» Śro wrz 01, 2010 20:29
Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.
Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
Pańcia wczoraj ganiała za Burasem z łyżką wazową i odniosła sukces! Dziś Burek pojechał na kolejne kroplówki z moczem do badania. Mocz był podobno prawie biały, ale miał przynajmniej właściwy ciężar właściwy. Ludzki język jest bardzo dziwny, nie?
Burasowi lepiej, temperatura mu się podniosła i ma już całe 38. Dostał dziś dwie kroplówki - to znaczy, z relacji Burasa wynika, że on dostał półtorej a pańcio pół. Buras nie jest sobek! Potem pańcio pospiesznie wyjeżdżał do jakiejś Mławy, pańcia usiłowała go nakarmić, a ja usiłowałem im pomagać. We wszystkim. Pańcia powiedziała, że to fascynujące, ile miejsca może zajmować średniej wielkości pies, kiedy człowiek się spieszy. I skąd on - ten pies - wie, gdzie stanąć, by jak najbardziej stać na drodze. Jak już pańcio sobie pojechał, pańcia posadziła sobie kota Prota na kolanach i z ulgą padła na fotel. Mówi, że nerka i pęcherz to pikuś w porównaniu z tym co pokazują jej wrzody w takiej nerwowej atmosferze. Zwłaszcza wrzody już wstępnie poirytowane antybiotykiem.
Skoro Burasowi lepiej to ja Wam opowiem o czymś pysznym. Zanim jeszcze zaczęły się te wszystkie choroby i w ogóle, pańcia przyniosła do domu kubełek i zapowiedziała, że ponieważ strasznie oboje z Gabunią liniejemy, to będziemy dostawać drożdże. Na mocną i ładną sierść. Polała nam chrupy olejem, posypała tymi drożdżami i porządnie wymieszała. Zresztą kocie chrupki również.
Oh, cioteczki kochane, jakie to jest fantastyczne! Wylizałem miskę do sucha! Potem sześć razy wracałem dolizać do jeszcze bardziej sucha! Gabunia kręciła nosem, więc grzecznie spytałem, czy jej też mogę zjeść, no i zjadłem. Pańcia twierdzi, że niezupełnie jej o to chodziło, bo ja zrzucam sierść na podłogę, a Gabunia prosto jej do łóżka, ale przecież nie mogłem pozwolić, by coś się zmarnowało, prawda? Zresztą pańcia sama po trzech dniach dała mi do wylizania kocie miski. Wygląda na to, że na szczęście nie mam żadnej konkurencji do kubełka pełnego cudownych drożdży!