Miziak Koko szuka DS//mamy wzdęcia/ foto s.7 Bunia*, Dżambo*

To samo co moja Niunia :ryk:

Jak była malutka i chciała urobek zagrzebac to więcej wyniosła na sobie z kuwety, niźli zostało we wnętrzu. I tez sie nie myła :mrgreen:

Ale wszystko przyszło samo z czasem. Najpierw strasznie nieporadnie, potem coraz lepiej i częściej :wink:

Niektóre koty to pewnie takie już brudasy :mrgreen:

U mnie na posterunku zawsze była Kosia - matka zastepcza, że jak mała wytytlana z kuwety wróciła, to Kosiunia już dopilnowała, żeby mały smród czysty chodził.

Problem leży w tym, że od Kokosia bardzo brzydko pachnie... Ba, wręcz śmierdzi... Koty <nawet najbardziej opiekuńcza Pusi, która każdym maluchem się opiekuje> się od niego odsuwają... Pieska też zaczęła się usuwać przed Koko.

Weterynarz dziś oglądał maluch. Stwierdził, że chłopak nie nadaje się do szczepienia. Ma bardzo silne problemy gastryczne, nie oddaje gazów, brzuch jest napęczniały pomimo podawania espumisanu. Dał do zrozumienia, że być może było błędem ratowanie tych maluchów i że te problemy gastryczne mogą nie ustać...

Oj to problem :roll:

A jakby mu tak dziurawcu? Ja swojej dawałam strzykawką w japę zaparzony ze zbieranego na łące, ususzonego - tak troszke. Ale nie wiem, czy koty mogą go pić. Ja dawałam bez wiedzy weta w sumie, ale nic kotu nie było. Tylko z japy jej strasznie śmierdoliło. Teraz jest OK

Wet rozkłada ręce. podawaliśmy RC na problemy gastryczne i nic... Nic nie działa... Nie wiem już co robić z maluszkiem. Ale nie wykazuje oznak zlego samopoczucia, biega i bawi sie, brudasek nasz jeden kochany:)

Maluch ma rozwolnienie i zatwardzenie naprzemiennie. Dziś mamy wizytę u weta. Zobaczymy co i jak. Wzdęcia są minimalnie mniejsze bo podajemy dwa razy dziennie espumisan. Mały ma coraz mniejszy apetyt... Ehh...

Probiotyk wprowadź mu, by wyregulować florę jelitową i spróbuj samym suchym karmić jakiś czas....espumisan stosuje się doraźnie z tego co wiem i nie można go podawać za długo, zresztą kilku moich wetów go nie poleca u kotów :roll:

W porozumieniu ze schroniskiem podjęłam decyzję o eutanazji malucha. Jego stan się pogarszał, miał albo zaparcia albo lejące rozwolnienie i wieczne wzdęcia. Maluch męczył się. Teraz jest już szczęśliwy...

W związku z całą powyższą sytuacją i z faktami jakie miały miejsce uważam, że kontynuacja wątku nie ma już sensu...

Wiem tylko jedno- wypaliłam się, nie mam już psychicznej siły... Wiele razy mówiłam, ze nie będzie już tymczasów, ale obecna sytuacja całkowicie mnie dobiła...

ifciastu pisze:

Kokosiu , już nic nie boli [*] Nigdy się nie pogodzę z czytaniem takich postów

nie tak miało być

Nie po to trafiłyście do Dużej, żeby potem odejść

To już trzeci kociak dzisiaj

To tak bardzo boli i jest źle

Koko był cudny, miziasty i kochany... Nigdy nie zrozumiem, dlaczego takie kochane koty musza być tak skrzywdzone przez los...

[*] przykro... :cry:

Miziak Koko szuka DS//mamy wzdęcia/ foto s.7 Bunia, Dżambo

Kto przegląda forum