Legnica...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 03, 2010 19:56 Re: Legnica.Wsparcie na zakup karmy/żwiru zawsze mile widziane

:(
strasznie mi przykro

ragdollicja

 
Posty: 128
Od: Czw lip 02, 2009 10:09

Post » Pt wrz 03, 2010 20:10 Re: Legnica.Wsparcie na zakup karmy/żwiru zawsze mile widziane

Nomisiu :cry: :cry: :cry:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Sob wrz 04, 2010 9:56 Re: Legnica.Wsparcie na zakup karmy/żwiru zawsze mile widziane

...a życie toczy sie mimo wszystko...
Legnica
 

Post » Sob wrz 04, 2010 10:03 Re: Legnica.Wsparcie na zakup karmy/żwiru zawsze mile widziane

-telefon
-wyadoptowany kot(od miejscowego weta)
-kot uciekł raz
-kot uciekł drugi raz
-teraz kot jest połamany
-chcą go jakos odebrać,ale co dalej...?
Zgodziłam sie przyjąć.Nie mam kasy,nie mam specjalnie miejsca.
Pokój dorosłych dzieci?Tym razem nie obiecam ze na kilka dni.
Zgodzą się,chociaż na poczatek,żeby kot miał spokój.
Nie wiem czy uda sie kota przejąć.Ale jeśli tak,zabiore go.
Głupio mi tak wiecznie prosić,kazdy ma dosć własnych problemów,ale sama sobie nie poradzę.Pomożecie mi i temu połamańcowi...?
Legnica
 

Post » Sob wrz 04, 2010 10:13 Re: Legnica.Wsparcie na zakup karmy/żwiru zawsze mile widziane

Przepraszam, pewnie mnie tu zjecie, ale... przeczytałam na watku FAN - pewnie to za mało informacji i dlatego nie rozumiem, ale Nomiś miał zapalenie płuc i dlatego został uspiony????? :!:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob wrz 04, 2010 10:18 Re: Legnica.Wsparcie na zakup karmy/żwiru zawsze mile widziane

Legnica pisze:Głupio mi tak wiecznie prosić,kazdy ma dosć własnych problemów,ale sama sobie nie poradzę.Pomożecie mi i temu połamańcowi...?

Prosić o pomoc nie jest niczym złym, a w słusznej sprawie to już bez dwóch zdań prosić należy.
Decyzja o przygarnięciu kota należy do Ciebie. Jeśli się na to zdecydujesz, to pewnie, że pomogę ...
Ty się tak wspaniale opiekujesz futrzakami, że lepiej ta połamana bieda trafić nie może Obrazek

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Sob wrz 04, 2010 10:53 Re: Legnica.Wsparcie na zakup karmy/żwiru zawsze mile widziane

podpisuje sie pod wypowiedzia Willow

ragdollicja

 
Posty: 128
Od: Czw lip 02, 2009 10:09

Post » Sob wrz 04, 2010 11:12 Re: Legnica.Wsparcie na zakup karmy/żwiru zawsze mile widziane

Willow_ w tej sytuacji są dwa wyjscia-albo weci jakos kota przejmą,wtedy kot musi być zaopiekowany i dla tego zgodziłam sie go przyjąć.Albo drugie wyjście,albo raczej sytuacja bez wyjscia,kot zostaje w DS i jest leczony i składany,potem można tylko czekać aż zwieje z DS po raz kolejny i w końcu wpadnie na amen pod auto.
Wydaje mi się,że wetom zwyczajnie tym razem rece opadły,pewnie chcą kotu pomóc ale wizja jego powrotu do DS osłabia lekarzy skutecznie.Tak sobie tylko głośno myslę,jeśli mam racje to wcale im sie nie dziwię.
Legnica
 

Post » Sob wrz 04, 2010 11:38 Re: Legnica.Wsparcie na zakup karmy/żwiru zawsze mile widziane

