Jak ktoś weźmie Bruna do siebie to będzie miał okropnego miziaka

Może nie od razu, nie dziś, nie jutro, ale jak mu się poświęci odpowiednią ilość czasu to miziak z Niego będzie nieziemski. Właściwie to już jest - ale tylko wtedy jak on tego chce

Właśnie miziałam się z Brunem 20 minut

i to mizianki były na dwie ręce, bez myszki z nadstawianiem łebka, wyciąganiem brody do drapania i łaszeniem się tak, ze aż trzeba było się położyć na boku. Wszystko tradycyjnie na klateczce. Nawet wyczesaliśmy się dzisiaj
Niestety, po tym przyszłam na górę, żeby do Was napisać o wyczesywaniu Bruna i co... Banshiee znów go pogoniła i sprała

Brun teraz siedzi skulony w klatce w transporterze

Nie wiem co jej odbija i nie wiem jak mogę to zmienić. W dodatku znalazłam na szyi Bruna jakąś starą rankę (obtarcie) ze strupkiem. Gdyby nie to, że nie miał obroży to pomyślałabym, ze to obtarcie od niej. Pewnie to sprawka Banshee
O, znów pobiegła na dół. Idę po Nią.
Zamknęłyśmy się w sypialni i dałam Banshce jej ulubione zabawki. Zajęła się trochę.
Nie będzie nas teraz dwa tygodnie, z kotami będzie mieszkała siostra, albo Banshka się uspokoi przez ten czas, albo jeszcze się jej pogorszy
Co do ogłoszenia - będę miała problem z odbieraniem tel i maili na urlopie, ale może jakoś się uda to zorganizować.
Proszę, trzymajcie kciuki za Bruna, za moje koty no i za mnie, za nas. Żeby to się wszystko jakoś poukładało...