Jasio- ma przekrzywiony łepek....czy ma szanse na dom?

berni pisze:

Czyż nie jest po prostu przepiękny??

..........

Piękny

bezapelacyjnie sliczny kotek, przekrzywiona głowka zostanie, ale ma to także swój urok, polecajmy Jasia na nk, może znajdzie go ktoś nareszcie, kazdy kot ma gdzieś swoja bratnia człowiecza duszę, tylko tzreba poszukać :ok:

http://nk.pl/profile/18757875/gallery/album/2/353

cudo!

On jest taki podobny do Kikura, tylko większy

Miałam pierwszy telefon o Jasia...
i uświadomił mi, że to będzie bardzo trudna adopcja...
przecież Jasio nie jest nawet zaszczepiony, jest starszym kotkiem i nie ma badań krwi, więc nie wiadomo co w nim "siedzi", ma podobno ząbki do czyszczenia...
mówiłam pani o tych badaniach etc...no i obiecanego maila już nie dostałam...

Jasiowi przydałby się prawdziwy dt...

Kurcze.....
A nie da się go zaszczepić?

miszelina pisze:Kurcze.....
A nie da się go zaszczepić?

pewnie dałoby się, ale cóż..proza życia...czyli brak kasy.
Tam mieszka więcej kotów, żaden nie jest zaszczepiony.
Chciałam to załatwić, ale po prostu brak kasy uniemożliwia mi działania

ps. Kiedy karmicielka ostatnio dzowniła, mówiła, że Alik (jeden z tamtejszych kotów, jeszcze nie kastrowany kocurek) wymiotuje, nie je i robi "czarne" biegunkowate kupy...aż się boję tak dzownić zapytać co słychać...nie stać mnie żeby zabrać Alika do lecznicy...wkurza mnie, że z powodu kasy a raczej jej braku, nie mogę pomóc tym kotom

berni pisze:Miałam pierwszy telefon o Jasia...
i uświadomił mi, że to będzie bardzo trudna adopcja...
przecież Jasio nie jest nawet zaszczepiony, jest starszym kotkiem i nie ma badań krwi, więc nie wiadomo co w nim "siedzi", ma podobno ząbki do czyszczenia...
mówiłam pani o tych badaniach etc...no i obiecanego maila już nie dostałam...

Jasiowi przydałby się prawdziwy dt...

to nie był odpowiedni dom -same wymagania i zero od siebie, przeciez normalnie liczy sie człowiek z tym,że przyjmując takiego bidulkę trzeba zaopiekowac sie, do weta zawieźc etc. szczerze to ja nie dałabym kota po takim telefonie, bo jesli zachoruje to co, dom go wyrzuci, bo trzeba trochę wysiłku włożyc?

nie, to nie tak było z tym telefonem. Chyba za dużo skrótów myslowych użyłam, a i z formułowaniem mysli u mnie ostatnio nie najlepiej.

Dziewczyna chciała Jasia, bo starszy i w jakimś stopniu ułomny. W trakcie rozmowy poruszyłam temat szczepień, badań krwi, doleczania uszka, porządnego odrobaczania, ząbków....Że na dzień dzisiejszy nie wiem czy Jasio ma zdrowe nerki, czy nie ma kłopotów z kryształami, że tak na prawde to wszystko wyjdzie o nim w tzw. praniu podczas badań....i opadły mnie straszne wątpliwości czy powinnam takiego kota wydawać...więc to ja sobie sama uświadomiłam że to będzie trudna decyzja, bo kota nie znam za dobrze, bo nie wiem zbyt wiele o jego zdrowiu...że domek musi być przygotowany na to różne opcje,niekoniecznie pozytywne.
I niestety, jakoś tak dziewczyna mnie nie przekonała, że tak całkowicie zdaje sobie z tego sprawy. Dziewczyna na pewno ma dobre serce.
A może jeszcze wyśle mi maila...

Nie mam doświadczenia w szukaniu domków dla kotow które nie są pod moją bezpośrednią opieką, o których mogę dużo powiedzieć, których stan zdrowia przeważnie znam...może zbyt spanikowałam...

No właśnie, ciężko się szuka domku dla kota o którym w sumie niewiele można powiedzieć

berni pisze:nie, to nie tak było z tym telefonem. Chyba za dużo skrótów myslowych użyłam, a i z formułowaniem mysli u mnie ostatnio nie najlepiej.

Dziewczyna chciała Jasia, bo starszy i w jakimś stopniu ułomny. W trakcie rozmowy poruszyłam temat szczepień, badań krwi, doleczania uszka, porządnego odrobaczania, ząbków....Że na dzień dzisiejszy nie wiem czy Jasio ma zdrowe nerki, czy nie ma kłopotów z kryształami, że tak na prawde to wszystko wyjdzie o nim w tzw. praniu podczas badań....i opadły mnie straszne wątpliwości czy powinnam takiego kota wydawać...więc to ja sobie sama uświadomiłam że to będzie trudna decyzja, bo kota nie znam za dobrze, bo nie wiem zbyt wiele o jego zdrowiu...że domek musi być przygotowany na to różne opcje,niekoniecznie pozytywne.
I niestety, jakoś tak dziewczyna mnie nie przekonała, że tak całkowicie zdaje sobie z tego sprawy. Dziewczyna na pewno ma dobre serce.
A może jeszcze wyśle mi maila...

Nie mam doświadczenia w szukaniu domków dla kotow które nie są pod moją bezpośrednią opieką, o których mogę dużo powiedzieć, których stan zdrowia przeważnie znam...może zbyt spanikowałam...

oj, berni chyba sprawe przedobrzyłaś :roll:

dziewczyna sie przestraszyła, jak zaczęłas wymieniac co m o ż e miec kot, a z czego 90 % ludzi i tak nie zdaje sobie sprawy, ot co :mrgreen:

wiadomo,ze jak znaleziony, to nie wiadomo co w nim siedzi, a jak starszy, to jak i starszy człowiek, moze byc marudny, miec swoje pzryzwyczajenia, może także miec problemy z układem moczowym, trawiennym, jak u ludzi, a moze byc super zdrowy prócz tej główki przekrzywionej tak, jak kot moich rodziców, juz 10 latek i w zyciu nie chorował, tez z taką przekrzywioną główką go wzięli :wink:

a tak na marginesie, jesli kot nie jest szczepiony i nie ma narażania go ciągłego na stycznośc z chorymi kotami (dt, schronisko, etc) naprawdę świat sie nie zawali-nie zapominajmy,ze szczepionka to nic innego jak wprowadzenie do organizmu choróbska, tylko ze w minimalnej dawce :wink:

Co u Jasia?

za Jasieńka kciuki!

zaznaczę, bom ciekawa dalszych losów Jasia...

Jasio- ma przekrzywiony łepek....czy ma szanse na dom?

Kto przegląda forum