 100% stwierdzania, co spowodowało śmierć tych kociąt u Iki. Nie nie sugeruję całkowitego wykluczenia panleukopenii. Jednak nie możemy jej z całą pewnością potwierdzić i denerwuje mnie straszliwie szafowanie pewnymi diagnozami przez forum. Biologia to nie matematyka, której dwa + dwa to zawsze cztery.
Oki, nawet jeśli tej Pani potrzebna jest pomoc psychiatry to mimo wszystko jej potrzebuje. Rozumiem, ze to forum kocie, rozumiem... Rozumiem, że Pani nie chce współpracować... Ale wszyscy skupili się na kotach a ta Pani najwyraźniej też ma duży problem... I może na tym warto by było skupić swoją uwagę...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], luty-1 i 831 gości