Sasza wciaz i wciaz w kontakcie z człowiekiem zachowuje sie i czuje jak przysłowiowy śmieć.Za każdym razem kiedy go głaszcze pochyla łepek bardzo nisko,jak moze to do samej ziemi,uszy przy sobie,cały tułów uniżenie skulony.
Nie ucieka przede mną w popłochu,nie wydaje mi sie aby odczuwał strach,według mnie ten kot czuje sie jak ktos kto nic nie jest wart.
Wczoraj obejrzałam ciekawy program,dotyczył psa,ale bardzo pasuje do sytuacji Saszy.Powiedziano tam,że psa o obniżonej samoocenie nie powinno głaskać sie po łepku,bo to poteguje uczucie niskiej wartosci,ale powinno głaskać sie od spodu pysia,wtedy utrudnione jest pochylanie łepka na znak unizenia.
Nie wiem jak terapie psów mają sie do terapii kotów,ale innego pomysłu nie mam.
Głaszcze Saszkę od spodu pysia,z poczatku czuł sie nie pewnie,nie wiedział co chcę zrobić,nie znał takiego dotyku.Teraz tylko-nie czuje się komfortowo- :wink: faktycznie,takie głaskanie utrudnia mu pochylenie nisko łepka w mojej obecnosci,a on przywykł do pozycji w której okazuje totalne poddanie.
Na razie w czasie takiego głaskania,z uniesionym lekko łepkiem do góry,stara sie chować wzrok.
Gdyby ktos miał jakis pomysł na dodanie Saszy wiary w siebie i w to ze jest najwspanialszym kotem na swiecie,to chetnie wypróbuje.
Legnica
 

Post » Sob wrz 04, 2010 19:26 Re: Legnica.Czy jedzie z nami behawiorysta?

Niestety Maja wcale nie przytyła,nic a nic.Nawet jakby dzisiaj jedna kreseczka(20dag) jest mniej,z tym ze to niezbyt dokładna waga kuchenna(łazienkowa Maji nie wychwytuje bo jest od 3 kg)więc tą jedną kreską bym sie za bardzo nie przejmowała.
Apetyt na Taste też przeminą z wiatrem.Dzisiaj za to Maja raczyła zjeść aż ok. dwie łyzeczki mokrego miamora.
Co ja mam jeszcze zrobić dla tej kociny?
Legnica
 

Post » Sob wrz 04, 2010 19:36 Re: Legnica.Czy jedzie z nami behawiorysta?

Ech Maja ... urwanie głowy z Tobą - jak nie będziesz jeść, to Ci anemia nie minie Obrazek
Pamiętam Wiesiu Twój pomysł z wątrobianką (jako ostateczność oczywiście) ... znalazłam dzisiaj w zooplus takie cudo
http://www.zooplus.pl/shop/koty/przysma ... ota/170249
co prawda jest w kategorii przysmak dla kota, ale zacheciłby Maję do pojadania chociaż trochę.
Planuję zrobić zamówienie w przyszłym tygodniu. Co Ty na to :?:

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Sob wrz 04, 2010 19:47 Re: Legnica.Czy jedzie z nami behawiorysta?

Pomysł świetny,zwłaszcza że ten przysmak Maja moze kojarzyć z wątrobianką.


Ja pomyślałam jeszcze o jednym...kiedyś,dawno temu pisałam o pewnym lekarzu weterynarii w naszym miescie,który zajmuje sie ziołolecznictwem i akupunkturą.Ma wiele sukcesów nawet w ratowaniu koni wyścigowych z pobliskiej miejscowości Książ.
Pisałam o nim bo zamierzałam pójść do niego z Forestem.Do wizyty nie doszło,chyba z braku srodków,ale dokładnie nie pamiętam, Forest ma się bardzo dobrze,więc nie planowałam już wizyty :wink:
Legnica
 

Post » Sob wrz 04, 2010 19:50 Re: Legnica.Czy jedzie z nami behawiorysta?

To ja zamówię pastę, a Ty zastanów się nad terapią ziołoleczniczą dla Maji ... każdy sposób jest dobrzy, żeby jej pomóc Obrazek

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Sob wrz 04, 2010 20:28 Re: Legnica.Czy jedzie z nami behawiorysta?

Ja chyba uderze do Ulvhedinn w sprawie Saszy.
Ona ma doswiadczenie w pracy z psami,może i kotu da sie wpoić dawkę godności osobistej :wink:
Legnica
 

Post » Sob wrz 04, 2010 20:57 Re: Legnica.Czy jedzie z nami behawiorysta?

To ja trzymam kciuki za skuteczne wskazówki i wzmocnienie ego Saszy Obrazek

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Google Adsense [Bot] i 562 gości