Na Frezję mówimy ostatnio: Wodniczka
Frezja wcale nie dogaduje się z domownikami

Nie znosi innych kotów ani psów. Powinna być jedynaczką.
Gdyby Dosieńka widziała i gdyby nie była padaczkowa, może jakoś na siłę próbowałabym przeforsować tolerancję. Ale nie będę jej stresować. Przenigdy. Nie darowałabym sobie, gdyby coś jej się stało, bp to moje najukochańsze słoneczko.
Frezja urzęduje w kuchni, ma tam posłanie, drapak, zabawki, kuwetę, miski i ulubione miejsce do leżenia na mikrofali.
Dosia i Wampir mają pokój, przedpokój, łazienkę. Drugi pokój zajmują na zmianę - w tych godzinach, kiedy Fresia jest najaktywniejsza, zamykam rezydentów w pokoju, i rozrabiamy z Fresią. Kiedy sie pobawi (a bawi się pięknie, wszystkim, co pod łapki wpadnie) pośpi trochę na kanapie i znów do kuchni wędruje.
Goście pojechali, mamy więcej miejsca i czasu i coś wymyślę, żeby bezkonfliktowo przyzwyczajać do siebie towarzycho.
Frezja jest super, ale najważniejsze jest dla mnie zdrowie i komfort Dosi.